Info
Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Sierpień1 - 1
- 2016, Lipiec1 - 1
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj2 - 3
- 2016, Marzec3 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik2 - 1
- 2015, Wrzesień5 - 6
- 2015, Sierpień3 - 0
- 2015, Lipiec2 - 2
- 2015, Czerwiec4 - 3
- 2015, Maj4 - 1
- 2015, Kwiecień4 - 1
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty4 - 1
- 2015, Styczeń1 - 1
- 2014, Grudzień3 - 2
- 2014, Listopad2 - 1
- 2014, Październik4 - 3
- 2014, Wrzesień6 - 5
- 2014, Sierpień9 - 13
- 2014, Lipiec8 - 18
- 2014, Czerwiec6 - 15
- 2014, Maj6 - 11
- 2014, Kwiecień4 - 2
- 2014, Marzec6 - 6
- 2014, Luty2 - 4
- 2014, Styczeń1 - 2
- 2013, Grudzień2 - 2
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Październik5 - 8
- 2013, Wrzesień3 - 5
- 2013, Sierpień7 - 3
- 2013, Lipiec6 - 8
- 2013, Czerwiec7 - 13
- 2013, Maj7 - 7
- 2013, Kwiecień7 - 10
- 2013, Marzec2 - 3
- 2013, Luty1 - 2
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień3 - 6
- 2012, Listopad2 - 2
- 2012, Październik7 - 9
- 2012, Wrzesień7 - 7
- 2012, Sierpień10 - 13
- 2012, Lipiec12 - 18
- 2012, Czerwiec9 - 11
- 2012, Maj12 - 20
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec6 - 17
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń1 - 3
- 2011, Grudzień2 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50-80km (średnio)
Dystans całkowity: | 5976.10 km (w terenie 912.00 km; 15.26%) |
Czas w ruchu: | 289:27 |
Średnia prędkość: | 20.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.28 km/h |
Liczba aktywności: | 94 |
Średnio na aktywność: | 63.58 km i 3h 04m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
55.61 km
0.00 km teren
02:58 h
18.74 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Krzyż Wlkp. - Nowe Polichno
Środa, 27 lipca 2016 · dodano: 12.08.2016 | Komentarze 1
Odbiór roweru z Poznania. Wpierw dojazd na dworzec PKP, tam rower wpakowałem do pociągu i wysiadłem w Krzyżu. Od tego momentu dalsza jazda rowerem, by sprowadzić rower z powrotem do Gorzowa. Niestety naszło mnie kilka nieprzyjemności - ostra ulewa w Lipkach Wielkich i kapeć w Nowym Polichnie, co zmusiło mnie do zakończenia jazdy.Dane wyjazdu:
50.50 km
5.00 km teren
02:46 h
18.25 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Park Cytadela i Meteoryt Morasko
Środa, 22 czerwca 2016 · dodano: 12.08.2016 | Komentarze 0
Kategoria 50-80km (średnio), Poznań, Zwiedzanie nowych wiosek
Dane wyjazdu:
50.44 km
0.00 km teren
02:48 h
18.01 km/h:
Maks. pr.:34.87 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Poznań i okolice
Czwartek, 12 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 3
Czas na nowy rozdział w moich rowerowych przygodach. Postanowiłem sprowadzić rower do Poznania, miasta, w którym studiuję.Tereny wokół Gorzowa przyznam szczerze trochę mi się znudziły - żeby zobaczyć coś nowego muszę przebyć sporą odległość, nie zawsze jest jednak ochota na to. Stąd ten spadek w porównaniu do poprzednich lat. Stąd pomysł na sprowadzenie roweru do Poznania. Początkowo miałem robić wycieczki rowerami miejskimi wypożyczanymi ze stacji PRM. Można tam wypożyczyć rower w jednym miejscu, a oddać w jednym. Powiem jednak, że nawet podczas krótkich eksperymentalnych przejażdżek zawiodłem się na tym systemie. Raz zaciął się ekran dotykowy w termialu, a kolejny raz nie chciało mi uznać zwrotu roweru. Po tym incydencie stwierdziłem, że dam spokój z tą wypożyczalnią. Poza tym najlepiej czuję się na swoim rowerze.
