Info
Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Sierpień1 - 1
- 2016, Lipiec1 - 1
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj2 - 3
- 2016, Marzec3 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik2 - 1
- 2015, Wrzesień5 - 6
- 2015, Sierpień3 - 0
- 2015, Lipiec2 - 2
- 2015, Czerwiec4 - 3
- 2015, Maj4 - 1
- 2015, Kwiecień4 - 1
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty4 - 1
- 2015, Styczeń1 - 1
- 2014, Grudzień3 - 2
- 2014, Listopad2 - 1
- 2014, Październik4 - 3
- 2014, Wrzesień6 - 5
- 2014, Sierpień9 - 13
- 2014, Lipiec8 - 18
- 2014, Czerwiec6 - 15
- 2014, Maj6 - 11
- 2014, Kwiecień4 - 2
- 2014, Marzec6 - 6
- 2014, Luty2 - 4
- 2014, Styczeń1 - 2
- 2013, Grudzień2 - 2
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Październik5 - 8
- 2013, Wrzesień3 - 5
- 2013, Sierpień7 - 3
- 2013, Lipiec6 - 8
- 2013, Czerwiec7 - 13
- 2013, Maj7 - 7
- 2013, Kwiecień7 - 10
- 2013, Marzec2 - 3
- 2013, Luty1 - 2
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień3 - 6
- 2012, Listopad2 - 2
- 2012, Październik7 - 9
- 2012, Wrzesień7 - 7
- 2012, Sierpień10 - 13
- 2012, Lipiec12 - 18
- 2012, Czerwiec9 - 11
- 2012, Maj12 - 20
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec6 - 17
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń1 - 3
- 2011, Grudzień2 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 562.17 km (w terenie 63.50 km; 11.30%) |
Czas w ruchu: | 27:06 |
Średnia prędkość: | 20.74 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.10 km/h |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 70.27 km i 3h 23m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
85.47 km
7.00 km teren
04:15 h
20.11 km/h:
Maks. pr.:41.47 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Strzelce, Licheń i Długie
Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 2
Kolejny konkretny wypad. Upał niestety po króciutkiej przerwie znów zaczął doskwierać. Ja jednak i tak postanowiłem zrobić wycieczkę rowerową.Dziś padło na jazdę drogą krajową nr 22 do Strzelec Krajeńskich i kawałek dalej. Nie lubię zbytnio jeździć tą trasą ze względu na dość duży ruch samochodowy, ale przynajmniej jest to najbliższa droga do Strzelec. Główny cel to miejscowość Długie, gdzie znajduje się jezioro Lipie. Byłem tam kilka razy, ale samochodem bądź autokarem. Mam miłe wspomnienia związane z tym miejscem. Poza tym postanowiłem znaleźć 3 kesze - jeden w Strzelcach, a 2 w pobliżu miejscowości Długie.
Upał doskwierał, choć początkowo nie był aż tak odczuwalny. Wiatr słaby, więc na chłodzenie nie można było liczyć. Umiarkowane zachmurzenie.
No to ruszam. Wyjechałem o 12:30. Podjazd ul. Głowackiego, jazda ścieżką rowerową przy ul. Walczaka, którą dawno nie jechałem, rondo i wyjeżdżam z Gorzowa.
Dalej kawałek ścieżki rowerowej. Dojeżdżam do Różanek. Dalej Zdroisko, po drodze znów mały kawałek ścieżki rowerowej królewskiego szlaku rowerowego. Kolejne miejscowości to Wełmin, Przyłęg. Dojeżdżam do Strzelec.
Bardzo łatwo namierzyłem budynek sądu, gdzie znajduje się kesz. Z keszem poszło mi bardzo łatwo, niemalże od razu znalazłem mikrusa. Szybko wpisałem się i odłożyłem magnetyczny pojemnik na miejsce.
- Strzelce Krajeńskie - budynek sądu © PDX
- Zegar słoneczny w Strzelcach Krajeńskich © PDX
- Jezioro Górne © PDX
- Ścieżka pieszo-rowerowa przy jeziorze Górnym - tablica informacyjna © PDX
- Pomost na jeziorze Górnym © PDX
- Jezioro Górne © PDX
Między Strzelcami, a Długiem znajduje się jeszcze Licheń. Z tego co pamiętam, to gdy przejeżdżałem samochodem przez tą miejscowość, to zauważyłem pewną miejscówkę, gdzie widoczne były głazy. Nigdy nie miałem okazji tam zajechać i sprawdzić, co to dokładnie jest, więc teraz jest idealny moment na to.
