Info
Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Sierpień1 - 1
- 2016, Lipiec1 - 1
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj2 - 3
- 2016, Marzec3 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik2 - 1
- 2015, Wrzesień5 - 6
- 2015, Sierpień3 - 0
- 2015, Lipiec2 - 2
- 2015, Czerwiec4 - 3
- 2015, Maj4 - 1
- 2015, Kwiecień4 - 1
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty4 - 1
- 2015, Styczeń1 - 1
- 2014, Grudzień3 - 2
- 2014, Listopad2 - 1
- 2014, Październik4 - 3
- 2014, Wrzesień6 - 5
- 2014, Sierpień9 - 13
- 2014, Lipiec8 - 18
- 2014, Czerwiec6 - 15
- 2014, Maj6 - 11
- 2014, Kwiecień4 - 2
- 2014, Marzec6 - 6
- 2014, Luty2 - 4
- 2014, Styczeń1 - 2
- 2013, Grudzień2 - 2
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Październik5 - 8
- 2013, Wrzesień3 - 5
- 2013, Sierpień7 - 3
- 2013, Lipiec6 - 8
- 2013, Czerwiec7 - 13
- 2013, Maj7 - 7
- 2013, Kwiecień7 - 10
- 2013, Marzec2 - 3
- 2013, Luty1 - 2
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień3 - 6
- 2012, Listopad2 - 2
- 2012, Październik7 - 9
- 2012, Wrzesień7 - 7
- 2012, Sierpień10 - 13
- 2012, Lipiec12 - 18
- 2012, Czerwiec9 - 11
- 2012, Maj12 - 20
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec6 - 17
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń1 - 3
- 2011, Grudzień2 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
powyżej 100km (b. długo)
Dystans całkowity: | 719.57 km (w terenie 33.00 km; 4.59%) |
Czas w ruchu: | 33:08 |
Średnia prędkość: | 21.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.16 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 102.80 km i 4h 44m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
100.25 km
1.00 km teren
05:09 h
19.47 km/h:
Maks. pr.:50.16 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Na obcej ziemi
Niedziela, 20 września 2015 · dodano: 20.09.2015 | Komentarze 2
W końcu nadszedł czas na wycieczkę roku, setkę. Ten rok rowerowo dla mnie trochę lipny, więc warto go podrasować jakimś porządnym i ciekawym wyjazdem. Od dłuższego czasu myślałem sobie, czy by nie przekroczyć granicy i nie zwiedzić najbliższych niemieckich terenów. Tak blisko granicy mieszkam, a rowerem jeszcze tego nigdy nie zrobiłem. Najbardziej zainteresowała mnie miejscowość Seelow, znana z pewnej bitwy mającej znaczenie w II wojnie światowej. Do Seelow i z powrotem zrobiłbym jednak ze 140 km, więc postanowiłem ułatwić sobie powrót z Kostrzyna, kupując wcześniej bilet PKP na rower (7zł) + opłata za siebie. Przy okazji taki eksperyment transportowy, zobaczyłbym jak to jest przewozić rower w pociągu.Niezbyt ciepło, około 16 stopni, pogoda bardzo zmienna, przelotne deszcze i przebłyski słońca od czasu do czasu.
Niestety cała droga aż do Seelow pod dość silny wiatr, więc droga była męcząca i trochę się dłużyła.
W Łupowie zobaczyłem ciekawą rzecz, która przedstawia jeden ze skutków jazdy po alkoholu. Wiedziałem o tym w sumie od dawna, ale dopiero dziś się przyjrzałem temu z bliska.
- Łupowo - ostrzeżenie © PDX
- Kościół w Dąbroszynie © PDX
- Dąbroszyn - poniemieckie krzyże © PDX
- Wnętrze kościoła w Dąbroszynie © PDX
- Zamknięte przejście graniczne w Kostrzynie nad Odrą © PDX
- Granica polsko-niemiecka - Kostrzyn nad Odrą © PDX
- Odra - rzeka graniczna © PDX
- Niemcy witają © PDX
- Drogowskaz niedaleko Küstrin-Kietz © PDX
- Niemieckie ograniczenia prędkości © PDX
- Odległości do niemieckich miast © PDX
- Küstrin-Kietz © PDX
- Pro Europa Viadrina © PDX
- Historia Küstrin-Kietz © PDX
- Ciąg pieszo rowerowy w Küstrin-Kietz © PDX
- Schody na stację kolejową Küstrin-Kietz © PDX
- Pomnik żołnierza radzieckiego w Küstrin-Kietz © PDX
- Wjazd do Manschnow © PDX
Po drodze napotykam OSP.
- OSP w Manschnow © PDX
- Fort Gorgast zaprasza © PDX
- Fort Gorgast - godziny otwarcia © PDX
- Głaz przy Forcie Gorgast © PDX
- Wejście do Fortu Gorgast © PDX
- Budynek gospodarczy z motywem Fortu Gorgast © PDX
Wracam do drogi, którą tu przyjechałem i ruszam dalej na zachód.
Ścieżka rowerowa się kończy i zaczyna się szosa. Bardzo przypomina mi tą z Baczyny do Wysokiej, prowadzi przez pola i otoczona jest z każdej strony rządem drzew.
Droga dość długa, męcząca ze względu na ciągły wiatr. Po drodze przejeżdżam przez malutką osadę Neu Tucheband.
Rowerzystów bardzo mało, natomiast co do samochodów dość sporo polskich rejestracji, więc nie czułem się tu zbyt obco.
