Info
Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Sierpień1 - 1
- 2016, Lipiec1 - 1
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj2 - 3
- 2016, Marzec3 - 0
- 2016, Luty2 - 0
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik2 - 1
- 2015, Wrzesień5 - 6
- 2015, Sierpień3 - 0
- 2015, Lipiec2 - 2
- 2015, Czerwiec4 - 3
- 2015, Maj4 - 1
- 2015, Kwiecień4 - 1
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty4 - 1
- 2015, Styczeń1 - 1
- 2014, Grudzień3 - 2
- 2014, Listopad2 - 1
- 2014, Październik4 - 3
- 2014, Wrzesień6 - 5
- 2014, Sierpień9 - 13
- 2014, Lipiec8 - 18
- 2014, Czerwiec6 - 15
- 2014, Maj6 - 11
- 2014, Kwiecień4 - 2
- 2014, Marzec6 - 6
- 2014, Luty2 - 4
- 2014, Styczeń1 - 2
- 2013, Grudzień2 - 2
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Październik5 - 8
- 2013, Wrzesień3 - 5
- 2013, Sierpień7 - 3
- 2013, Lipiec6 - 8
- 2013, Czerwiec7 - 13
- 2013, Maj7 - 7
- 2013, Kwiecień7 - 10
- 2013, Marzec2 - 3
- 2013, Luty1 - 2
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień3 - 6
- 2012, Listopad2 - 2
- 2012, Październik7 - 9
- 2012, Wrzesień7 - 7
- 2012, Sierpień10 - 13
- 2012, Lipiec12 - 18
- 2012, Czerwiec9 - 11
- 2012, Maj12 - 20
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec6 - 17
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń1 - 3
- 2011, Grudzień2 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 614.22 km (w terenie 44.00 km; 7.16%) |
Czas w ruchu: | 29:11 |
Średnia prędkość: | 21.05 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.08 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 68.25 km i 3h 14m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
51.27 km
0.00 km teren
02:18 h
22.29 km/h:
Maks. pr.:52.08 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Anomalia grawitacyjna koło Nowin Wielkich
Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 31.08.2014 | Komentarze 3
Ostatnio gdy czytałem blog Adriana natrafiłem na dość ciekawy wpis. W pewnym miejscu na drodze ze Starych Dzieduszyc do Nowin Wielkich występuje anomalia grawitacyjna, gdzie wszystko turla się pod górkę, a nie na odwrót. Ciekawe. Muszę zbadać to miejsce, bo bardzo mnie to zaciekawiło. Postawiono tam tablicę, więc nie powinno być problemu ze znalezieniem miejscówki.Pogoda spoko, nie ma co narzekać. Wiatr nie przeszkadzał, temperatura spoko, troszeczkę słońca.
Wyjeżdżam z Gorzowa i dojeżdżam do Baczyny. Za Baczyną skręcam w lewo. Przed Lubnem nieprzyjemna niespodzianka, torebka podsiodłowa odpadła, bo coś się stało z mocowaniem. Ułamał się kawałek plastiku. Niestety nie miałem plecaka, więc musiałem wozić torbę w kieszeni koszulki, co było nieprzyjemnym obciążeniem dla pleców.
Dalej Lubno i Stare Dzieduszyce, gdzie skręcam w kierunku Nowin Wielkich.
Jadąc drogą mam oczy szeroko otwarte, żeby nie przegapić tablicy. Początkowo na nic nie trafiam. Skrzyżowanie z drogą na Kostrzyn coraz bliżej, więc zaczynam mieć wątpliwości.
Trafiam w końcu na szukane miejsce. Dość blisko skrzyżowania. Początkowo widzę numerowane słupki, a kawałek dalej trafiam na szukaną tablicę.
- Tablica o anomalii magnetycznej © PDX
- Info o anomalii grawitacyjnej © PDX
- Słupek nr 1 © PDX
- Słupek nr 2 © PDX
Wsiadłem więc na rower i bez pedałowania wjechałem pod magiczną górkę prędkością 5 km/h. Ciekawe zjawisko.
A tak wygląda "magiczny podjazd".