Dojeżdżam do Lichenia. Przy kościele głaz ku twórcom powojennej historii Lichenia. Postawiono go około rok temu, więc całkiem niedawno.
- Głaz w Licheniu © PDX
- Kościół w Licheniu © PDX
- Krzyż w Licheniu © PDX
- Licheń podczas II wojny światowej - tablica informacyjna © PDX
- Głazy w Licheniu © PDX
Dojeżdżam do miejscowości Długie. Coś trudno się odmienia tę nazwę :v
Jednak zanim trafię do zatłoczonej plaży, skręcam w kierunku zapomnianego ośrodka.
- Zapomniany ośrodek w Długiem - brama wejściowa © PDX
Szukam więc miejsca ukrycia, podziwiając ruiny zapomnianego ośrodka.
- Zapomniany ośrodek w Długiem © PDX
- Zapomniany ośrodek w Długiem © PDX
- Długie - Zapomniany Ośrodek - geocache © PDX
- Zapomniany ośrodek w Długiem © PDX
- Zapomniany ośrodek w Długiem © PDX
- Zapomniany ośrodek w Długiem © PDX
Dojeżdżam do centrum wsi. Tłok jak cholera. By dostać się na plażę, trzeba przejść tunelem pod krajówką. Ciekawy pomysł, piesi nie przeszkadzają samochodom i samochody nie przeszkadzają pieszym.
Docieram na plażę.
- Długie - zatłoczona plaża © PDX
Początkowo sporo piachu, dalej mniej. Szlak bardzo kręty, pełno zjazdów, prowadzi przez lasy i pola. Na chwilę zboczyłem i pojawiłem się przy brzegu jeziora Lipie. Bardzo blisko płynęli kajakarze i jakaś mała łódka. Skorzystałem z okazji i schłodziłem twarz i włosy.
- Jezioro Lipie © PDX
- Jezioro Lipie © PDX
- Drogowskaz do grodziska © PDX
W końcu docieram do grodziska, gdzie powinien być ukryty geocache.
- Grodzisko w Długiem © PDX
- Grodzisko w Długiem - pozostałości po geocache © PDX
Po powrocie na szosę czuję, że braknie mi sił. Więc w Licheniu zrobiłem sobie postój na wymianę napoju w bidonie i pożywienie się. Upał sporo sił mi odebrał, ale jakoś trzeba dotrzeć do Gorzowa.
Droga powrotna taka sama. W Strzelcach widzę urządzenie oblewające trawnik. Oczywiście zamaczam się, jednak chłodzący efekt zniknął po 5 minutach.
Coraz mniej sił, ale nie odpuszczam sobie. Dla odmiany za Rózankami odbijam na Wawrów i wracam do Gorzowa trochę inną drogą. Lubię korzystać ze ścieżki rowerowej przy ul. Podmiejskiej, więc niemal zawsze, gdy kręcę po tych terenach to o nią zahaczam.
Dalej bezpieczny powrót do domu. Wycieczka nawet ciekawa, choć mam już szczerze dosyć tych upałów.
Kategoria 80-100km (długo), Geocaching, Zwiedzanie nowych wiosek
Dane wyjazdu:
19.21 km
0.50 km teren
01:24 h
13.72 km/h:
Maks. pr.:38.29 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Lipcowa Masa Krytyczna z niespodziewanym zakończeniem
Piątek, 25 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 3
Ostatni piątek lipca i pojawiła się kolejna Masa Krytyczna. To już trzecia masa w tym roku.Nie ubierałem się rowerowo, tylko typowo normalnie, bo przecież w tempie ok. 14 km/h nie da się spocić...
Przez większą część dnia padało, była nawet burza. Akurat na masę się rozpogodziło.
Dojechałem na miejsce zbiórki przed 18. Spotkałem kilku znajomych, których widuję na prawie każdej masie.
- Gorzowska Masa Krytyczna 25 lipca 2014 - zbiórka rowerzystów © PDX
Dalej jedziemy bocznymi uliczkami w pobliżu ul. Matejki. Najpierw zjeżdżamy, a chwilę później nieoczekiwanie podjeżdżamy. Tu nagle szok - wszyscy uczestnicy Masy zatrzymali się w pobliżu jednostki wojskowej, w tym radiowóz policyjny zabezpieczający trasę. Na facebooku dowiedziałem się, że spowodowane to było nieuwagą organizatorów. Policja nie eskortowała masy do końca ze względu na niedopatrzenie organizatorów przy uzgadnianiu trasy przejazdu.
Tak czy siak, musieliśmy jechać bez asysty policji, stosując się ściśle do przepisów ruchu drogowego.