Rower sprowadziłem do Poznania dzięki tacie, który poprosił kierowcę jeżdżącego na codzień na trasie Gorzów-Poznań, by zabrał ze sobą mój rower, bym mógł go odebrać. Cały transport i odbiór bez problemu. Rowerek będzie tu jakoś do końca czerwca, powrót już nie będzie taki łatwy - planuję wrócić do Gorzowa rowerem, gdy forma się ustabilizuje, by poznać całą trasę z perspektywy rowerzysty.
Tyle tytułem wstępu. Dzisiejsza pogoda dość ciepła, chmur sporo się szwędało - nie zakrywały całego nieba, ale zdarzały się przelotne deszczyki.
Cel początkowy był prosty - zobaczyć lotnisko Poznań-Ławica i dalej pojechać gdzieś w tą stronę.
W samym mieście, jak nie było ścieżki rowerowej to poruszałem się chodnikiem. Ruch ogromny, a rozeznanie moje na tych trasach bardzo małe, więc nie wolałem zbytnio ryzykować.
Ruszamy. Ulica Jana Pawła II, dalej odbijam w bok i przemierzam Wartę. Rzeka bardzo dobrze mi znana,
- Warta - widok z mostu Królowej Jadwigi w Poznaniu © PDX
Jadę dalej trasą, którą znam z okna tramwaju, gdy jadę na dworzec i z powrotem.
- Multikino w Poznaniu © PDX
- Nowoczesne poznańskie budynki © PDX
- Poznań © PDX
- Ścieżka rowerowa przy ul. Bukowskiej w Poznaniu © PDX
- Port lotniczy Poznań-Ławica © PDX
- Port lotniczy Poznań-Ławica © PDX
Wracam na trasę i jadę dalej wzdłuż Bukowskiej i niespodziewanie trafiam na kolejne budynki lotniska kawałek dalej. A więc jest tego więcej niż początkowo myślałem! Wyglądają nawet nawet.
- Port lotniczy Poznań-Ławica © PDX
- Port lotniczy Poznań-Ławica © PDX
- Port lotniczy Poznań-Ławica © PDX
- Ulica Gorzowska w Poznaniu © PDX
Dobra, wracam w końcu na trasę. Wyjeżdżam z Poznania i trafiam do wsi Wysogotowo. Tam od razu rondo i zastanawiam się gdzie jechać. Patrzę na mapę w telefonie i podejmuję decyzję, by dojechać do Rokietnicy - wsi, którą kojarzę z okna pociągu.
Od ronda odbijam w prawo i jadę przez dość sporą wieś Przeźmierowo. Jak na wieś to ruch dość duży tu. Jednak mamy tu dobrej jakości ścieżkę rowerową.
- Kościół w Przeźmierowie © PDX
- Droga krajowa nr 92 © PDX
Krótki postój, po czym pojawiam się w miejscowości Chyby. A za Chybami... niespodziewany powrót do Poznania.
- Między Chybami a Poznaniem © PDX
Wyjeżdżam stąd i pojawiam się w końcu w Rokietnicy. Miałem zamiar dojechać do centrum wsi, ale zobaczyłem ścieżkę rowerową perfekcyjnej jakości prowadzącą do Kiekrza. No to jedziemy.
- Rondo w Rokietnicy © PDX
Dalej Kiekrz, dość spokojna i długa miejscowość. Wracam do Poznania, tu również Kiekrz, ale dzielnica. Byłem w pobliżu jeziora Kiekrz, które widziałem na mapie, ale jakoś nie zauważyłem jakiegoś dzikiego zjazdu - same wstępy do ośrodków. Może innym razem sprawdzę to jeziorko.
Jedziemy przez Poznań dość długą leśną ulicą Chojnicką, którą dość przyjemnie się jedzie.
- Poznańskie lasy - Chojnicka © PDX
Ulica Gorzowska była, ale bardziej zaskoczyła mnie ulica Santocka, którą również spotkałem po drodze. Aż ciekawe, że władze Poznania mają pojęcie o tej niewielkiej wsi.