- Podjazd z anomalią grawitacyjną © PDX
Kategoria 50-80km (średnio)
Dane wyjazdu:
85.36 km
0.50 km teren
03:52 h
22.08 km/h:
Maks. pr.:41.11 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Niezbyt owocne keszowanie myśliborskie
Środa, 27 sierpnia 2014 · dodano: 27.08.2014 | Komentarze 0
Dziś wybrałem się do Myśliborza. Jakiś czas temu pojawiły się tu 3 skrzynki geocaching, które postanowiłem znaleźć. Poza tym to nawet lubię kręcić po tych terenach.Gdy sprawdzałem pogodę, to cały dzień miało być słonecznie, jednak to się niestety nie sprawdziło. Tuż po wyjeździe nieźle się zachmurzyło. Silniejszy deszcz złapał mnie w tym samym miejscu, co w niedzielę... Jednak zamiast chować się na przystanku to skorzystałem z zadaszenia na stacji benzynowej.
Gdy deszcz osłabł, ruszyłem dalej. Dość szybko przestało padać. Co jakiś czas były jakieś słabe mżawki, ale niestety zero słońca.
Wbijam na starą trójkę. Jazda pod dość silny wiatr. Ponuro na dworze, pełno chmur, wiatru i sporo rozjechanych zwierząt na szosie. Coś trochę straciłem chęć do jazdy. Ale po zjedzeniu batona przestałem narzekać i skupiłem się na jeździe.
Jadę starą trójką, po czym odbijam w lewo w kierunku Myśliborza.
- Pagórek © PDX
Pierwszy kesz ukryty był przy Kaplicy św. Gertrudy. Doskonale skojarzyłem to miejsce, zero problemów z dotarciem, znajduje się tuż obok dobrze mi znanego pomnika lotników litewskich.
- Kaplica św. Gertrudy w Myśliborzu © PDX
Druga skrzynka znajduje się całkiem niedaleko. Znalezienie obwarowań miejskich nie było jednak dla mnie oczywiste, ale dość szybko udało mi się znaleźć obiekt.
Niestety w pobliżu były jakieś remonty i dwóch budowlańców akurat siedziało sobie na ławeczce. Skrzynka powinna być ukryta w pobliżu ogrodzenia pokrytego bluszczem, jednak to miejsce było zbyt blisko dwóch mężczyzn siedzących na ławeczce. Musiałem niestety odpuścić.
Bardzo ciekawe umieszczenie drzwi w baszcie.
- Baszta Prochowa w Myśliborzu © PDX
Robi wrażenie. Mieści się w nim Myśliborski Ośrodek Kultury.
- Klasztor Dominikanów w Myśliborzu © PDX
- Myśliwood © PDX
- Klasztor Dominikanów w Myśliborzu © PDX
- Geocache "Klasztor podominikański" © PDX
Ruszam w drogę powrotną. Akurat wyszło w końcu słońce. Od razu poprawa nastroju.
Droga powrotna z wiatrem, inna niż dojazd. Powrót przez Myśliborzyce, dalej Staw, Smoliny, Ściechów. W Wysokiej robię postój. Jedno z moich ulubionych miejsc na odpoczynek. Pod wiatą leży nawet jakiś materac.
- Postój w Wysokiej © PDX
Kategoria 80-100km (długo), Geocaching, zachodniopomorskie
Dane wyjazdu:
36.92 km
2.00 km teren
02:18 h
16.05 km/h:
Maks. pr.:42.61 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
XIX Lubuskie Święto Chleba - Bogdaniec
Niedziela, 24 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 1
W ten weekend sporo plenerowych imprezek. W wielu gminach wiejskie imprezy, czyli dożynki. Postanowiłem jednak pojechać do Bogdańca, na XIX Lubuskie Święto Chleba. Byłem w Bogdańcu wiele razy i o święcie wiele słyszałem, ale ani razu na tym nie byłem. Postanowiłem się więc przejechać.Bogdaniec bliziutko, więc kumpel Damian zgodził się na wspólną wycieczkę. Tempo jednak trochę wolniejsze.
Wyjechaliśmy później niż początkowo planowaliśmy, bo trochę padało. Chciałem być już o 14:15, by zobaczyć przejazd korowodu z chlebami z kościoła do Zagrody Młyńskiej, ale przez omówione wyżej opóźnienie ostatecznie byliśmy około 15.
Pogoda podobna do wczorajszej, jednak zamiast mżawek dziś potrafiło porządnie lunąć deszczem. Już w pobliżu os. Słonecznego lunęło. Schroniliśmy się na przystanku przy Al. 11 listopada. Deszcze jednak przelotne, trochę popadało i przestało.
Gdy wyjechaliśmy z Gorzowa, to już na dobre przestało padać.
W wioskach po drodze różne wiejskie ozdoby związane ze Świętem Chleba. Pierwszą z nich jest wiejska babka w Łupowie.