Po powrocie na Plac Katedralny spodziewałem się jakiegoś wyjaśnienia sytuacji od organizatorów przez megafon. Nic jednak nie było, więc wróciłem do domu.
Kategoria mniej niż 20km (b. krótko), Wydarzenia
Dane wyjazdu:
74.20 km
29.00 km teren
03:39 h
20.33 km/h:
Maks. pr.:40.06 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Uroczysko Lubniewsko
Wtorek, 22 lipca 2014 · dodano: 22.07.2014 | Komentarze 1
Celem dzisiejszej wycieczki był Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy "Uroczysko Lubniewsko". Około rok temu został tu założony kesz miałem już tu jechać dawno temu, ale trochę przekładania było. Poza tym całkiem niedawno pojawił się w pobliżu kolejny geocache. Miejsce ze zdjęć z internetu prezentuje się ciekawie, ładne widoki, wieże widokowe i dużo szlaków. Więc udałem się tam.Nadal upał, choć nieco silniejszy wiatr trochę przeszkadzał w drodze powrotnej.
Wjechałem na wał koło mojego osiedla i ruszyłem na zachód. Jechało się nawet spoko, poza dwoma piaszczystymi odcinkami. Na wale w pewnym momencie jest zakaz wjazdu ze względu na budowę nowej przepompowni koło Koszęcina, olałem to teraz i kilka razy wcześniej. Nie miałem żadnych problemów z przedostaniem się przez budowę.
Rower nieźle sprawował się na wale. Dojechałem do Kołczyna i ruszyłem w kierunku Sulęcina.
Przecinam DK22 i docieram do Maszkowa. Tam dostrzegam znajomą sylwetkę jadącą znad przeciwka. To Adrian. Wyjechał rano i keszował w Sulęcinie i okolicach. Na liczniku miał już około 70 km. Dowiedziałem się też od niego, że powstała nowa ścieżka rowerowa z Żubrowa do Sulęcina. Trochę pogaduszek i każdy ruszył w swoją stronę.
Za Maszkowem Rudna, a dalej Miechów, gdzie moją uwagę przykuł podjazd. Dość długi.
- Podjazd przed Miechowem © PDX
- Uroczysko Lubniewsko - drogowskaz © PDX
- Wjazd do Uroczyska Lubniewsko © PDX
- Uroczysko Lubniewsko i okolice - mapa © PDX
- Uroczysko Lubniewsko - drogowskazy © PDX
- Pole biwakowe "Uroczysko" - wjazd © PDX
- Uroczysko Lubniewsko - tablica informacyjna © PDX
- Pole biwakowe "Uroczysko" © PDX
Jadę dalej wzdłuż szlaku. W pewnym momencie jest jakieś rozgałęzienie dróg, ja jednak pojechałem tą w kierunku kolejnego kesza. Na wieżę widokową nie natrafiłem niestety.
Widoki zacne. Jechałem spory odcinek z górki, więc nie chciało mi się zatrzymywać i robić foty. Cośtam jednak zrobiłem.
- Lasy Uroczyska Lubniewsko © PDX
- Drogowskaz do pomostu widokowego © PDX
Trzymam się szlaku i docieram do dość ciekawego punktu.
- Uroczysko Lubniewsko - pomost © PDX
- Oznakowanie trasy MTB © PDX
- Krzyżówka szlaków PTTK © PDX
- Jezioro Lubniewsko © PDX
- Jezioro Lubniewsko © PDX
- Jezioro Lubniewsko © PDX
Picie skończyło się w połowie drogi, wiadomo w upały trzeba pić więcej. Dobrze, że zabrałem ze sobą dodatkową butelkę wody.
Odpoczywam chwilę i jadę lasami w kierunku Lubniewic. Dużo fajnych zjazdów.
- Droga leśna - okolice Lubniewic © PDX
- Jezioro Lubniewsko niedaleko Lubniewic © PDX
- Lubniewice - wjazd do lasu © PDX
Uroczysko Lubniewsko zachwyca widokami, ale czuję niedosyt. Muszę jeszcze w przyszłości tu pojechać, by znaleźć wieżę widokową i pomost przy którym jest kesz.
Kategoria 50-80km (średnio), Geocaching
Dane wyjazdu:
100.16 km
4.00 km teren
04:45 h
21.09 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Lipiany - X Zlot Pojazdów Militarnych
Sobota, 19 lipca 2014 · dodano: 19.07.2014 | Komentarze 6
Dziś kolejna dłuższa wycieczka z towarzyszami z bikestats. Cel to Lipiany i odbywający się dzisiaj X Zlot Pojazdów Militarnych. Mówiliśmy o tym tydzień temu w Santoku, podczas drogi powrotnej z Trzebicza Nowego.Wiatr słaby, słonecznie, ale ostry upał. Pierwsza godzina jazdy była jednak spoko, bo jeszcze było wcześnie i upał nie doskwierał.