W końcu trafiam na zjadz do Seelow. Za horyzontem widzę ogromny podjazd i czuję strach przed tym, że będę musiał go pokonać pod ten wmordęwiatr.
- Początek Seelow i spory podjazd © PDX
Dojeżdżając na miejsce trafiam na 2 pomniki podpisane po rosyjsku.
- 1941 - jesteś zaszczytem dla swojej ojczyzny © PDX
- 1945 - twoja ojczyzna nie zapomni o tobie © PDX
- Działka © PDX
- Panzer T-34/85 © PDX
- Pojazd z wyrzutnią rakiet © PDX
- Muzeum w Seelow © PDX
- Cmentarz radziecki w Seelow © PDX
- Reflektor © PDX
- Nazwiska poległych żołnierzy radzieckich - Seelow © PDX
- Cmentarz radziecki w Seelow © PDX
"Nigdy nie zostaniecie zapomnieni, sowieccy żołnierze! Wasze imiona wyryte w skale przetrwają. Wasze czyny wytłoczone w pamięci dalej żyją. Oddaliście swoje życia by uwolnić nas od faszyzmu i wojny. To co zapłonęło, powinno być naszą pochodnią."
- Dolna część pomnika upamiętniającego bitwę o wzgórza Seelow © PDX
- Krzyż prawosławny © PDX
- Widok na cmentarz radziecki ze szczytu wzgórza © PDX
"1941 - 1945 wieczna chwała dla bohaterów, którzy zginęli w wojnie z faszystowskim najeźdźcą o wolność i niepodległość Związku Radzieckiego"
- Pomnik upamiętniający bitwę o wzgórza Seelow © PDX
- Wieniec © PDX
- Okolice Seelow © PDX
- Okolice Seelow przedstawione na pomniku © PDX
- Pole bitwy Oderbruch © PDX
Trochę czasu jeszcze zostało, więc kończę stromy podjazd i wyruszam na zwiedzanie współczesnego miasteczka Seelow.
- Seelow © PDX
- Fontanna w Seelow © PDX
- Kościół w Seelow © PDX
- Informacje o Seelow © PDX
- Architektura Seelow © PDX
- Ratusz w Seelow © PDX
- Rondo w Seelow © PDX
- Pomnik w Seelow © PDX
- Neu Tucheband © PDX
Zjechałem w boczną drogę, trafiłem jednak na nieczynny przejazd kolejowy, bariery mimo wszystko w dół i jakieś gruzy, dziwne... Przedarłem się jakoś przez to i docieram do Golzowa (kojarzy mi się oczywiście z GW).
- Golzow wita © PDX
- Wieś Gorgast © PDX
- Centrum Gorgast © PDX
Trochę się spieszyłem, jazda z wiatrem, więc płynna.
Pociąg niedługo odjedzie, więc się spieszę i nie zatrzymuję się ani na chwilę. Docieram do Kostrzyna, a tu już 10 minut do odjazdu.
Drogę krzyżują mi zapory kolejowe, musiałem jednak złamać przepisy i przedrzeć się obok zapór.
Czasu coraz mniej, ulga gdy widzę stację PKP. Na peron docieram skrótem, który poznałem podczas tegorocznego Przystanku Woodstock. Szynobus już stoi, zdążyłem prawie w ostatniej chwili. Konduktor poradził, że z rowerem powinienem wejść do drugich drzwi. Tak też zrobiłem. Rower oparłem obok toalety, miejsce siedzące miałem bardzo blisko. Na liczniku 95 km.
- Ostatni etap podróży © PDX
Dużo luzu dla pasażerów jednak nie było przez mój rower. Był on często zahaczany przypadkowo przez innych. Zapewne z przewozem większej ilości rowerów pojawiłby się spory problem.
40 minut jazdy pociągiem, ostrożnie przeprowadzam rower obok innych pasażerów i wysiadam w Gorzowie. Miałem chwilę na odpoczynek.
Do domu już tylko kawałek, ja jednak nie chciałem wrócić z niepełną setką, więc brakujące metry dorobiłem jeżdżąc okrężnie po Zawarciu.
Bardzo ciekawa wycieczka, setka zaliczona, wypad udany.
Dane wyjazdu:
109.10 km
1.50 km teren
04:43 h
23.13 km/h:
Maks. pr.:38.67 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym
Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 23.08.2014 | Komentarze 3
W Trzebiczu Nowym byłem miesiąc temu na zawodach strongmanów, a dzisiejszego dnia odbyła się kolejna edycja pikniku lotniczego. Pomyślałem więc, by wybrać się tam i sprawdzić, co się tam dzieje.Umówiłem się z Adrianem na wspólną jazdę. Miejsce spotkania to 8:30 na Statoilu przy Moście Lubuskim. Tak wcześnie, ponieważ Adrian chciał zdążyć na pokazy modeli zdalnie sterowanych o 11.
Niestety chłodno. Gdy ruszyłem to poczułem przenikliwy chłód. Jednak dość szybko się rozgrzałem.
Docieram na stację, czekam kilka minut i pojawia się Adi. No to jedziemy. Tempo raczej spokojne, zdecydowanie spokojniejsze od tego miesiąc temu.
Trasa taka sama jak wcześniej. W Goszczanowie zatrzymujemy się przy pomniku Jana Marii Vianney, by Adrian znalazł kesza. Tego kesza znalazłem dokładnie 5 miesięcy temu.