- Wiejska baba w Łupowie © PDX
- Ozdobione rondo w Łupowie © PDX
- Ludki z taczką w Jeninie © PDX
- Rondo w Bogdańcu - XIX Lubuskie Święto Chleba © PDX
Widzimy tłumy pieszych oraz strażaków prowadzących kierowców do parkingu. Już wiadomo, że dobrze jedziemy.
Przy wejściu na teren imprezy również ciekawe ozdoby.
- Ozdoby przy wejściu na teren XIX Lubuskiego Święto Chleba © PDX
- Ozdoby przy wejściu na teren XIX Lubuskiego Święto Chleba © PDX
- Ozdoby przy wejściu na teren XIX Lubuskiego Święto Chleba © PDX
- XIX Lubuskie Święto Chleba - scena © PDX
- XIX Lubuskie Święto Chleba - stoiska przy scenie © PDX
- XIX Lubuskie Święto Chleba - stoisko piwne © PDX
- XIX Lubuskie Święto Chleba - stoiska z drewnianymi ozdobami © PDX
- Tort dziecinny © PDX
- Ciekawe wypieki © PDX
Tymczasem na scenie rozpoczęło się przedstawienie w wykonaniu uczniów ze Szkoły Podstawowej w Jenińcu. Leciała jakaś wiejska muzyczka, nieme przedstawienie. Dzieciaki biegały, cośtam robiły, machały prześcieradłami. Ubrane były w charakterystyczne stroje.
- XIX Lubuskie Święto Chleba - widowisko obrzędowe uczniów ze Szkoły Podstawowej w Jenińcu © PDX
- XIX Lubuskie Święto Chleba - widowisko obrzędowe uczniów ze Szkoły Podstawowej w Jenińcu © PDX
- XIX Lubuskie Święto Chleba - stoisko z ciekawymi obrazami © PDX
- "Zagroda Młyńska" w Bogdańcu © PDX
- Piec w Bogdańcu © PDX
- Maszyny rolnicze w Bogdańcu © PDX
- Piecyk i wiejskie narzędzia © PDX
- Produkty pszczele © PDX
- Pomieszczenie miodowe w Bogdańcu © PDX
- Bogdanieckie narzędzia wiejskie © PDX
- Żarna rotacyjne i młociarnia © PDX
- Kolejna porcja narzędzi wiejskich © PDX
- Bryczki wiejskie © PDX
- Narzędzia wiejskie © PDX
- Widły i grabie © PDX
- Stanowisko stolarskie © PDX
- Zespół przy lesie - XIX Lubuskie Święto Chleba © PDX
- Pomost i wodospadzik © PDX
- XIX Lubuskie Święto Chleba - uroczyste ślubowanie adeptów piekarnictwa i cukiernictwa © PDX
- Wręczenie pucharów zwycięzcom konkursu na ozdobne wypieki © PDX
Trafiam jeszcze na Adriana, który cyka fotki. Podyskutowaliśmy trochę o dzisiejszej imprezie i powspominaliśmy wczorajszy wypad na piknik lotniczy.
Część oficjalna imprezy kończy się i zaczynają się zespoły. Na początek damska grupa śpiewacza z Bogdańca - "Jagienki".
- XIX Lubuskie Święto Chleba - koncert grupy śpiewaczej "Jagienki" © PDX
Powrót przyjemny, z wiatrem w plecy. Damian jednak musiał coś załatwić na Słowiance, więc trochę przedłużyliśmy trasę. Miało być płasko, ale jednak skorzystaliśmy z podjazdu na ul. Dobrej.
W Parku Róż podczas zjazdu coś kierownica się przekrzywiła ze względu na mocniejszy nacisk. Licznik był niewidoczny z tej pozycji. Ale to nic, w domu trochę pokręci się imbusami i wszystko będzie w porządku.
Z kumplem rozstałem się na Zawarciu i ruszyłem w drogę powrotną. Nawet ciekawa impreza, być może za rok znowu się tu pojawię.
Kategoria 20-50km (krótko), Wydarzenia
Dane wyjazdu:
109.10 km
1.50 km teren
04:43 h
23.13 km/h:
Maks. pr.:38.67 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym
Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 23.08.2014 | Komentarze 3
W Trzebiczu Nowym byłem miesiąc temu na zawodach strongmanów, a dzisiejszego dnia odbyła się kolejna edycja pikniku lotniczego. Pomyślałem więc, by wybrać się tam i sprawdzić, co się tam dzieje.Umówiłem się z Adrianem na wspólną jazdę. Miejsce spotkania to 8:30 na Statoilu przy Moście Lubuskim. Tak wcześnie, ponieważ Adrian chciał zdążyć na pokazy modeli zdalnie sterowanych o 11.