Umówiłem się z Adrianem przy wiadukcie Marwice-Santocko, godzina od 9 do 9:30. Tak wcześnie ze względu na przejazd pojazdów militarnych przez ulice miasteczka o 12. Trochę trudno było mi się rano ogarnąć, bo lubię sobie dłużej pospać...
No to ruszam. Upał jeszcze nie doskwiera. Dla odmiany pojechałem ul. Olimpijską zamiast Kostrzyńską i Dobrą. Krótki i stromy podjazd lepszy od długiego i mniej stromego. No i nie musiałem się męczyć z nawierzchnią na Kostrzyńskiej. Wbijam na starą trójkę. Mijam pierwszy wiadukt, drugi wiadukt i w końcu znajduję ten przy Marwicach. Pojawiam się tu jakieś 5 minut po 9. Nikogo nie ma. Więc czekam. Niestety przy próbie zrobienia pierwszego zdjęcia aparat się rozładował... Korzystałem więc z telefonu. Telefon ma nawet niezły telefon, 8 mpix, zdecydowanie lepszy od tego w moim poprzednim telefonie (2 mpix). Zdjęcia wychodziły nawet spoko.
- Oczekiwanie na kompanów © PDX
- Pojawia się Adrian © PDX
Tomek pojawia się na dość wiekowym sprzęcie. Stary, japoński trekking. Uwagę przykuwa skórzane siodełko ze sprężynami.
No i jedziemy starą trójką. W drodze jakiś kierowca się wkurwia i nas opieprza zatrzymując auto. No w sumie to my zbyt równo nie jechaliśmy XD Tempo jednak nie było takie jak podczas wycieczki do Trzebicza Nowego. Jechaliśmy raczej spokojnie, bo jakbyśmy jechali szybko to byśmy zemdleli z przegrzania.
Dojeżdżamy do Renic. Odwiedzamy na chwilę restaurację auto-port, gdzie znajduje się krokodyl. Byłem tu kilka razy w dzieciństwie. Towarzysze bardzo się nim zainteresowali.
- Renicki krokodyl © PDX
- Fascynacja krokodylem z Renic © PDX
Nie miałem współrzędnych kesza, więc leciałem trochę na ślepo. Za dużo z dokładnego położenia nie pamiętałem. Ruszyliśmy z Adrianem na poszukiwania, a Tomek położył się w cieniu pod drzewkiem.
Dużo krzaków. Przy keszu jest pewien betonowy słupek, jednak nie można go zauważyć, bo sam POLREF znajduje się w dziurze. Znalazłem obiekt i zawołałem Adriana, który szukał kilka metrów dalej.
- Polref 3001 © PDX
- Geocacher Adrian © PDX
No i dojechaliśmy do Lipian. Mieliśmy sporo czasu do rozpoczęcia przejazdu sprzętu militarnego, więc zrobiliśmy postój na ławeczce przy jeziorze Wądół.
Tomek wziął kąpielówki, ale wyszło na to, że rozebrał się, chwila moment i ubrał się :D Tak więc odpoczynek na ławeczce i pogaduszki.
- Lipiany - jezioro Wądół © PDX
- Lipiany - jezioro Wądół © PDX
- Brama w Lipianach © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
- Przejazd sprzętu militarnego ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
Paradę zakończyli motocykliści.
- Przejazd motocyklów ulicami Lipian - X zlot pojazdów militarnych © PDX
Jedziemy więc główną drogą i widzimy oznaczenia zlotu. Kierujemy się strzałkami, ale coś źle nas pokierowało i wylądowaliśmy na środku upalnego pola. Cofnęliśmy się i skręciliśmy w las. Kilka namiotów, a za nimi festyn dotyczący zlotu militarnego. Zajęliśmy miejsca. Ciężko było ustawić rower w cieniu. Każda próba oparcia go o coś kończyła się upadkiem. No to trzeba było go położyć płasko na ziemi.
Przy festynie znajdował się tor motocrossowy, gdzie szalał kierowca malucha.