- Ulica Santocka w Poznaniu © PDX
- Poznań - rozkopy przy ul. Dąbrowskiego © PDX
Dalej jakieś ścieżki rowerowe, które niespodziewanie bez żadnych znaków kończyły się.
Dalszy powrót mostem św. Rocha, który bardzo dobrze znam. Ogólnie wycieczka udana.
Dane wyjazdu:
51.84 km
10.00 km teren
02:42 h
19.20 km/h:
Maks. pr.:40.75 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Złota polska jesień
Sobota, 31 października 2015 · dodano: 08.11.2015 | Komentarze 1
Przyszedł czas na złotą polską jesień, ciepły i słoneczny okres, gdy w lasach robi się złoto ze względu na jesienne liście. Postanowiłem więc w ten dzień pojeździć po dobrze mi znanych terenach leśnych.Słonecznie cały dzień, jednak dość wietrznie.
Cel to jezioro Glinik, a powrót zaplanowałem okrężną drogą. Początek jazdy pod wiatr obok ekspresówki S3.
Wjeżdżając do lasu zbytnio nie czułem złotej jesieni - jest to bowiem las iglasty i niewiele tutaj drzew liściastych, których liście zmieniają kolor.
Gdy dojechałem do jeziora, pojawiło się trochę więcej ładnie prezentujących się drzew.
- Jezioro Glinik jesienią © PDX
- Jezioro Glinik jesienią © PDX
- Złota polska jesień © PDX
Spokojna jazda pełna wszelakich rozmyśleń. Dotarłem do drogi krajowej nr 24, i stąd obrałem kierunek wschodni.
Droga prezentowała się wyjątkowo urokliwie ze względu na otoczenie złotych jesiennych drzew.
- Droga krajowa nr 24 © PDX
- Nowe rondo © PDX
Jadę przez Trzebiszewo, dzwoni do mnie Łukasz. Chciałem z nim pojechać ogólnie dzisiaj w trasę, ale okazało się, że nie mógł. Teraz powiedział, że jednak może. Wyszło w końcu na to, że również pojechał na rower i jedzie w moim kierunku, więc powinniśmy się spotkać w pewnym momencie.
Mijam Brzozowiec, wyjeżdżam z Deszczna. Okazuje się, że nie zauważyłem Łukasza i minąłem go! On jechał chodnikiem, a ja jezdnią, więc pewnie dlatego mogliśmy siebie nie zauważyć. Cofam się więc kawałek, spotykamy się przy kościele w Deszcznie i razem kończymy drogę powrotną. Rozstajemy się na rondzie Grobla.
Kategoria 50-80km (średnio)
Dane wyjazdu:
61.04 km
25.00 km teren
03:12 h
19.07 km/h:
Maks. pr.:34.26 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Ruiny młyna nad Postomią - druga wizyta
Wtorek, 15 września 2015 · dodano: 17.09.2015 | Komentarze 3
Wycieczka bardzo podobna do kwietniowej, tym razem jednak z akcentem geocachingowym. Skrzynka założona przez Robaka88 pojawiła się tam w czerwcu i nikt jej jeszcze do tej pory nie znalazł. Kolejna skrzynka została założona dużo wcześniej, szkoda że nie wiedziałem o jej istnieniu podczas mojej pierwszej wizyty w tym ciekawym miejscu. Takie więc sobie ustaliłem cele wycieczki.Ciepło, pogoda się wreszcie ustabilizowała i było bardzo słonecznie. Wiatr jakoś zbytnio nie przeszkadzał.
Kierunek zachód, odbijam na Nowiny Wielkie i trafiam na tabliczkę informującą, że jest to Najpiękniejsza Lubuska Wieś 2015. Ciekawe. W 2 poprzednich latach wygrał Białcz i Lubno, a teraz Nowiny. Jak widać, okolice Gorzowa obfitują w najpiękniejsze wsie.
- Nowiny Wielkie - Najpiękniejsza Wieś Lubuska 2015 © PDX
W centrum Krzeszyc powstał nowy park, bardzo ciekawy.