Niestety chłodno. Gdy ruszyłem to poczułem przenikliwy chłód. Jednak dość szybko się rozgrzałem.
Docieram na stację, czekam kilka minut i pojawia się Adi. No to jedziemy. Tempo raczej spokojne, zdecydowanie spokojniejsze od tego miesiąc temu.
Trasa taka sama jak wcześniej. W Goszczanowie zatrzymujemy się przy pomniku Jana Marii Vianney, by Adrian znalazł kesza. Tego kesza znalazłem dokładnie 5 miesięcy temu.
- Geocaching w Goszczanowie © PDX
W Trzebiczu zatrzymujemy się, bo Adrian wyczytał na necie o jakiejś starej willi. Powstała w latach 20. XX wieku na zlecenie właściciela tamtejszego tartaku - Meiera. Obiekt popada w ruinę, ale wyróżnia się spośród innych budowli, głównie ze względu na swój kształt.
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Willa fabrykancka w Trzebiczu © PDX
- Reklama pikniku lotniczego przy wjeździe do Trzebicza Nowego © PDX
Akurat planowaliśmy po chwili posiedzenia tu pojechać na Drezdenko, trochę pokeszować i wrócić. Ale ze względu na osoby pilnujące parking, plany legły w gruzach. Drugi raz to już na pewno by nas nie wpuścili w żaden sposób.
Modeli początkowo nie mogliśmy znaleźć, ludzi mało, ale samoloty już zaczęły swoje pokazy. Żółty samolot prowadzony przez Uwe Zimmermana szalał najbardziej.
- Żółty samolocik pilotowany przez Uwe Zimmermanna © PDX
- Akrobacje powietrzne "Żółtego" © PDX
- Start paralotni © PDX
- Lądowanie helikoptera w Trzebiczu Nowym © PDX
- Lądowanie helikoptera w Trzebiczu Nowym © PDX
- Lotnisko w Trzebiczu Nowym - lądowanie paralotni © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym © PDX
Adrian w końcu znajduje miejsce, gdzie znajdują się modele samolotów. Również się tam udaję.
- Zdalnie sterowane modele samolotów i helikopterów © PDX
- Zdalnie sterowany samolocik "Thunderbolt" © PDX
- Zdalnie sterowane modele pojazdów lądowych © PDX
- Zdalnie sterowane modele łódek © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym - występ orkiestry dętej © PDX
- XXIV Piknik Lotniczy w Trzebiczu Nowym - występ orkiestry dętej © PDX
- "Żółty" dymi © PDX
- Dym na lotnisku w Trzebiczu Nowym © PDX
- "Żółty" szaleje © PDX
- Przelot białego samolotu © PDX
- Lotnisko w Trzebiczu Nowym © PDX
- Kolejny lot © PDX
- Ciekawe widoki na niebie © PDX
- Pokazy Zimmermana na lądzie © PDX
- Ekipa rowerzystów w Trzebiczu Nowym © PDX
- Dromader leje wodę © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Dromader i helikopter © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
- Pokazy lotnicze w Trzebiczu Nowym © PDX
Nic ciekawego się nie dzieje, więc o 16 zmywamy się. Powrót w czwórkę, ale niestety pod wiatr. Dodatkowo zmieniliśmy trasę i w Trzebiczu odbiliśmy w kierunku Starego Kurowa. Odwiedziliśmy wsie takie jak Przynotecko i Pławin. Niestety coś nie miałem zbytnio mocy. Wiatr nieźle dawał się we znaki. Michał narzucił ostre tempo i nie mogłem jakoś się do niego dopasować. Większą część czasu byłem daleko w tyle, jechałem swoim tempem. Czasem do mnie zajechał Tomek albo Adrian.
Jedziemy przez Stare Kurowo, Zwierzyn i Strzelce Krajeńskie. Wydłużyliśmy więc trochę trasę.
Przy krajówce zrobiliśmy sobie krótki postój.
- Postój przy krajowej 22 © PDX
Na krajówce cały czas jakieś podjazdy i zjazdy. Nie było więc nudno.