- Geocaching w Goszczanowie © PDX
W Trzebiczu zatrzymujemy się, bo Adrian wyczytał na necie o jakiejś starej willi. Powstała w latach 20. XX wieku na zlecenie właściciela tamtejszego tartaku - Meiera. Obiekt popada w ruinę, ale wyróżnia się spośród innych budowli, głównie ze względu na swój kształt.
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Reklama pikniku lotniczego przy wjeździe do Trzebicza Nowego © PDX
Akurat planowaliśmy po chwili posiedzenia tu pojechać na Drezdenko, trochę pokeszować i wrócić. Ale ze względu na osoby pilnujące parking, plany legły w gruzach. Drugi raz to już na pewno by nas nie wpuścili w żaden sposób.
Modeli początkowo nie mogliśmy znaleźć, ludzi mało, ale samoloty już zaczęły swoje pokazy. Żółty samolot prowadzony przez Uwe Zimmermana szalał najbardziej.
- Żółty samolocik pilotowany przez Uwe Zimmermanna © PDX
- Akrobacje powietrzne "Żółtego" © PDX
- Start paralotni © PDX
- Lądowanie helikoptera w Trzebiczu Nowym © PDX
- Lądowanie helikoptera w Trzebiczu Nowym © PDX
- Lotnisko w Trzebiczu Nowym - lądowanie paralotni © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym © PDX
Adrian w końcu znajduje miejsce, gdzie znajdują się modele samolotów. Również się tam udaję.
- Zdalnie sterowane modele samolotów i helikopterów © PDX
- Zdalnie sterowany samolocik "Thunderbolt" © PDX
- Zdalnie sterowane modele pojazdów lądowych © PDX
- Zdalnie sterowane modele łódek © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym - występ orkiestry dętej © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym - występ orkiestry dętej © PDX
- "Żółty" dymi © PDX
- Dym na lotnisku w Trzebiczu Nowym © PDX
- "Żółty" szaleje © PDX
- Przelot białego samolotu © PDX
- Lotnisko w Trzebiczu Nowym © PDX
- Kolejny lot © PDX
- Ciekawe widoki na niebie © PDX
- Pokazy Zimmermana na lądzie © PDX
- Ekipa rowerzystów w Trzebiczu Nowym © PDX
- Dromader leje wodę © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Dromader i helikopter © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
Nic ciekawego się nie dzieje, więc o 16 zmywamy się. Powrót w czwórkę, ale niestety pod wiatr. Dodatkowo zmieniliśmy trasę i w Trzebiczu odbiliśmy w kierunku Starego Kurowa. Odwiedziliśmy wsie takie jak Przynotecko i Pławin. Niestety coś nie miałem zbytnio mocy. Wiatr nieźle dawał się we znaki. Michał narzucił ostre tempo i nie mogłem jakoś się do niego dopasować. Większą część czasu byłem daleko w tyle, jechałem swoim tempem. Czasem do mnie zajechał Tomek albo Adrian.
Jedziemy przez Stare Kurowo, Zwierzyn i Strzelce Krajeńskie. Wydłużyliśmy więc trochę trasę.
Przy krajówce zrobiliśmy sobie krótki postój.
- Postój przy krajowej 22 © PDX
Na krajówce cały czas jakieś podjazdy i zjazdy. Nie było więc nudno.
Gdy dojechaliśmy do Gorzowa, to nieźle pędzili. Ni cholery nie mogłem ich dogonić, a akurat trochę sił mi wróciło. Na rondzie Piłsudskiego w końcu się do nich zbliżyłem. Akurat ten moment wykorzystałem na pożegnanie. Oni pojechali Aleją Odrodzenia, a ja ruszyłem w przeciwnym kierunku.
Dalszy powrót bez pośpiechu przez Most Lubuski. No i zupełnie niespodziewanie padł kolejny rekord dystansu - 109,10 km. Nieźle...
Dane wyjazdu:
107.58 km
18.00 km teren
05:16 h
20.43 km/h:
Maks. pr.:41.11 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Ośno Lubuskie
Środa, 13 sierpnia 2014 · dodano: 13.08.2014 | Komentarze 2
Co roku w sierpniu walę jakąś setkę na rowerze. Tym razem mam łatwiej, bo w lipcu setka padła podczas dwóch wycieczek. Jednak jak dotąd nie pobiłem mojego rekordu dystansu ustanowionego w 2011 roku (105,11 km). Trzeba to zmienić.Jako cel wycieczki ustaliłem sobie Ośno Lubuskie. Od dawna planowałem tą wycieczkę, ale jakoś nie miałem ochoty. Wypatrzyłem sobie tam 2 kesze. Poza tym wytyczyłem trasę przez Sulęcin i tam też planowałem znaleźć kolejne 2 kesze. Pobicie rekordu powinno się udać.
Co do pogody, to temperatura około 22 stopni. Początkowo słonecznie, ale nagromadziło się trochę chmur, które przykryły całe niebo. Nie były jednak jakieś groźne. Wiatr z południa utrudniał dojazd, ale pomagał w drodze powrotnej.
Początkowo jazda przez Łupowo, Jenin, Bogdaniec itp. W Witnicy trwa jakiś zlot PTTK, gdzie przybyli goście zwiedzają na rowerach okolicę. Spotkałem sporą grupę przy sklepie w Bogdańcu, potem kilku spotkałem jak jechało z naprzeciwka.
Potem skręcam w kierunku Krzeszyc, dalej Karkoszów i skręcam w drogę prowadzącą do Ośna Lubuskiego.
Taka tam szosa prowadząca przez lasy.
