Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:370.79 km (w terenie 55.00 km; 14.83%)
Czas w ruchu:18:49
Średnia prędkość:19.71 km/h
Maksymalna prędkość:51.22 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:52.97 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
72.92 km 12.00 km teren
03:25 h 21.34 km/h:
Maks. pr.:51.22 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Danków

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 2

Dziś postanowiłem pojechać do Dankowa. Lubię tą miejscowość i chciałem ją odwiedzić po raz kolejny. Może znajdę coś nowego. Ostatnio gdy tu byłem odwiedziłem diekawe mauzoleum w poszukiwaniu geocache i nic poza tym.
Pogoda dość przyjemna, trochę chłodno, ale bez silniejszego wiatru.
By pojechać trochę inaczej niż zwykle, jechałem ścieżkami rowerowymi przez Górczyn i drogą polną dojechałem do Wojcieszyc. Tam wjechałem w las. Postanowiłem pojechać drogami leśnymi, którymi jeszcze nigdy nie jechałem. Początkowo jechało się dobrze, ale później droga była rozjechana przez ciężkie maszyny leśne, przez co jechało się gorzej i było sporo ogromnych kałuż.
Jednak gdy dojechałem do skrzyżowania z drogą na Santoczno to ślady ciężkich pojazdów zniknęły i jechało się przyjemnie.
Po dość długiej jeździe w terenie pojawiłem się przy ośrodku w Lipach. Dalsza część trasy głównie po asfaltach.
Po pewnym czasie dojeżdżam do Dankowa. Niedaleko jednego z domów znajduję tabliczkę informacyjną.
Danków - tablica informacyjna © PDX

Jadę jedną z uliczek w wiosce. Dość ciekawa zabudowa miejscowości.
Danków - ciekawy budynek © PDX

Danków - brama © PDX

Niedaleko znajduję kościół. Niestety nie udało mi się znaleźć w jego okolicy żadnych starych poniemieckich nagrobków czy czegoś w tym stylu.
Kościół w Dankowie © PDX

Wracam na główną drogę w miejscowości. Znajduję tablicę opisującą ciekawe szlaki w okolicy.
Tablica w Dankowie - szlaki rowerowe © PDX

Dojeżdżam do leśniczówki obok której znajduję głaz.
Danków - głaz © PDX

Chciałem jeszcze odwiedzić po raz kolejny mauzoleum, bo to bardzo ciekawa miejscówka. Niestety okazało się, że ścieżka, którą tam kiedyś dojechałem została zamknięta. Pojawiła się ogromna brama, a przejście zamknięte kłódką. Żadnego objazdu nie mogłem wypatrzyć. Nie rozumiem dlaczego to zrobili, rozczarowałem się... no trudno.
W drodze powrotnej odwiedziłem jeszcze jezioro Małe w Dankowie i zrobiłem sobie postój.
Danków - jezioro Małe © PDX

Powrót przez Zdroisko, Różanki i Wawrów.


Dane wyjazdu:
60.65 km 2.00 km teren
02:47 h 21.79 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lubiszyn i Tarnów

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 1

Cel dzisiejszej wycieczki to Lubiszyn - wieś na północny zachód od Gorzowa, siedziba gminy Lubiszyn. Byłem tu już kilka razy, ale dość dawno, więc zachciało mi się znów pokręcić drogami wokół tej miejscowości. Przy okazji chciałem sprawdzić ''Jeleni szlak rowerowy'' w okolicy, którego tablicę zauważyłem jakiś czas temu w Wysokiej.
Pogoda pochmurna, trochę ciepło, ale zdecydowanie chłodniej niż podczas ostatniej fali upałów - czułem więc ulgę, przyjemnie się jechało.
Przez Baczynę dojeżdżam do Wysokiej. Sprawdzam miejsce postoju i tablicę o szlaku.
Ścieżka rowerowa ''Jelenim szlakiem'' - tablica informacyjna © PDX

Ogólnie zainteresował mnie tylko przystanek edukacyjny. Poza tym nic zbytnio ciekawego nie znajduje się na szlaku.
Cofnąłem się kawałem i znalazłem początek szlaku, który ma dość charakterystyczne oznaczenia.
Oznaczenie ''Jeleniego szlaku'' © PDX