Gdy dojechaliśmy do Gorzowa, to nieźle pędzili. Ni cholery nie mogłem ich dogonić, a akurat trochę sił mi wróciło. Na rondzie Piłsudskiego w końcu się do nich zbliżyłem. Akurat ten moment wykorzystałem na pożegnanie. Oni pojechali Aleją Odrodzenia, a ja ruszyłem w przeciwnym kierunku.
Dalszy powrót bez pośpiechu przez Most Lubuski. No i zupełnie niespodziewanie padł kolejny rekord dystansu - 109,10 km. Nieźle...
Dane wyjazdu:
36.42 km
3.00 km teren
01:48 h
20.23 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Geocaching Mironice
Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 0
Nie miałem planów na jakąś dłuższą wycieczkę, więc wybrałem się na niedługą, odświeżającą przejażdżkę po okolicy.Około miesiąca temu próbowałem znaleźć geocache w Mironicach. Nie udało się to jednak ze względu na faceta koszącego trawę na terenie, gdzie znajduje się kesz. Mógłbym być wtedy pierwszym znalazcą. Ale z tego co widzę, to tylko 2 osoby znalazły kesza, a trzecie znalezienie często jest jeszcze wyróżniane, więc trzeba dotrzeć do kesza jak najszybciej.
Co do pogody, to dość ciepło, ale bardzo wietrznie. Od czasu do czasu świeciło słońce.
Dojeżdżam do Mironic standardowo przez Kłodawę. Sprawdzam, czy nikogo nie ma w keszowej miejscówce. Nie ma, więc można szukać!
Gdy byłem tu pierwszy raz, to jedna z dwóch tablic była pusta. Pusta tablica jednak została uzupełniona o historii krzyża z kościoła w Mironicach oraz o mapkę gminy Kłodawa. Ciekawa rzecz.
- Krzyż z kościoła w Mironicach - tablica informacyjna © PDX
- Geocache "Dawne opactwo cysterskie" © PDX
Trochę posiedziałem na ławeczce i ruszyłem dalej. Wiatr mocno dawał we znaki. Przejażdżka jednak krótka, więc zbytnio nie narzekałem.
Do domu wróciłem przez Santocko., Marwice, Baczynę i Chróścik.
Kategoria 20-50km (krótko), Geocaching
Dane wyjazdu:
107.58 km
18.00 km teren
05:16 h
20.43 km/h:
Maks. pr.:41.11 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Ośno Lubuskie
Środa, 13 sierpnia 2014 · dodano: 13.08.2014 | Komentarze 2
Co roku w sierpniu walę jakąś setkę na rowerze. Tym razem mam łatwiej, bo w lipcu setka padła podczas dwóch wycieczek. Jednak jak dotąd nie pobiłem mojego rekordu dystansu ustanowionego w 2011 roku (105,11 km). Trzeba to zmienić.Jako cel wycieczki ustaliłem sobie Ośno Lubuskie. Od dawna planowałem tą wycieczkę, ale jakoś nie miałem ochoty. Wypatrzyłem sobie tam 2 kesze. Poza tym wytyczyłem trasę przez Sulęcin i tam też planowałem znaleźć kolejne 2 kesze. Pobicie rekordu powinno się udać.
Co do pogody, to temperatura około 22 stopni. Początkowo słonecznie, ale nagromadziło się trochę chmur, które przykryły całe niebo. Nie były jednak jakieś groźne. Wiatr z południa utrudniał dojazd, ale pomagał w drodze powrotnej.
Początkowo jazda przez Łupowo, Jenin, Bogdaniec itp. W Witnicy trwa jakiś zlot PTTK, gdzie przybyli goście zwiedzają na rowerach okolicę. Spotkałem sporą grupę przy sklepie w Bogdańcu, potem kilku spotkałem jak jechało z naprzeciwka.
Potem skręcam w kierunku Krzeszyc, dalej Karkoszów i skręcam w drogę prowadzącą do Ośna Lubuskiego.
Taka tam szosa prowadząca przez lasy.
Docieram do gminy Ośno Lubuskie.
- Miasto i gmina Ośno Lubuskie © PDX
W Radachowie zaczyna się ścieżka rowerowa, prowadząca bezpośrednio do Ośna. Nawierzchnia początkowo z kostki, a za wsią asfalt.
- Ścieżka rowerowa w Radachowie © PDX
- Ośno Lubuskie - rondo Jana Pawła II © PDX
Kawałek dalej dostrzegam jednak stare mury miejskie.
- Ośno Lubuskie - mury obronne © PDX
- Ośno Lubuskie - mury obronne © PDX
Jadę dalej i dostrzegam ratusz.