Docieram do gminy Ośno Lubuskie.
- Miasto i gmina Ośno Lubuskie © PDX
W Radachowie zaczyna się ścieżka rowerowa, prowadząca bezpośrednio do Ośna. Nawierzchnia początkowo z kostki, a za wsią asfalt.
- Ścieżka rowerowa w Radachowie © PDX
- Ośno Lubuskie - rondo Jana Pawła II © PDX
Kawałek dalej dostrzegam jednak stare mury miejskie.
- Ośno Lubuskie - mury obronne © PDX
- Ośno Lubuskie - mury obronne © PDX
Jadę dalej i dostrzegam ratusz.
- Urząd miejski w Ośnie Lubuskim © PDX
- Kościół w Ośnie Lubuskim © PDX
- Kościół w Ośnie Lubuskim - tablica informacyjna © PDX
- Kościół w Ośnie Lubuskim - tablica informacyjna © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Kapłańska © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Kapłańska © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Smołowa © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Smołowa © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Wielka Chyżańska © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Wielka Chyżańska © PDX
Grzebię w okolicy. Pewne zagłębienie jest pełne śmieci, sporo zużytych flaszek. Niestety lekko się skaleczyłem. Początkowo byłem przekonany, że kesz ukryty jest tutaj.
Odwracam się na chwilę i szok. Obserwuje mnie pewien starszy przechodzień z otwartymi ustami. Przyszedł tak po cichu, więc go nawet nie słyszałem. Trochę się przestraszyłem. Starszy pan jednak bez komentarza poszedł sobie.
Kesz był jednak ukryty z dala od strefy śmieci. Brak miejsca na wpisy, jednak ktoś wykorzystał paragon jako notes i na nim również się wpisałem.
Następnie jadę w kierunku wieży widokowej, która jest całkiem niedaleko i w której ukryty jest kolejny geocache. Łatwo jest tu dojechać. Trzeba skorzystać z ulicy Gronowskiej, a następnie odbić w bok. Za małym piaszczystym podjazdem widoczna jest wieża.
- Wieża widokowa w Ośnie Lubuskim © PDX
- Ośno Lubuskie - wnętrze wieży widokowej © PDX
- Ośno Lubuskie - widok z wieży widokowej © PDX
- Ośno Lubuskie - widok z wieży widokowej © PDX
- Wieża widokowa w Ośnie Lubuskim © PDX
- Ośno Lubuskie - Jezioro Reczynek © PDX
- Ośno Lubuskie - Jezioro Reczynek © PDX
Wyjeżdżam z Ośna. Przy drodze znajduję głaz, związany z polskim wojskiem podczas II wojny światowej.
- Głaz przy drodze Ośno Lubuskie - Sulęcin © PDX
Po drodze mijam Drogomin i Długoszyn. Tam kościoły, jednak jeden zasłonięty przez liście drzewa, a drugi trochę nie po drodze i nie chciało mi się do niego skręcać. Więc zdjęć nie ma.
W końcu docieram do Sulęcina. Ciekawy widok z przedmieść na centrum miasteczka.
- Widok na Sulęcin © PDX
Miałem jednak okazję sprawdzić drogę rowerową prowadzącą do Żubrowa, o której mi mówił Adrian.
Podobnie jak w Radachowie, nawierzchnia w mieście z kostki, a za miastem asfaltowa. Coś jakieś ta nawierzchnia z kostki nieposklejana, bo słyszałem jak się rusza, gdy po niej jechałem.
- Ścieżka rowerowa Sulęcin-Żubrów © PDX
- Ścieżka rowerowa Sulęcin-Żubrów - przejście przez tory © PDX
- Przebieg Międzynarodowej Trasy Rowerowej R-1 przez Polskę © PDX
No i padł rekord dystansu 107,58 km. Ośno Lubuskie to nawet ciekawe miasto, mur i baszty naprawdę robią wrażenie. Już 3 setki padły w tym sezonie, więc być może jeszcze walnę jakąś w tym roku.
Dane wyjazdu:
100.16 km
4.00 km teren
04:45 h
21.09 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Lipiany - X Zlot Pojazdów Militarnych
Sobota, 19 lipca 2014 · dodano: 19.07.2014 | Komentarze 6
Dziś kolejna dłuższa wycieczka z towarzyszami z bikestats. Cel to Lipiany i odbywający się dzisiaj X Zlot Pojazdów Militarnych. Mówiliśmy o tym tydzień temu w Santoku, podczas drogi powrotnej z Trzebicza Nowego.Wiatr słaby, słonecznie, ale ostry upał. Pierwsza godzina jazdy była jednak spoko, bo jeszcze było wcześnie i upał nie doskwierał.
Umówiłem się z Adrianem przy wiadukcie Marwice-Santocko, godzina od 9 do 9:30. Tak wcześnie ze względu na przejazd pojazdów militarnych przez ulice miasteczka o 12. Trochę trudno było mi się rano ogarnąć, bo lubię sobie dłużej pospać...
No to ruszam. Upał jeszcze nie doskwiera. Dla odmiany pojechałem ul. Olimpijską zamiast Kostrzyńską i Dobrą. Krótki i stromy podjazd lepszy od długiego i mniej stromego. No i nie musiałem się męczyć z nawierzchnią na Kostrzyńskiej. Wbijam na starą trójkę. Mijam pierwszy wiadukt, drugi wiadukt i w końcu znajduję ten przy Marwicach. Pojawiam się tu jakieś 5 minut po 9. Nikogo nie ma. Więc czekam. Niestety przy próbie zrobienia pierwszego zdjęcia aparat się rozładował... Korzystałem więc z telefonu. Telefon ma nawet niezły telefon, 8 mpix, zdecydowanie lepszy od tego w moim poprzednim telefonie (2 mpix). Zdjęcia wychodziły nawet spoko.