- Maluch na torze motocrossowym - okolice Lipian © PDX
- Maluch na torze motocrossowym - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - scena © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - stoiska handlowe © PDX
- Tor motocrossowy - okolice Lipian © PDX
- Tor motocrossowy - okolice Lipian © PDX
- Tor motocrossowy - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - okolice Lipian © PDX
- X zlot pojazdów militarnych - okolice Lipian © PDX
- Strażacy pielęgnujący tor motocrossowy © PDX
Jeszcze zajechaliśmy na plażę przy jeziorze Wądół, by Tomek skorzystał z okazji i wykorzystał kąpielówki. Adrian pilnował rowerów w cieniu, Tomek poszedł się kąpać, a ja tylko trochę przemyłem się wodą z jeziora. Jednak szkoda, że nie wbiłem cały do wody, bo potem zdychałem z upału.
- Plaża nad jeziorem Wądół - Lipiany © PDX
Rozstałem się z ekipą w miejscu zbiórki, czyli pod wiaduktem koło Marwic.
W końcu dojechałem do Gorzowa, powrót ul. Dobrą i Kostrzyńską.
Znowu brakowało trochę, by walnąć pewną setkę. Załamałbym się, gdyby było 99, więc pojechałem na około ulicami osiedla. No i wyszło 100 kilometrów, jednak rekordu nadal nie pobiłem.
Tomek i Adrian, dzięki za fajną wspólną jazdę! Pozdrower.
Kategoria Zwiedzanie nowych miast, zachodniopomorskie, powyżej 100km (b. długo), Geocaching, Wydarzenia
Dane wyjazdu:
47.08 km
7.00 km teren
02:29 h
18.96 km/h:
Maks. pr.:41.85 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Leśny geocaching
Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 1
Po ostatnim wypadzie do Trzebicza Nowego czas na coś krótszego i spokojniejszego. Dziś geocachingowo, bo w okolicy pojawiły się 2 nowe skrzynki. Okolice Santocka i Mironic. Poza tym kolejna próba podjęcia kesza Narnia, którego nie udało mi się znaleźć w styczniu.Pogoda nawet spoko, choć jakieś deszczowe chmury widniały. Temperatura również ok.
Wpierw dojazd do Wawrowa ul. Podmiejską. Asfaltowa ścieżka rowerowa w tym miejscu nadal robi na mnie wrażenie, bardzo lubię z niej korzystać. Dalej odbijam w kierunku Wojcieszyc.
W styczniu przy szukania kesza popełniłem błąd, wchodząc do "Narnii" od złej strony. Tym razem skorzystałem z kordów podanych na stronie geocachingu, wskazujących właściwą ścieżkę.
Obszedłem kawałek lasku od strony pola, potem trzeba było przejść przez chaszcze. Trafiam do "Narnii". W tej części krainy akurat nie ma aż tylu śmieci co po drugiej stronie.
Miejsce ukrycia znajduję niemalże od razu. Dostrzegam starą drewnianą skrzynię, przesuwam ją, a pod nią KESZ GIGANT.
- Geocache "Narnia" © PDX
- Geocache "Narnia" - logbook © PDX
Nogi swędzą po przeprawie przez krzaczory i na dodatek zaczęło padać. Nie padało jednak ostro.
Dojechałem do Wojcieszyc i obiłem w kierunku Kłodawy. Deszcz nie przeszkadzał zbytnio, był słaby i szybko o nim zapomniałem. Nie trwał długo.
Dojechałem do Kłodawy i dalej do Mironic. Tam na mnie czekał kolejny kesz. Nie udało mi się go jednak nawet podjąć. Jakiś mężczyzna kosił trawę akurat w tym miejscu. Więc odpuściłem szukanie skrzynki. To miejsce jest niemalże idealnie po drodze, więc na pewno zawitam tu innym razem.
Kolejny kesz ukryty jest przy torfowisku. Jakiś czas temu chciałem odnaleźć to miejsce, ale tu nie trafiłem, choć byłem bardzo blisko. Dzięki geocachingowi może uda mi się tu w końcu dotrzeć.
Wbijam na jakąś leśną ścieżkę przyrodniczą. Po drodze kilka tablic edukacyjnych o lesie.
- Śladami zwierząt leśnych © PDX
- Ciekawe oznaczenie szlaku © PDX
- Staw rybny w Puszczy Gorzowskiej © PDX
Jakoś przez te chaszcze przeszedłem, średnia niestety spadła poniżej 17 km/h. Ale w końcu trafiłem we właściwe miejsce. Jest to użytek ekologiczny "Torfowisko dolne". Miejsce dość urokliwe, z pomostu niezły widok na torfowisko.
- Użytek ekologiczny "Torfowisko dolne" © PDX
- Użytek ekologiczny "Torfowisko dolne" © PDX
- Użytek ekologiczny "Torfowisko dolne" © PDX
Akurat miejsce to nie było w kompletnej dziczy, prowadziła tu jakaś droga leśna. Dostrzegłem oznaczenia ścieżki przyrodniczej, co oznacza, że musiałem źle pojechać.