- Urząd miejski w Ośnie Lubuskim © PDX
- Kościół w Ośnie Lubuskim © PDX
- Kościół w Ośnie Lubuskim - tablica informacyjna © PDX
- Kościół w Ośnie Lubuskim - tablica informacyjna © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Kapłańska © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Kapłańska © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Smołowa © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Smołowa © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Wielka Chyżańska © PDX
- Ośno Lubuskie - Baszta Wielka Chyżańska © PDX
Grzebię w okolicy. Pewne zagłębienie jest pełne śmieci, sporo zużytych flaszek. Niestety lekko się skaleczyłem. Początkowo byłem przekonany, że kesz ukryty jest tutaj.
Odwracam się na chwilę i szok. Obserwuje mnie pewien starszy przechodzień z otwartymi ustami. Przyszedł tak po cichu, więc go nawet nie słyszałem. Trochę się przestraszyłem. Starszy pan jednak bez komentarza poszedł sobie.
Kesz był jednak ukryty z dala od strefy śmieci. Brak miejsca na wpisy, jednak ktoś wykorzystał paragon jako notes i na nim również się wpisałem.
Następnie jadę w kierunku wieży widokowej, która jest całkiem niedaleko i w której ukryty jest kolejny geocache. Łatwo jest tu dojechać. Trzeba skorzystać z ulicy Gronowskiej, a następnie odbić w bok. Za małym piaszczystym podjazdem widoczna jest wieża.
- Wieża widokowa w Ośnie Lubuskim © PDX
- Ośno Lubuskie - wnętrze wieży widokowej © PDX
- Ośno Lubuskie - widok z wieży widokowej © PDX
- Ośno Lubuskie - widok z wieży widokowej © PDX
- Wieża widokowa w Ośnie Lubuskim © PDX
- Ośno Lubuskie - Jezioro Reczynek © PDX
- Ośno Lubuskie - Jezioro Reczynek © PDX
Wyjeżdżam z Ośna. Przy drodze znajduję głaz, związany z polskim wojskiem podczas II wojny światowej.
- Głaz przy drodze Ośno Lubuskie - Sulęcin © PDX
Po drodze mijam Drogomin i Długoszyn. Tam kościoły, jednak jeden zasłonięty przez liście drzewa, a drugi trochę nie po drodze i nie chciało mi się do niego skręcać. Więc zdjęć nie ma.
W końcu docieram do Sulęcina. Ciekawy widok z przedmieść na centrum miasteczka.
- Widok na Sulęcin © PDX
Miałem jednak okazję sprawdzić drogę rowerową prowadzącą do Żubrowa, o której mi mówił Adrian.
Podobnie jak w Radachowie, nawierzchnia w mieście z kostki, a za miastem asfaltowa. Coś jakieś ta nawierzchnia z kostki nieposklejana, bo słyszałem jak się rusza, gdy po niej jechałem.
- Ścieżka rowerowa Sulęcin-Żubrów © PDX
- Ścieżka rowerowa Sulęcin-Żubrów - przejście przez tory © PDX
- Przebieg Międzynarodowej Trasy Rowerowej R-1 przez Polskę © PDX
No i padł rekord dystansu 107,58 km. Ośno Lubuskie to nawet ciekawe miasto, mur i baszty naprawdę robią wrażenie. Już 3 setki padły w tym sezonie, więc być może jeszcze walnę jakąś w tym roku.
Dane wyjazdu:
83.31 km
5.00 km teren
03:57 h
21.09 km/h:
Maks. pr.:49.71 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Giżyn
Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 08.08.2014 | Komentarze 3
Celem dzisiejszej wycieczki była wieś Giżyn położona blisko Renic. Jakiś czas temu przeczytałem ciekawy artykuł o tej miejscowości. Znajdują się tu dwa kościoły, grobowiec (to mnie najbardziej zaciekawiło), jakiś głaz i kilka starych nagrobków. Niestety nie wyszło tak ciekawie jak się spodziewałem, bo niestety grobowca nie znalazłem. Ale o tym później.Pogoda bardzo przyjemna, słonecznie, bardzo ciepło, bez upału, wiatr raczej słaby.
Początkowo znów miałem problemy z licznikiem, ale udało mi się z tym uporać. Wystarczyło raz wyciągnąć licznik z uchwytu i włożyć go z powrotem no i wszystko gra.
Jazda starą trójką. W Trzcinnej zatrzymuję się przy głazie. Zauważyłem go tu całkiem niedawno, choć wiedziałem o nim już dłużej. Przez to miejsce przechodzi 15. południk, kiedyś podobno była tu nawet tablica, ale już jej nie ma i miejsce zostało trochę zaniedbane.