- Oczekiwanie na kompanów © PDX
- Pojawia się Adrian © PDX
Tomek pojawia się na dość wiekowym sprzęcie. Stary, japoński trekking. Uwagę przykuwa skórzane siodełko ze sprężynami.
No i jedziemy starą trójką. W drodze jakiś kierowca się wkurwia i nas opieprza zatrzymując auto. No w sumie to my zbyt równo nie jechaliśmy XD Tempo jednak nie było takie jak podczas wycieczki do Trzebicza Nowego. Jechaliśmy raczej spokojnie, bo jakbyśmy jechali szybko to byśmy zemdleli z przegrzania.
Dojeżdżamy do Renic. Odwiedzamy na chwilę restaurację auto-port, gdzie znajduje się krokodyl. Byłem tu kilka razy w dzieciństwie. Towarzysze bardzo się nim zainteresowali.
- Renicki krokodyl © PDX
- Fascynacja krokodylem z Renic © PDX
Nie miałem współrzędnych kesza, więc leciałem trochę na ślepo. Za dużo z dokładnego położenia nie pamiętałem. Ruszyliśmy z Adrianem na poszukiwania, a Tomek położył się w cieniu pod drzewkiem.
Dużo krzaków. Przy keszu jest pewien betonowy słupek, jednak nie można go zauważyć, bo sam POLREF znajduje się w dziurze. Znalazłem obiekt i zawołałem Adriana, który szukał kilka metrów dalej.
- Polref 3001 © PDX
- Geocacher Adrian © PDX
No i dojechaliśmy do Lipian. Mieliśmy sporo czasu do rozpoczęcia przejazdu sprzętu militarnego, więc zrobiliśmy postój na ławeczce przy jeziorze Wądół.
Tomek wziął kąpielówki, ale wyszło na to, że rozebrał się, chwila moment i ubrał się :D Tak więc odpoczynek na ławeczce i pogaduszki.
- Lipiany - jezioro Wądół © PDX
- Lipiany - jezioro Wądół © PDX
- Brama w Lipianach © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
Paradę zakończyli motocykliści.
- Przejazd motocyklów ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
Jedziemy więc główną drogą i widzimy oznaczenia zlotu. Kierujemy się strzałkami, ale coś źle nas pokierowało i wylądowaliśmy na środku upalnego pola. Cofnęliśmy się i skręciliśmy w las. Kilka namiotów, a za nimi festyn dotyczący zlotu militarnego. Zajęliśmy miejsca. Ciężko było ustawić rower w cieniu. Każda próba oparcia go o coś kończyła się upadkiem. No to trzeba było go położyć płasko na ziemi.
Przy festynie znajdował się tor motocrossowy, gdzie szalał kierowca malucha.
- Maluch na torze motocrossowym - okolice Lipian © PDX
- Maluch na torze motocrossowym - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - scena © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - stoiska handlowe © PDX
- Tor motocrossowy - okolice Lipian © PDX
- Tor motocrossowy - okolice Lipian © PDX
- Tor motocrossowy - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - okolice Lipian © PDX
- Strażacy pielęgnujący tor motocrossowy © PDX
Jeszcze zajechaliśmy na plażę przy jeziorze Wądół, by Tomek skorzystał z okazji i wykorzystał kąpielówki. Adrian pilnował rowerów w cieniu, Tomek poszedł się kąpać, a ja tylko trochę przemyłem się wodą z jeziora. Jednak szkoda, że nie wbiłem cały do wody, bo potem zdychałem z upału.
- Plaża nad jeziorem Wądół - Lipiany © PDX
Rozstałem się z ekipą w miejscu zbiórki, czyli pod wiaduktem koło Marwic.
W końcu dojechałem do Gorzowa, powrót ul. Dobrą i Kostrzyńską.
Znowu brakowało trochę, by walnąć pewną setkę. Załamałbym się, gdyby było 99, więc pojechałem na około ulicami osiedla. No i wyszło 100 kilometrów, jednak rekordu nadal nie pobiłem.
Tomek i Adrian, dzięki za fajną wspólną jazdę! Pozdrower.
Kategoria Zwiedzanie nowych miast, zachodniopomorskie, powyżej 100km (b. długo), Geocaching, Wydarzenia
Dane wyjazdu:
100.17 km
2.00 km teren
04:00 h
25.04 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman i 90-lecie Lasów Państwowych
Sobota, 12 lipca 2014 · dodano: 12.07.2014 | Komentarze 5
Około tydzień temu w komentarzach do jednego z moich wpisów pojawił się pomysł na wspólną wycieczkę z osobami z bikestats. Wypadło na Trzebicz Nowy, gdzie dzisiaj odbył się festyn, gdzie świętowano 90-lecie Lasów Państwowych oraz zorganizowano zawody Strongman Europa dla siłaczy z Polski i innych europejskich krajów. Trzebicz Nowy to mała wieś w pobliżu Drezdenka. Jest tu prywatne lądowisko, na którym odbywają się różne imprezy.Na pogodę nie można było narzekać. Temperatura akurat, dla niektórych jednak było trochę chłodno. Wiatr raczej słaby.