- Centrum rekreacyjno-wypoczynkowe w Krzeszycach © PDX
- O placu byłej podstawówki w Krzeszycach © PDX
- Sporej wielkości szachy w Krzeszycach © PDX
- Miejsce wypoczynkowe w Krzeszycach © PDX
- Krzeszyce - ,życiorys "Inki" © PDX
- Centrum rekreacyjno-wypoczynkowe w Krzeszycach © PDX
- Fontanny w Krzeszycach © PDX
Zauważyłem, że pojechałem złą drogą. Skorzystałem jednak z pewnego skrótu, by dojechać do drogi, którą jechałem w kwietniu. Skrót mnie doprowadził do kolejnych ruin młyna, które ominąłem poprzednim razem. Więc to nie koniec nowości na dziś.
- "Postomskie młyny" © PDX
- Mostek nad Postomią © PDX
- Ruiny młyna © PDX
- Ruiny o nieznanym przeznaczeniu © PDX
- Teren rekreacyjno-wypoczynkowy © PDX
Kesza Robaka udało mi się znaleźć bez problemu, wiadomo zdjęcie spoilerowe zawsze gwarantuje sukces. Skrzynka dość nietypowa, jeśli chodzi o pojemnik.
- Geocache "Ruiny Młyna Górnego" © PDX
Wymieniam geokrety, chowam skrzynkę i zajmuję się za kolejnego kesza.
Tam miałem tylko jedną wskazówkę - nisko. GPS w lesie coś za często gubił sygnał. Niestety mimo szczegółowych poszukiwań w wielu miejscach nie udało mi się namierzyć pojemnika. Aż szkoda, bo kesz miał już poprzednich znalazców. Może zaginął? Poszukiwania miałem trochę utrudnione ze względu na połamane gałęzie (skutek burzy chyba) więc nie mogłem dotrzeć do każdego miejsca.
Wyjechałem z lasu, trafiłem na drogę krajową nr 22, kawałek szybkiej jazdy, po czym odbiłem w lewo, by przez wiochy dotrzeć do Kołczyna. Tam wbiłem na wał i prosto do Gorzowa. Sporo wertepów, więc miejscami jechało się niezbyt przyjemnie.
Trafiam na budowę drugiej jezdni S3. Wszystko rozkopane, a tunel pod ekspresówką został przedłużony, jednak jezdnia pod tunelem - nie, więc trzeba było prowadzić rower. Ciekawie to wygląda.
- Tunel pod S3 © PDX
Kategoria 50-80km (średnio), Geocaching
Dane wyjazdu:
64.17 km
12.00 km teren
03:21 h
19.16 km/h:
Maks. pr.:31.24 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Strzelce Krajeńskie Wschód
Czwartek, 27 sierpnia 2015 · dodano: 29.08.2015 | Komentarze 0
Podczas niedawnej wycieczki kolejowej do Poznania zauważyłem, że wybudowany został nowy budynek stacji Strzelce Krajeńskie Wschód. Jeszcze miesiąc temu był on w budowie, a teraz powstał ładny, nowoczesny dworzec. Chciałem się przyjrzeć jemu z bliska i przy okazji odwiedzić tereny, po których dawno nie kręciłem.Słonecznie, bez zmartwienia o deszcz czy burzę, jednak dosyć gorąco i duszno, więc pogoda ogólnie trochę męcząca.
Wpierw standardowy dojazd do Santoka. Nadal występuje informacja o zakazie wjazdu i objeździe do Płomykowa. Wszelkie jednak prace z kanalizacją i nawierzchnią w Santoku zostały nareszcie zakończone. Jezdnia jest w idealnym stanie, wszelkie dziury przestały istnieć.
Dojazd do Górek Noteckich przez Płomykowo i las. Następnie Przysieka i Zwierzyn. Na głównym skrzyżowaniu w miejscowości trafiam na budynek dworca. Prace nad budynkiem najwyraźniej jeszcze się nie zakończyły, ponieważ nadal stoją tu barierki.