- Trzcinna - głaz na 15. południku © PDX
Większość domostw po jednej stronie drogi. O dziwo nic tu nie znalazłem. Kilka domków i wieś kończy się i zaczyna się las. Miały być 2 kościoły, a jest zero. Coś tu jest nie tak. Wchodzę na neta by sprawdzić artykuł, czy może znajdę jakieś wskazówki. Niestety nic nie znalazłem. Cofam się więc. Trochę wcześniej widziałem jakieś zabudowania, więc może to jest centrum Giżyna.
Cofnąłem się i trafiłem na drogowskaz. Już wiem, którędy jechać.
- Drogowskaz do Giżyna © PDX
Zgodnie z drogowskazem w końcu trafiłem do właściwej części Giżyna. Tu dużo domostw, sklepy, plac zabaw, OSP. I znajduję pierwszy kościół.
Trochę zarośnięty, stary, widać że powoli popada w ruinę.
- Stary zarośnięty kościół w Giżynie © PDX
- Giżyn - wjazd do parku Bogusławskich © PDX
- Giżyn - mury i wieża © PDX
- Zabytkowy Park Bogusławskich w Giżynie - włoski drogowskaz © PDX
- Park Zabytkowy Bogusławskich w Giżynie © PDX
- Zabytkowy Park Bogusławskich w Giżynie - aleja © PDX
- Park Zabytkowy Bogusławskich w Giżynie © PDX
- Park Zabytkowy Bogusławskich w Giżynie © PDX
- Park Zabytkowy Bogusławskich w Giżynie - figurka © PDX
- Park Zabytkowy Bogusławskich w Giżynie © PDX
- Kościół w Giżynie © PDX
Polami dojeżdżam do Karlina, dalej Sumiak i trafiam do Karska. Tam remont drogi. Niestety musiałem skorzystać z objazdu.
- Objazd drogowy w Karsku © PDX
Trafiłem na szosę Gorzów-Barlinek i ruszyłem w kierunku Gorzowa. Po drodze odpoczynek na moim ulubionym postoju leśnym. Dalej Kłodawa, Gorzów i bezpieczny powrót do domu.
Niestety nie ma śladu GPS, coś były problemy z jego wgraniem.
Dane wyjazdu:
67.53 km
8.00 km teren
03:14 h
20.89 km/h:
Maks. pr.:29.76 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
15. Południk - założenie geocache
Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 1
Udało mi się znaleźć ponad 60 skrzynek geocaching, ale na razie założyłem tylko 2 sztuki. W zeszłym roku nic nie schowałem. Myślałem nad miejscem, gdzie mógłbym założyć kesza, ale nie miałem żadnego pomysłu. Pomysł jednak wpadł podczas wycieczki do Lipian, gdy moją uwagę przykuł głaz w Trzcinnej wskazujący piętnasty południk. Pomyślałem, że takie miejsce może być dobre do założenia kesza. Jednak głaz w Trzcinnej nie jest zbytnio ciekawy i nie ma na nim żadnych informacji o przebiegu południka. Przypomniałem sobie o tym, że 2 lata temu byłem w Krzeszycach i znalazłem również miejsce, przez które przechodzi 15. południk.Tutejszy obelisk jest znacznie ciekawiej wykonany, jest na nim herb gminy, informacja o przebiegu południka i metalowy napis "15°E". Pomyślałem, że lepiej będzie tu ukryć kesza niż w Trzcinnej.Co do pogody, to warto wspomnieć, że wczoraj i przedwczoraj wystąpiły ostre burze z silnymi ulewami. Zalało cały parking przy moim mieszkaniu, a ulica Fabryczna była nieprzejezdna. Wszystko jednak powysychało. Dziś pogoda idealna do jazdy. Zero upałów, słaby wiatr i słońce. Później jednak był krótki deszczyk, ale w ogóle nie przeszkadzał.
Dojazd do Krzeszyc przez Bogdaniec, potem odbijam w kierunku Świerkocina i jadę w kierunku południowym.
Krzeszyce to dla mnie ciekawa wieś. Zabudowania w centrum wsi kojarzą mi się bardziej z małym miasteczkiem, niż wioską.