Z bikestatsowiczami umówiłem się o 11:30 pod Statoilem przy Rondzie Santockim. Dotarłem tam jednak około 5 minut wcześniej. Myślałem, że nie zastanę tu nikogo albo pojedyncze osoby, ale wszyscy byli w komplecie. Rowerzyści odpoczywali tuż przy budynku pizzerii niedaleko stacji. Poznaliśmy się więc. Obecny był Robak88(Adrian) z Jenina, p1t3r(Piotrek) z Gorzowa oraz tomekoko(Tomek) i Michał z Witnicy. Michał i Tomek mieli szosówki, a Adrian i Piotrek jechali na góralach. Tomek dokończył jedzenie i ruszyliśmy w drogę.
Tempo dość mocne jak dla mnie - około 30 km/h. Z przodu byli szosowcy, za nimi Robak, potem ja i na końcu p1t3r. Michał miał przy sobie małą, bardzo poręczną kamerkę, którą robił zdjęcia podczas jazdy.
Tak sobie jedziemy przez Czechów, Santok. Od czasu do czasu jakieś pogaduszki. Michał pożegnał się z nami w Starym Polichnie. Zostało więc nas czterech.
Kawałek dalej trochę zwolniliśmy tempo do 25 km/h. Chwila na odpoczynek więc była. Adrian mimo terenowych opon w rowerze dobrze sprawował się na szosie.
Praktycznie brak postojów w drodze dojazdowej. Były tylko 2 króciutkie przerwy na załatwienie potrzeb fizjologicznych. Podczas jednej z nich przekąsiłem rogala, by mieć siłę na dalszą drogę.
Przez dość szybką jazdę nie było czasu na fotorelację wioch po drodze. Ale i tak nic ciekawego nie było. Tylko jeden kościół przykuł moją uwagę.
Za Gościmiem zaczynają się miejscowości, w których jeszcze nigdy nie byłem rowerem. Bagniewo, Trzebicz-Młyn, Trzebicz. Zaczyna mi brakować powoli sił. Ale tempo mimo wszystko trzymam. Dalej Osów i z tego co wyczytałem na necie, to jest tu zjazd w kierunku lądowiska. Zjechaliśmy więc w bok i wąską drogą przez wieś trafiliśmy na teren lotniska.
Rowery zaparkowaliśmy przy jednym ze stolików, posiedzieliśmy, odpoczęliśmy i zaczęliśmy podziwiać różne atrakcje imprezy. Do zawodów strongmanów pozostały niecałe 2 godziny.
Na sam początek focimy z Adrianem dwa zabytkowe samochody.
- Adler Trumpf Junior z 1938 roku © PDX
- Zabytkowy samochód Rolls-Royce © PDX
- Lądowisko w Trzebiczu Nowym © PDX
- Replika wilka - Trzebicz Nowy © PDX
- Repliki leśnych zwierząt - Trzebicz Nowy © PDX
- Ubiór leśniczego i odznaki - Trzebicz Nowy © PDX
Chodzimy dalej po stoiskach.
- Trzebicz Nowy - rogi © PDX
- Trzebicz Nowy - leśne stanowisko handlowe © PDX
W tym czasie na scenie jakaś wokalistka śpiewała jakieś piosenki.
Dużą atrakcją było darmowe mięso z dzika. Kolejki były długie w cholerę. Nie chcieliśmy tam z Adrianem stać, ale Tomek i Piotrek poszli po prowiant.
Jak wrócili i zobaczyłem jedzonko, to zgłodniałem i skoro jest okazja, to trzeba korzystać. Więc poszedłem też po dzika.
Trochę sobie poczekałem... W pewnym momencie kolejka się zatrzymała, bo nie było już mięsa. Jednak doszła dostawa, więc nie trzeba było się przejmować. Wziąłem więc mięso z dzika, chleb i ananas gratis. Nawet dobre danie.
Nagle zaczął lądować jeden z samolotów - Dromader. Było to widowiskowe lądowanie, bo pojawiło się sporo dymu. Jednak nie udało mi się zdążyć na uchwycenie tego momentu. Zrobiłem mu jednak trochę później zdjęcie w locie.
- Trzebicz Nowy - lot Dromadera © PDX
Ludzie oblegiwali bariery przy polu, jednak później udostępniono kawałek pola dla publiczności.
Na początek dźwiganie ciężarów. Z tego co pamiętam, to jeden miał problem z uniesieniem 95 kg, a najlepiej poradził sobie z tym zadaniem najmłodszy siłacz.
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
Następnie było ciągnięcie Dromadera. Tu straszna lipa. Nikt z siłaczy wyraźnie nie przesunął samolotu. Wielu nawet go nie ruszyło, chyba jeden czy dwóch siłaczy przesunęło go o kilka centymetrów. Była też jakaś konkurencja dla ochotników.
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
Następnie zauważyłem lot helikoptera.
- Trzebicz Nowy - lot helikoptera © PDX
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
Tak sobie jechaliśmy, gadaliśmy i spożywaliśmy lizaki i cukierki zabrane z festynu.
- Szosa koło Trzebicz-Młyn - Tomek i Piotrek prowadzą © PDX
W Santoku zrobiliśmy postój, bo p1t3r musiał iść do sklepu. Obgadaliśmy plany na następne wypady.
Bardzo dobrze na trasie spisał się nowy plecaczek kolarski Author Turbo. Lekki, oddychający, dobrze przylega do ciała, może nie jest pojemny, ale jest w sam raz na jednodniowe wypady.