Drogami leśnymi dojechałem do Santocka. Dalej powrót do Gorzowa kawałkiem drogi serwisowej obok S3 (tak dla odmiany) i starą trójką.
Kategoria 20-50km (krótko), Geocaching
Dane wyjazdu:
100.17 km
2.00 km teren
04:00 h
25.04 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman i 90-lecie Lasów Państwowych
Sobota, 12 lipca 2014 · dodano: 12.07.2014 | Komentarze 5
Około tydzień temu w komentarzach do jednego z moich wpisów pojawił się pomysł na wspólną wycieczkę z osobami z bikestats. Wypadło na Trzebicz Nowy, gdzie dzisiaj odbył się festyn, gdzie świętowano 90-lecie Lasów Państwowych oraz zorganizowano zawody Strongman Europa dla siłaczy z Polski i innych europejskich krajów. Trzebicz Nowy to mała wieś w pobliżu Drezdenka. Jest tu prywatne lądowisko, na którym odbywają się różne imprezy.Na pogodę nie można było narzekać. Temperatura akurat, dla niektórych jednak było trochę chłodno. Wiatr raczej słaby.
Z bikestatsowiczami umówiłem się o 11:30 pod Statoilem przy Rondzie Santockim. Dotarłem tam jednak około 5 minut wcześniej. Myślałem, że nie zastanę tu nikogo albo pojedyncze osoby, ale wszyscy byli w komplecie. Rowerzyści odpoczywali tuż przy budynku pizzerii niedaleko stacji. Poznaliśmy się więc. Obecny był Robak88(Adrian) z Jenina, p1t3r(Piotrek) z Gorzowa oraz tomekoko(Tomek) i Michał z Witnicy. Michał i Tomek mieli szosówki, a Adrian i Piotrek jechali na góralach. Tomek dokończył jedzenie i ruszyliśmy w drogę.
Tempo dość mocne jak dla mnie - około 30 km/h. Z przodu byli szosowcy, za nimi Robak, potem ja i na końcu p1t3r. Michał miał przy sobie małą, bardzo poręczną kamerkę, którą robił zdjęcia podczas jazdy.
Tak sobie jedziemy przez Czechów, Santok. Od czasu do czasu jakieś pogaduszki. Michał pożegnał się z nami w Starym Polichnie. Zostało więc nas czterech.
Kawałek dalej trochę zwolniliśmy tempo do 25 km/h. Chwila na odpoczynek więc była. Adrian mimo terenowych opon w rowerze dobrze sprawował się na szosie.
Praktycznie brak postojów w drodze dojazdowej. Były tylko 2 króciutkie przerwy na załatwienie potrzeb fizjologicznych. Podczas jednej z nich przekąsiłem rogala, by mieć siłę na dalszą drogę.
Przez dość szybką jazdę nie było czasu na fotorelację wioch po drodze. Ale i tak nic ciekawego nie było. Tylko jeden kościół przykuł moją uwagę.
Za Gościmiem zaczynają się miejscowości, w których jeszcze nigdy nie byłem rowerem. Bagniewo, Trzebicz-Młyn, Trzebicz. Zaczyna mi brakować powoli sił. Ale tempo mimo wszystko trzymam. Dalej Osów i z tego co wyczytałem na necie, to jest tu zjazd w kierunku lądowiska. Zjechaliśmy więc w bok i wąską drogą przez wieś trafiliśmy na teren lotniska.
Rowery zaparkowaliśmy przy jednym ze stolików, posiedzieliśmy, odpoczęliśmy i zaczęliśmy podziwiać różne atrakcje imprezy. Do zawodów strongmanów pozostały niecałe 2 godziny.
Na sam początek focimy z Adrianem dwa zabytkowe samochody.
- Adler Trumpf Junior z 1938 roku © PDX
- Zabytkowy samochód Rolls-Royce © PDX
- Lądowisko w Trzebiczu Nowym © PDX
- Replika wilka - Trzebicz Nowy © PDX
- Repliki leśnych zwierząt - Trzebicz Nowy © PDX
- Ubiór leśniczego i odznaki - Trzebicz Nowy © PDX
Chodzimy dalej po stoiskach.
- Trzebicz Nowy - rogi © PDX
- Trzebicz Nowy - leśne stanowisko handlowe © PDX
W tym czasie na scenie jakaś wokalistka śpiewała jakieś piosenki.
Dużą atrakcją było darmowe mięso z dzika. Kolejki były długie w cholerę. Nie chcieliśmy tam z Adrianem stać, ale Tomek i Piotrek poszli po prowiant.