Jadę kawałek wzdłuż szlaku, wpierw brukiem, potem obok jakiegoś gospodarstwa. Dalej szlak prowadzi mnie na jakąś zarośniętą drogę. Kawałek dalej widać ogromne kałuże i sporo błota. Nie będę się przez to przedzierać. Odpuściłem sobie dojazd szlakiem do Lubiszyna, w sumie to ten przystanek edukacyjny znajduje się tuż przy drodze. Postanawiam więc dojechać do Lubiszyna drogami asfaltowymi przez Ściechów.
Po pewnym czasie pojawiam się w Lubiszynie. Ta miejscowość nie ma zbyt dużo atrakcji, ale kościół robi trochę wrażenie.
Kościół w Lubiszynie © PDX

Przy drodze znajduje się też godna uwagi kapliczka.
Kapliczka w Lubiszynie © PDX

Jadę na południe i docieram do Tarnowa. Miejscowość znajduje się na drodze wojewódzkiej Gorzów-Dębno. Też byłem tu kilka razy, ale dopiero dzisiaj udało mi się zauważyć historyczny pomnik dotyczący ofiar I wojny światowej.
Tarnów - pomnik © PDX

Blisko pomnika znajduje się także kościół.
Kościół w Tarnowie © PDX

Dalej jadę przez miejscowość, wyjeżdżam z niej i po pewnym czasie pojawiam się na skrzyżowaniu z drogą na Lubno. Znajduje się tu miejsce postoju, z którego wielokrotnie korzystałem. W pobliżu tego miejsca powinienem znaleźć przystanek edukacyjny.
Przystanek edukacyjny św. Huberta - tablica informacyjna © PDX

Gdzieś w krzakach udaje mi się wypatrzeć oznaczenie jeleniego szlaku rowerowego i zarośniętą ścieżkę. Skorzystałem z niej. Na końcu ścieżki znajduje się przystanek edukacyjny św. Huberta. Jest to teren ogrodzony, z głazem na cześć św. Huberta oraz z charakterystycznym wysokim drzewem, na którego gałęzi umieszczona jest mała figurka św. Huberta. Święty Hubert to patron myśliwych.
Głaz informacyjny na cześć św. Huberta © PDX

Drzewo na przystanku edukacyjnym © PDX

Żeby dobrze sfotografować figurkę, skorzystałem ze zbliżenia w aparacie.
Figurka św. Huberta na drzewie © PDX

Ogólnie przystanek pozytywnie mnie zaskoczył. Wróciłem na szosę.
Droga powrotna przez Wysoką i Baczynę. W Gorzowie zaczęło kropić. Deszcz z biegiem czasu przybierał na sile, ale udało mi się wrócić do domu przed większą ulewą.

Dane wyjazdu:
56.62 km 7.00 km teren
02:54 h 19.52 km/h:
Maks. pr.:41.51 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nowe Dzieduszyce i Nowiny Wielkie

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 3

Dziś postanowiłem odwiedzić Nowe Dzieduszyce. Byłem tam rowerem, ale to już 2 lata temu, więc postanowiłem po raz kolejny odwiedzić tą miejscowość. Z internetu wyczytałem, że znajduje się tu stary pierwszowojennypomnik.
Pogoda może i słoneczna, ale ogromny upał. Okolice 35 stopni. Skwar i duchota były naprawdę męczące.
Najpierw do Baczyny. Początkowo myślałem, by pojechać przez Lubno i Stare Dzieduszyce, ale jechałem już tędy w tym roku, więc pojechałem przez Racław i Stanowice.
W Stanowicach pałac - trochę zaniedbany, a przy budynku stawek i fontanna.
Pałac w Stanowicach © PDX

Wbijam na drogi terenowe. Szlak rowerowy był tu oznaczony, więc skorzystałem z niego. Prowadził przez drogę otoczoną zaroślami na pustym polu. Krzaki były zbyt blisko polnej drogi i często ocierałem o nie ręce i nogi.
Przy ścieżce ambona.
Ambona przy drodze Stanowice-Nowe Dzieduszyce © PDX

Trochę jazdy przez las, co trochę chłodziło. Dojeżdżam do Nowych Dzieduszyc i znajduję pomnik. W ogóle nieczytelny.
Pomnik w Nowych Dzieduszycach © PDX

Jadę przez miejscowość i podziwiam wiejskie widoki. Godna uwagi jest ładnie wykonana tabliczka.
Kapliczka w Nowych Dzieduszycach © PDX

Czytałem też, że znajduje się tu mini tor żużlowy, ale nie chciało mi się go szukać w taki skwar. Wyjechałem z miejscowości i wjechałem na drogę asfaltową przez las.
Trochę podjazdów, zjazdów i pojawiam się przy skrzyżowaniu z szosą na Kostrzyn.
Pojechałem na Nowiny Wielkie. Gdy byłem tu ostatni raz to myślałem, że znajdę kościół, ale nie udało mi się. Dziś jednak trochę poczytałem w internecie o tej miejscowości i dowiedziałem się, gdzie mniej więcej znajduje się kościół.
Wjeżdżam w głąb miejscowości. Na ulicy Wiejskiej znajduję szukany kościół wraz z dzwonem - robią trochę wrażenie.
Kościół w Nowinach Wielkich © PDX