- Dworzec kolejowy w Zwierzyniu © PDX
- Strzelce Krajeńskie Wschód © PDX
Chwilę później zajechał tu szynobus "Kłodawka" który z Poznania zmierzał w kierunku Kostrzyna.
W drodze powrotnej zaczynam czuć spadek mocy. Tak to jest, jak się tak mało jeździ. Napój w bidonie szybko się skończył, więc odwiedziłem sklep w Górkach Noteckich i kupiłem wodę.
Powrót do Santoka przez Brzezinkę. Jest to krótsza droga, ale niestety dużo mniej komfortowa. Wszędzie pełno piachu.
Dalej Santok, Czechów i bezpieczny powrót do domu.
Kategoria 50-80km (średnio)
Dane wyjazdu:
63.16 km
5.00 km teren
03:02 h
20.82 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Mosina i Witnica
Czwartek, 23 lipca 2015 · dodano: 25.07.2015 | Komentarze 2
Dzisiejsza wycieczka miała konkretny geocachingowy cel. Dzisiejszy kesz został ukryty w Mosinie koło Witnicy. Postanowiłem się więc tam wybrać.Pogoda bardzo korzystna, dość ciepło, ale nie za gorąco. Dużo słońca.
Podjazd ulicą Olimpijską, bo Dobra dalej w remoncie. Bardzo męczący moment.
Dalej Baczyna i za nią skręcam w kierunku Lubna.
Przed Lubnem trafiam na informację dotyczącą tutejszej budowy. Planują tu zbudować elektrownie wiatrowe. Ciekawe.
- Budowa Zespołu Elektrowni Wiatrowych - okolice Lubna © PDX
W Sosnach powinienem skręcić w las. Problem w tym, że droga wygląda dość dziko...
- Początek dziczy © PDX
Droga leśna doprowadza mnie do Mosiny. Tam w okolicy kościoła przystępuję do keszowania. Wskazówka bardzo konkretna, więc kesza wyciągnąłem bez problemu. Gorzej było ze schowaniem notebooka, do którego się wpisałem. Wyciągnąłem geokreta, włożyłem monetę. Było coś tam jeszcze w głębi pojemnika, ale jakoś nie mogłem tego sięgnąć. Pożywiłem się i napoiłem się, po czym schowałem kesza i ruszyłem w kierunku Witnicy.
Dalszy powrót drogą wojewódzką w kierunku Gorzowa. Kolejny postój na przystanku niedaleko Nowin Wielkich.
W Łupowie niestety trafiła się niespodzianka. Z tylnego koła zleciało całe powietrze. No cóż... postanowiłem napompować.
Dziura na szczęście nie była zbyt duża, więc powietrze nie uchodziło zbyt szybko i dało się jechać. Z dętką uporam się już w domu.
Mimo dziury w oponie i w dętce jechało się całkiem dobrze. Dopompowałem kolejny raz w pobliżu Mariny Gorzów i to wystarczyło, by spokojnie i bezpiecznie wrócić do domu.
Kategoria 50-80km (średnio), Geocaching
Dane wyjazdu:
71.58 km
1.00 km teren
03:30 h
20.45 km/h:
Maks. pr.:43.80 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Największe kije do nordic walking
Sobota, 13 czerwca 2015 · dodano: 14.06.2015 | Komentarze 1
W Barlinku pojawił się nowy geocache, więc postanowiłem się po niego wybrać. Jest to jedna z moich bardziej lubianych tras, więc z chęcią wybrałem się na rower.Słonecznie, wiatr słaby, ale dość duszno. Temperatura już dość wysoka - jeszcze trochę i byłby upał.
Dojazd do Barlinka standardowy przez Łubiankę i Moczkowo.
Podążam wzdłuż ścieżki rowerowej przy brzegu jeziora i docieram do największych na świecie kiji nordic walking. To tu ukryty jest kesz. W sumie to nawet nic wcześniej o tym miejscu nie sprawdzałem, więc się trochę zaskoczyłem, bo jak ostatnio byłem w Barlinku to tego tu nie było.