Za Santokiem wszyscy nagle zatrzymali się na środku drogi, by porobić foty krajobrazów.
- Adrian i Tomek focą okolice Santoka © PDX
Przy Moście Lubuskim żegnam się z Tomkiem i Adrianem i dziękuję za fajny wypad.
Teraz został tylko most, rondo Grobla, ul. Mazowiecka i wał. Musiałem jeszcze postarać się, by wyszły na liczniku w miarę okrągłe liczby. Niewiele brakowało do średniej 25 km/h i dystansu 100 km. Wkurzył bym się, gdyby było coś w stylu 99,99 km oraz 24,99 km/h. Udało się jednak dopilnować liczby na liczniku. Średnia bardzo dobra i jest to nawet mój rekord. Wyszło równo 25 (bikestats nieco zawyża, chyba nie liczy sekund). Zwykle popylam niezbyt szybko - 20-21 km/h, czasem zdarzy się 22-23, 24 ledwie kilka razy, a 25 to chyba pierwszy raz osiągnąłem.
Dzięki wielkie chłopakom z bikestats za fajną i wesołą jazdę!
Dane wyjazdu:
100.69 km
0.50 km teren
04:43 h
21.35 km/h:
Maks. pr.:41.51 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's Viper
Dębno
Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 2
Cel dzisiejszej wycieczki to Dębno. Wycieczkę tą planowałem już 2 lata temu, ale jakoś nie miałem ochoty jej zrealizować.Pogoda przyjemna, ciepło, słaby wiatr, dużo słońca. Idealnie.
Najpierw dojeżdżam do Witnicy standardową drogą. Potem odbijam na północ w kierunku Mosiny. Znajduję jakiś głaz, napis jest słabo czytelny, ale można wywnioskować, że jest poniemiecki.
Głaz w Mosinie© PDX
Jest też tablica informacyjna przedstawiająca mapę wsi.
Mosina - tablica informacyjna© PDX
Jest tu też kościół, ale mało ciekawy - to pewnie dlatego, że nie posiada wieży.
Kościół w Mosinie© PDX
Dalej dość długa jazda drogą asfaltową przez las. Dojeżdżam do Mostna, ale nic ciekawego tu nie ma. Za Mostnem droga z kostki. Jazda po tej drodze nie była zbyt komfortowa. Ale dałem radę i jakoś dojechałem do Dębna.
Przy wjeździe do miasta dość ciekawy obiekt - stadion sportowy im. Henryka Witkowskiego.
Dość szybko docieram do centrum Dębna. Znajduję sporo atrakcji, więc fotorelacja z dzisiejszej wycieczki będzie duża.
Moją uwagę przykuł pewien budynek z wieżą.
Budynek w Dębnie© PDX
Kawałek dalej ciekawe ozdobienie ściany budynku.
Dębno - stolica polskiego maratonu© PDX
Znalazłem też kalendarz kwietny, pokazujący aktualną datę za pomocą roślin. Bardzo ciekawy pomysł.
Kalendarz kwietny w Dębnie - informacja© PDX
Kalendarz kwietny w Dębnie© PDX
Kawałek dalej głaz poświęcony byłemu burmistrzowi Dębna.
Dębno - głaz poświęcony byłemu burmistrzowi Dębna© PDX
Znajduję też bibliotekę - bardzo ładny budynek z umieszczonym herbem miasta.
Biblioteka w Dębnie© PDX
Znajduję jakąś ścieżkę rowerową prowadzącą przez park i dostrzegam rzekę Kosę.
Dębno - rzeka Kosa© PDX
Kawałek dalej kapliczka.
Kapliczka Matki Boskiej w Dębnie - informacja© PDX
Kapliczka Matki Boskiej w Dębnie© PDX
Dalej dostrzegam dość ciekawy pomnik z trzema twarzami. Z tablicy obok dowiaduje się, że jest to Kurhan Żołnierzy Radzieckich.
Dębno - Kurhan Żołnierzy Radzieckich© PDX
Dębno - Kurhan Żołnierzy Radzieckich© PDX
Dębno - Kurhan Żołnierzy Radzieckich - informacja© PDX
Architektura miasteczka również przykuła moją uwagę.
Poczta w Dębnie© PDX
Następnie znajduję Pomnik Orła Białego, który umieszczony jest na pustym placu.
Dębno - Pomnik Orła Białego© PDX
Na tablicy obok pomnika umieszczone są daty wydarzeń z historii Polski.
Dębno - Pomnik Orła Białego - informacja© PDX
Na końcu placu dostrzegam kościół. Robi wrażenie. Bardzo podobają mi się kolumny na wieży.
Kościół w Dębnie© PDX
Przy ścianie obok kościoła umieszczone są różne tablice informacyjne.
Dębno - trasa turystyczna© PDX
Dębno - informacja o zabytkowych dzwonach© PDX
Jest też pomnik przedstawiający Maryję.
Dębno - pomnik Maryi© PDX
Na jeden z ławek robię postój. Jem batona i napełniam bidon. Sprawdzam jeszcze mapę przy kościele, by dowiedzieć się jak dojechać do jeziora w Dębnie, po czym ruszam dalej.
Wracam na główną drogę i odbijam w kierunku jeziora Lipowo.
Dębno - jezioro Lipowo© PDX
Mostek przy jeziorze Lipowo - Dębno© PDX
Zaczynam drogę powrotną. Po drodze znajduję czerwoną tarczę z lwem przypominającego tego z herbu Dębna.
Lew z herbu Dębna© PDX
Znajduję kolejny park, a w centrum jakiś głaz. Zbliżam się do niego.