Jak wrócili i zobaczyłem jedzonko, to zgłodniałem i skoro jest okazja, to trzeba korzystać. Więc poszedłem też po dzika.
Trochę sobie poczekałem... W pewnym momencie kolejka się zatrzymała, bo nie było już mięsa. Jednak doszła dostawa, więc nie trzeba było się przejmować. Wziąłem więc mięso z dzika, chleb i ananas gratis. Nawet dobre danie.
Nagle zaczął lądować jeden z samolotów - Dromader. Było to widowiskowe lądowanie, bo pojawiło się sporo dymu. Jednak nie udało mi się zdążyć na uchwycenie tego momentu. Zrobiłem mu jednak trochę później zdjęcie w locie.
- Trzebicz Nowy - lot Dromadera © PDX
Ludzie oblegiwali bariery przy polu, jednak później udostępniono kawałek pola dla publiczności.
Na początek dźwiganie ciężarów. Z tego co pamiętam, to jeden miał problem z uniesieniem 95 kg, a najlepiej poradził sobie z tym zadaniem najmłodszy siłacz.
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
Następnie było ciągnięcie Dromadera. Tu straszna lipa. Nikt z siłaczy wyraźnie nie przesunął samolotu. Wielu nawet go nie ruszyło, chyba jeden czy dwóch siłaczy przesunęło go o kilka centymetrów. Była też jakaś konkurencja dla ochotników.
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
Następnie zauważyłem lot helikoptera.
- Trzebicz Nowy - lot helikoptera © PDX
- Trzebicz Nowy - zawody Europa Strongman © PDX
Tak sobie jechaliśmy, gadaliśmy i spożywaliśmy lizaki i cukierki zabrane z festynu.
- Szosa koło Trzebicz-Młyn - Tomek i Piotrek prowadzą © PDX
W Santoku zrobiliśmy postój, bo p1t3r musiał iść do sklepu. Obgadaliśmy plany na następne wypady.
Bardzo dobrze na trasie spisał się nowy plecaczek kolarski Author Turbo. Lekki, oddychający, dobrze przylega do ciała, może nie jest pojemny, ale jest w sam raz na jednodniowe wypady.
Za Santokiem wszyscy nagle zatrzymali się na środku drogi, by porobić foty krajobrazów.
- Adrian i Tomek focą okolice Santoka © PDX
Przy Moście Lubuskim żegnam się z Tomkiem i Adrianem i dziękuję za fajny wypad.
Teraz został tylko most, rondo Grobla, ul. Mazowiecka i wał. Musiałem jeszcze postarać się, by wyszły na liczniku w miarę okrągłe liczby. Niewiele brakowało do średniej 25 km/h i dystansu 100 km. Wkurzył bym się, gdyby było coś w stylu 99,99 km oraz 24,99 km/h. Udało się jednak dopilnować liczby na liczniku. Średnia bardzo dobra i jest to nawet mój rekord. Wyszło równo 25 (bikestats nieco zawyża, chyba nie liczy sekund). Zwykle popylam niezbyt szybko - 20-21 km/h, czasem zdarzy się 22-23, 24 ledwie kilka razy, a 25 to chyba pierwszy raz osiągnąłem.
Dzięki wielkie chłopakom z bikestats za fajną i wesołą jazdę!
Dane wyjazdu:
60.24 km
13.00 km teren
03:00 h
20.08 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Droga serwisowa przy S3 i Zalew Wałdowicki
Czwartek, 10 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 0
Jakiś czas temu dowiedziałem się, że tuż obok ekspresówki S3 w kierunku Międzyrzecza powstała droga serwisowa dla lokalnych mieszkańców. Dowiedziałem się o tym z fanpage'a na facebooku (Rowerowy Gorzów). Postanowiłem zbadać tą drogę i zobaczyć, jak się jedzie.Ostatnio pogoda nie sprzyjała jeździe, wielka mieszanka upałów i burz. Dziś jednak nie było widać groźnych chmur, więc postanowiłem się wybrać w trasę.
Dojeżdżam do ronda na Zakanalu i zamiast jak zawsze jechać ul. Poznańską, wybieram ul. Sulęcińską, bo to właśnie tu jest początek drogi serwisowej.
- Wiadukt S3 - Gorzów Wlkp. ul. Sulęcińska © PDX
Niestety mocno wiało, co utrudniało jazdę. Wiatr był tak dokuczliwy, że dokuczał również w późniejszej drodze powrotnej.
Mimo wiatru jechało się dość dobrze.