- Rondo w Krzeszycach © PDX
- Obelisk 15. południk - okolice Krzeszyc © PDX
- Las niedaleko Krzeszyc © PDX
Wróciłem do Krzeszyc i postanowiłem wrócić inną drogą. Początkowo miałem jechać drogą nr 22, ale jazda szosą jest zbyt monotonna dla mnie, więc pojechałem przez wiochy, by pooglądać wiejskie krajobrazy.
Złamał mnie też deszcz, ale nie był silny i szybko znikł. Dojechałem do Kołczyna. Nie miałem jednak zamiaru znów wracać wałem, więc skorzystałem z jednej z moich ulubionych dróg, która prowadzi do Rudnicy. Dawno nią nie jechałem.
- Skrzyżowanie dróg do Kołczyna i Rudnicy © PDX
I tak jechałem polnymi drogami, aż w końcu nieoczekiwanie jedna się skończyła. Trafiłem na jakieś zadupie, a nie zamierzam się cofać. Próba pójścia do przodu była jednak porażką, bo drogę zablokował mi kanał Bema.
- Kanał Bema © PDX
- Stratos wśród pół © PDX
Nie planowałem jechać przez wał, ale ta ścieżka właśnie tam mnie doprowadziła.
Wbiłem na wał, gdzie w jednym miejscu pracowała jakaś koparka. Jednak nie chciało mi się jechać ciągle tym wałem aż do samego Gorzowa, więc w pewnym momencie odbiłem na Koszęcin. Dawno nie jechałem przez tą miejscowość.
Dalszy powrót przez Dzierżów, Prądocin i Ulim. Skrzynka jest gotowa do szukania.
Kategoria Geocaching, 50-80km (średnio)
Dane wyjazdu:
36.73 km
6.00 km teren
01:45 h
20.99 km/h:
Maks. pr.:30.04 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Stratos
Glinik i okolice
Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 0
Po ostatniej męczącej wycieczce na Długie mój rowerowy zapał tymczasowo osłabł. Nie miałem zamiaru jechać gdzieś daleko, więc pojechałem sobie na dobrze znane tereny w gminie Deszczno, odwiedzając też jezioro Glinik. Te tereny są dla mnie wyjątkowe, bo to na nich rozpoczynałem swoje rowerowe hobby. Podczas pierwszej przejażdżki Stratosem zahaczyłem o Glinik, ale jeziora nie odwiedziłem, więc pora to nadrobić.Słońca coś mało. Dość gorąco, ale upału nie było - okolice 25-27 stopni. Wiatr czasem przeszkadzał, ale nie był silny.
No to ruszyłem. Coś miałem problemy z licznikiem. Po krótkim czasie zgubił sygnał i musiałem poprawiać czujniki. Niestety problem się kilka razy powtórzył, ale zawsze jakoś sobie z tym radziłem.
Na ulicy Koniawskiej powstały białe pasy rowerowe. Zaczynają się przy skrzyżowaniu z ul. Kasprzaka, a kończą przy salonie meblowym. Niedawno były tu jakieś żółte pasy, ale były krótsze niż obecne pasy i bardzo szybko znikły. Fajna rzecz z tymi pasami, nie trzeba wcale budować ścieżek rowerowych, by się poczuć choć trochę bezpiecznie.
Martwiłem się trochę o licznik, czy mi się psuje, czy coś. Na ul. Sulęcińskiej jednak wszystko udało się w miarę elegancko ustawić i do końca wycieczki licznik działał sprawnie.
Korzystam z drogi serwisowej przy S3. Jadąc pod wiatr, docieram do Maszewa. Dalej zaczyna się Glinik, a tam jakieś roboty drogowe. Dalej skręcam w las by ruszyć w kierunku jeziora.
- Droga leśna prowadząca w kierunku jeziora Glinik © PDX
- Jezioro Glinik - plaża © PDX
- Miejsce na odpoczynek i ognisko przy jeziorze Glinik © PDX
Niestety ktoś zdewastował tablicę użytku ekologicznego naklejając jakieś naklejki.
- Użytek ekologiczny "Mały Półwysep" © PDX
Błoto dalej jest, ale trochę wyschło i można już spokojnie przejść bez obawy o zamoczenie butów. Kiedyś to było tu całkiem sucho...
- Półwysep na jeziorze Glinik - przeprawa przez mokradła © PDX
- Półwysep na jeziorze Glinik © PDX
- Bagna w pobliżu jeziora Glinik © PDX
- Bolemin - pole pełne ptactwa © PDX
- Termometr przy drodze krajowej nr 22 © PDX
- Niebieski szlak rowerowy prowadzący do Rudnicy © PDX
Kategoria 20-50km (krótko)