Głaz w Dębnie© PDX
Tuż przy głazie znajduje się bardzo ciekawy poniemiecki pomnik. Niemieckie napisy są rozmieszczone na każdej ze stron pomnika, dlatego zrobiłem obiektowi kilka zdjęć.
Poniemiecki pomnik w Dębnie© PDX
Poniemiecki pomnik w Dębnie© PDX
Poniemiecki pomnik w Dębnie© PDX
Wracam na główną drogę i wyjeżdżam z Dębna.
Miasto Dębno© PDX
Droga powrotna inna niż dojazd. Drogą krajową nr 23 dojeżdżam do Barnówka. Po stawie pływa jakiś dziwny statek z głową zwierzęcia.
Staw w Barnówku© PDX
Nogi zaczynają boleć, przed Tarnowem robię postój, po którym trochę spada mój poziom zmęczenia. Drogą wojewódzką jadę dalej przez Tarnów, Wysoką i Baczynę i pojawiam się w końcu w Gorzowie. I wyszła kolejna setka. Stówka trzasła na liczniku przy kiosku obok stadionu żużlowego. No i super.
Wycieczka bardzo ciekawa, Dębno miało dużo więcej miejsc do fotografowania niż się spodziewałem.
Kategoria powyżej 100km (b. długo), zachodniopomorskie, Zwiedzanie nowych miast, Zwiedzanie nowych wiosek
Dane wyjazdu:
101.62 km
6.00 km teren
04:32 h
22.42 km/h:
Maks. pr.:43.90 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kelly's Viper
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo
Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 3
Nareszcie zdecydowałem się zrobić dłuższą, poważniejszą trasę i przekroczyć granicę 100 km pierwszy raz w tym roku (drugi raz w życiu). Celem był Fort Sarbinowo koło Kostrzyna. Miejsce na zdjęciach wygląda niesamowicie, więc postanowiłem je odwiedzić. Jest tu również ukryta skrzynka geocache. Fort wygrał też głosowanie w sondzie na blogu (pierwsza setka 2012). Wycieczka miała się odbyć trochę wcześniej, ale miejsce to jest blisko pola woodstockowego i podczas Woodstocku pewnie byłoby bardzo trudno dostać się do fortu.Pogoda pozytywna, tylko lekki upał, ale nie męczący.
Dojazd drogą woj. 132. Prowadzi tędy rowerowy szlak królewski do Kostrzyna i dlatego przy drodze długa ścieżka rowerowa z kilkoma krótkimi przerwami. Jechało się po niej przyjemnie, duża jej część była asfaltowa.
Gdy docieram do Kostrzyna, to szybko odbijam w bok w pole woodstockowe. Teraz tak tam pusto, cicho, że nazwę to określeniem ''Pustock''. Większość śmieci posprzątano, zostało tylko trochę na parkingu. Jadę przez pola i szukam fortu.
Po pewnym czasie znajduję już pierwszy element fortyfikacji.
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Poprzedni znalazcy skrzynki pisali coś o ochroniarzach pilnujących obiektu. Oni szukali akurat podczas Woodstocku. Ochroniarzy jednak żadnych nie widziałem. Pewnie pilnują tylko podczas festiwalu, gdy sporo ludzi kręci się w okolicy. Spotkałem tylko 2 turystów, ale oni już kończyli zwiedzanie i opuścili miejsce.
Rower schowałem do wnętrza fortu i głównym wejściem wszedłem do budowli. Rozglądałem się z latarką w ciszy i spokoju, podziwiając fort. Niesamowite miejsce.
Fort Sarbinowo - wnętrze© PDX
Fort Sarbinowo - wnętrze© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Fort Sarbinowo - wnętrze© PDX
Fort Sarbinowo - wnętrze© PDX
Szedłem ciemnym, dużym korytarzem, podążałem za wskazówkami niezbędnymi do znalezienia skrzynki. Szybko ją znalazłem. Nawet nie była zakopana, niepotrzebnie brałem łopatkę. Wpisałem się, wymiana fantów i ją schowałem, lekko zakopując.
Na jednej ze ścian fortu graffiti o polskiej policji...
Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Niektóre zniszczone korytarze niesamowicie wyglądają...
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Zrobiłem sobie postój na murku przy głównym wejściu. Wziąłem ze sobą 3 batoniki musli, które bardzo się przydały na wycieczce.
Jeszcze pojechałem kawałek wokół fortu, cienką, zarośniętą ścieżką.
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Twierdza Kostrzyn - Fort Sarbinowo© PDX
Miejsce naprawdę niesamowite, zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Szczegółowe zwiedzanie fortu może zająć dużo czasu, ale szybkie już zadowala. Zacząłem się wracać.
Jeszcze jeden postój koło Białcza, kolejne spożycie batonika i wlanie zapasowego picia do bidonu.
Trochę już mnie męczyła wycieczka, ale dałem radę. Setka mi trzasła tuż przed mostem żelaznym w Gorzowie. Ogólnie wyszło 101,62 km. Jednak to nie jest mój rekord. W zeszłym roku, gdy jeszcze nie byłem zarejestrowany na bikestats, zrobiłem 105,11 km. Co ciekawe, celem też był Kostrzyn, ale zwiedziłem co innego - ruiny Starego Miasta. Dzisiejsza wycieczka to moja druga najdłuższa, może jeszcze uda mi się pobić w tym roku rekord dystansu.
Kategoria Geocaching, powyżej 100km (b. długo)