- Droga serwisowa przy S3 © PDX
W miejscu, gdzie droga serwisowa krzyżuje się z drogą leśną Glinik-Brzozowiec, nawierzchnia asfaltowa niestety się kończy. Jednak nie była to żadna niespodzianka, wiedziałem o tym doskonale ze strony na fb.
- Droga serwisowa przy S3 - zmiana nawierzchni © PDX
Droga serwisowa kończy się tuż przy barze niedaleko Trzebiszewa, na byłej drodze krajowej.
Dojechałem do skrzyżowania i odbiłem na zachód, droga krajowa nr 24. Tą drogą jechałem w sumie tylko raz, krótkim odcinkiem.
Można było w końcu odpocząć od wiatru. O dziwo spadło nawet trochę deszczu, mimo tego, że na niebie nie było wielu chmur.
Dojechałem do skrzyżowania z drogą nr 22 i tak sobie pomyślałem, czy by tu nie pojechać sobie na Wałdowice. Pamiętam, że nie odwiedziłem tutejszego zalewu. Jazda drogą nr 24 dłużyła się i była trochę monotonna, więc wjechałem w las.
Początkowo trochę zabłądziłem, ale odnalazłem ruiny zabudowań. Dalej pojechałem tak jak wtedy w maju, tuż obok rzeki Lubniewki. Droga leśna była w niezbyt dobrym stanie. Po pewnym czasie dostrzegłem przyczepę. Pojawiłem się na polu i z daleka dostrzegłem zalew.
Przy brzegu zauważyłem dwa pomosty rybackie. Ładne, spokojne miejsce.
- Zalew Wałdowicki © PDX
- Zalew Wałdowicki © PDX
Na lubniewickiej krzyżówce skręciłem w kierunku Rudnicy. Kawałek lasu, dalej Kiełpin. Wiatr dalej dokuczał.
Dalszy powrót standardowy drogą krajową nr 22. Niestety szybko traciłem moc. To chyba dlatego, że nie wziąłem prowiantu i miałem za mało picia. Ponadto nie robilem wcześniej postojów. Mimo wiatru dało się też odczuć gorąco. Dojechałem więc do domu z lekkim trudem.
Kategoria 50-80km (średnio)
Dane wyjazdu:
75.64 km
1.00 km teren
03:34 h
21.21 km/h:
Maks. pr.:51.10 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Geocaching - Barlinek
Wtorek, 1 lipca 2014 · dodano: 02.07.2014 | Komentarze 0
W dzień moich 18. urodzin nie miałem nic do roboty, więc postanowiłem zrobić wycieczkę rowerową. Dość sporo nowych keszów pojawiło się w Barlinku. Dzięki tym keszom można odkryć sporo ciekawych miejsc. Obczaiłem 7 keszy i nastawiłem się na zdobycie co najmniej dwóch skrzynek.Wiatr nie przezszkadzał, bo był boczny, a ja jechałem niemalże idealnie prosto na północ(a powrót na południe). Chmur było sporo, nie zasłaniały całego nieba, ale coś za mało słońca było.
Dojazd szosą prosto w kierunku Barlinka, mijając Kłodawę, Łubiankę i Moczkowo. Niestety zapomniałem wziąć kartki ze wskazówkami do zdobycia keszy, więc nie było za łatwo. Jednak większość wskazówek to krótkie zdania, więc trochę tam zapamiętałem.
Pierwszy cel to Fontanna Gęsiarki. Sporo ludzi się jednak tu kręciło. Poszukiwania nie przynosiły rezultatów, a ja nie miałem przy sobie wskazówek. Żeby nie wzbudzać podejrzeń wśród ludzi, ruszyłem dalej po następnego kesza.
- Fontanna Gęsiarki w Barlinku © PDX
- Kościół Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Barlinku © PDX
- Pomnik Jana Pawła II w Barlinku © PDX
- Mury miejskie w Barlinku © PDX
- Trasa tematyczna "Zakony, kościoły i pojezierza" - Barlinek © PDX
- Kościół św. Bonifacego w Barlinku © PDX
- Kapliczka w Barlinku © PDX
- Barlinek - figurka Jezusa © PDX
Ruszyłem więc po ostatniego już dzisiaj dzisiaj kesza. Pojechałem drogą prowadzącą do Lipian, po pewnym czasie poczułem zapach lasu i stwierdziłem, że jestem blisko.
Sam kesz ukryty był w pobliżu płotu i był dość łatwy do znalezienia. Tym razem było to coś większego niż mikromagnetyk.
- Zakłady przemysłu drzewnego w Barlinku © PDX
Kategoria 50-80km (średnio), Geocaching, zachodniopomorskie