- Tablica informacyjna © PDX
- Jezioro Barlineckie © PDX
- Największe na świecie kije do nordic walking © PDX
Niestety rower zostawiłem na ostrym słońcu, co spowodowało problemy z licznikiem - wykasowało się wszystko z dziesiejszej podróży, licznik się zresetował. Dlatego dystans i czas w tym wpisie nie jest zbyt dokładny.
Jadę dalej ścieżką wzdłuż brzegu jeziora, prowadzi ona mnie wpierw przez pomost, a następnie przez kawałek lasu. W końcu wracam do głównego ronda w Barlinku. Powrót tą samą drogą.
Po drodze zatrzymuję się, by skorzystać z telefonu. Nagle pojawia się pewien rowerzysta, który myślał, że zatrzymałem się z powodu awarii roweru. Oczywiście tak nie było. Dowiedziałem się, że jedzie z Lubniewic do Barlinka.
Dalszy powrót standardowy.
Kategoria 50-80km (średnio), Geocaching, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
54.53 km
0.00 km teren
02:34 h
21.25 km/h:
Maks. pr.:30.33 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Murzynowo
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 0
Co jakiś czas jeżdżę z rodzicami do ciotki w Murzynowie. Czasami się jednak zdarza, że łączę to z wycieczką rowerową i dojeżdżam tam rowerem. Zwłaszcza wtedy, gdy nie mam konkretnego pomysłu na wycieczkę. Tak też dziś zrobiłem.Pogoda rewelacyjna, wiatr lekko dokuczał tylko w drodze powrotnej. Krótki rękaw - lubię to. Niestety alergia dalej nie odpuszcza.
Dojazd przez Czechów, gdzie mijają mnie samochody TVP. Skręciły kawałek dalej w kierunku domostwa niedaleko wiaty postojowej. Na miejscu były też wozy straży pożarnej. Myślę - o co chodzi? Zauważam w końcu spalony dach, więc musiał być tu niedawno pożar.
Następnie Santok. Tam niemiła niespodzianka. Z głównej drogi zdjęli cały asfalt. Mam nadzieję, że asfalt tu się szybko pojawi z powrotem, bo nieprzyjemnie się jedzie po tym piachu. Momentami korzystałem z chodnika.
- Santok bez asfaltu © PDX
Tym razem korzystam z alternatywnej drogi. Niestety wmordęwiatr, ale dało się przeżyć. Mijam Gościnowo. Za miejscowością niestety bruk, ale na szczęście było pobocze. Dalej Stare Polichno, Santok i Czechów. Powrót standardowy.
Kategoria 50-80km (średnio)
Dane wyjazdu:
58.24 km
9.00 km teren
02:53 h
20.20 km/h:
Maks. pr.:40.75 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Cmentarz wojenny w Skwierzynie
Czwartek, 28 maja 2015 · dodano: 30.05.2015 | Komentarze 0
Jakiś czas temu czytałem coś o cmentarzu wojennym w Skwierzynie. Miałem tam się wybrać jakoś w zeszłym roku, ale pomysł jakoś wyleciał z głowy i wrócił dopiero teraz. Taki więc był cel dzisiejszej wycieczki.Pogoda bardzo przyjemna, ciepło i słonecznie.
Dojazd do Skwierzyny standardowy, wpierw starą trójką i potem polami przez Rakowo. W Skwierzynie znajduję ulicę Waszkiewicza i kierując się wzdłuż niej docieram do cmentarza.
- Cmentarz wojenny w Skwierzynie © PDX
- Cmentarz wojenny w Skwierzynie © PDX
- Cmentarz wojenny w Skwierzynie © PDX
- Cmentarz wojenny w Skwierzynie © PDX
Powrót troszeczkę sobie wydłużyłem i skorzystałem z drogi na Stary Dworek, z której bardzo dawno nie korzystałem. To właśnie nią pierwszy raz dojechałem do Starego Dworka.
- Droga na Stary Dworek © PDX
- Droga ekspresowa S3 - okolice Skwierzyny © PDX
W wycieczce niestety przeszkadzała mi alergia i związane z nią dolegliwości dotyczące oczu i nosa.
Kategoria 50-80km (średnio)