Jadę dalej przez Nowiny Wielkie - jest to dość rozległa wioska. Niestety po nawierzchni jechało się źle - rozjechana przez samochody droga z duża ilością piasku, który mnie spowalniał, a nawet czasami hamował. W końcu jednak koszmarna droga się skończyła i pojawiłem się w Motylewie.
Dalszy powrót standardowy, ścieżką rowerową przez Bogdaniec i okolice. Gorąc dał się we znaki, bo w drodze powrotnej miałem mało mocy.


Dane wyjazdu:
56.21 km 15.00 km teren
02:48 h 20.08 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Fortyfikacje Wału Pomorskiego - odcinek Górki Noteckie

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 2

Ostatnie poszukiwania schronów Wału Pomorskiego w okolicach Czechowa i Santoka nie były zbytnio udane. Postanowiłem więc poszukać bunkrów na kolejnym odcinku - Górki Noteckie. Tam już nie ma takich wzniesień jak w Czechowie i Santoku, więc powinno być łatwiej. Korzystałem z tej samej strony co wcześniej i zaplanowałem znalezienie 6 bunkrów.
Pogoda pozytywna - słonecznie. Również bardzo ciepło, ale nie aż tak, jak to miało miejsce przez 2 ostatnie wycieczki. Wiatr dał się trochę we znaki, ale to dopiero w drodze powrotnej.
Najpierw dojazd do Santoka, a potem drogami polnymi obok kanału Otok w stronę Górek Noteckich.
Kanał Otok © PDX

Mijam Brzezinkę i zaczynam rozglądać się w poszukiwaniu schronu nr 1. Znajduje się on w kępie drzew w połowie odległości między mostami prowadzącymi do Górek Noteckich. Łatwo go wypatrzeć, gdyż jest widoczny z daleka z polnej drogi. Zboczyłem z trasy w kierunku fortyfikacji i porobiłem zdjęcia, łażąc przez krzaki.
Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 1 © PDX

Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 1 © PDX

Wracam na polną drogę i jadę w kierunku fortyfikacji nr 2. To schron typu ringstand. Przypomina otwartą studzienkę kanalizacyjną. Na schronie umieszczona jest płyta betonowa, pewnie po to, by nikt tam przypadkiem nie wpadł.
Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 2 © PDX

Obiekt nr 3 znalazłem w kwietniu - fotorelacja tutaj.
Dojeżdżam do miejscowości i podążam w kierunku fortyfikacji nr 4 i 5, które są umieszczone blisko siebie. Znajduję więc w Górkach ulicę Mostową, gdzie znajduje się mostek nad kanałem Otok.
Przy brzegu kanału znajduje się obiekt nr 4, ale jest umieszczony tak, że trudno się do niego dostać. Obok jest jakieś gospodarstwo, więc ze względu na bramę nie mogłem podejść bliżej.
Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 4 © PDX

Naprzeciwko bunkra nr 4 znajduje się polna droga, która prowadzi prosto do obiektu nr 5. Obiekt słabo widoczny, mocno pokryty krzakami i inną roślinnością, ale i tak robi wrażenie.
Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 5 © PDX

Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 5 © PDX

Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 5 © PDX

Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 5 © PDX

Kolejne 2 obiekty znajdują się już trochę dalej - w graniczącej z Górkami wsi Przysieka. Udałem się więc tam.
Skręciłem tuż za zakończeniem ścieżki rowerowej. Przejechałem przez mały mostek i pojawiłem się przed bramą Zakładów Produkcji Rolnej. Pojechałem drogą polną w prawo w poszukiwaniu obiektu nr 6.
Bunkier dało się wypatrzeć z daleka. Robi wrażenie, jest to jeden z większych bunkrów na tym odcinku.
Niestety tu też sporo krzaków, w tym pokrzywy. A ja miałem niestety krótkie spodenki. Nogi pełne bąbli po eksploracji obiektu.
Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 6 © PDX

Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 6 © PDX

Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 6 © PDX

Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 6 © PDX

Wróciłem do mostka przy bramie. Obiekt nr 7 (ringstand) jest obecnie niedostępny i wykorzystywany jako pomieszczenie gospodarcze, więc nie planowałem go odwiedzić.
Objeżdżam zakłady z drugiej strony. Na terenie zakładów znajduje się obiekt nr 8, dobrze widoczny z poziomu polnej drogi. Niestety nie mogłem podejść bliżej, bo była brama i obcym do zakładów wstęp wzbroniony.
Wał Pomorski odc. Górki Noteckie - obiekt nr 8 © PDX

Ogólnie poszukiwania bardzo udane. Planowałem znaleźć 6 obiektów, i znalazłem 6 obiektów. Nie było takiej lipy jak w przypadku ostatniej wycieczki do Santoka.
Wróciłem do Górek i przez lasy i Płomykowo wróciłem do Santoka. Wiatr trochę dokuczał.
W Santoku tuż przy skrzyżowaniu z główną drogą wypatrzyłem coś. Podjechałem bliżej i okazało się, że jest to kolejna fortyfikacja. Nie było opisu tego obiektu na stronie z obiektami Wału Pomorskiego, dlatego nie szukałem go ostatnio. Natomiast widnieje na mapce i można stwierdzić, że jest to obiekt nr 14. Zostałem pozytywnie zaskoczony.
Wał Pomorski odc. Santok - obiekt nr 14 © PDX

Wał Pomorski odc. Santok - obiekt nr 14 © PDX

Postój w Santoku na ławeczce przy brzegu Warty. Dalszy powrót standardowy, czyli asfaltem przez Czechów.


Dane wyjazdu:
18.29 km 0.00 km teren
01:14 h 14.83 km/h:
Maks. pr.:50.25 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Masa Krytyczna - Piaski i Staszica

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 0

Kolejna masa krytyczna. Nie brałem tym razem aparatu, bo w sumie nie chciało mi się zdjęć robić, a po za tym to sporo zdjęć będzie można znaleźć na internecie. Postanowiłem natomiast śledzić i zapisać trasę masy na komórkowym GPS.
Co do pogody - troszeczkę chłodniej niż wczoraj, ale nadal gorąco.
Minęliśmy dzielnicę Piaski, gdzie dawno nie jeździłem. Podczas masy było dużo podjazdów i zjazdów. Dalej obok Słowianki i os. Staszica. W okolicach Askany spory zjazd, gdzie ogólne tempo masy wzrosło do 30 km\h. Wielu uczestników minęło organizatorów i rozpędzało się jeszcze bardziej. Mi się udało wyciągnąć 50 km\h.
Dalej ul. Sikorskiego z powrotem do placu przy katedrze, chwila odpoczynku i wróciłem do domu.http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=cpttfyqcahhaukyw

Dane wyjazdu:
72.00 km 14.00 km teren
03:46 h 19.12 km/h:
Maks. pr.:46.32 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jezioro Ciche

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 0

Ostatnie 2 weekendy nie jeździłem ze względu na fatalną pogodę. Dziś natomiast pogoda słoneczna i ciepło, więc można było się wybrać na dłuższą trasę.
Miałem zamiar pokręcić trochę po lasach w okolicach Parzeńska i Karska.
Na ''Polsce niezwykłej'' akurat w tej okolicy był krótki artykuł o jeziorze w tej okolicy - jezioro Ciche. Postanowiłem je odwiedzić.
Wpierw przez Gorzów w kierunku Kłodawy, potem jazda szosą. Doczepiła się do mnie jakaś osa i latała za mną jakiś kilometr. Dość gorąco i duszno, co obniżało mi komfort jazdy.
Skręcam w las. Dojeżdżam do Stawna i jadę dalej w głąb lasu. W lesie niestety również gorąco. Przez ten skwar czułem, że mam niej siły na jazdę. Drogi leśne w takim sobie stanie, znajdowałem czasem rozległe kałuże i błoto nie do ominięcia, przez co nogi po wycieczce miałem bardzo brudne.
Gdzieś w lesie © PDX

Skwar i duchota mocno dawały się we znaki, więc nie jechało się zbyt przyjemnie.
Nie widziałem żadnych oznaczeń do jeziora, ale na szczęście miałem jego lokalizację zapisaną na mapie. Skręcam w lewo i dojeżdżam do ścieżki wokół jeziora.
Zobaczyłem pomost i wszedłem na jego koniec. Z końca pomostu bardzo ładny widok na jezioro.
Jezioro Ciche © PDX

Jezioro Ciche © PDX

Przy brzegu jeziora można dostrzec kilka innych drewnianych pomostów. Jezioro ogólnie małe, ale przez dużą ilość pomostów dobre do wędkarstwa.
Schłodziłem się trochę wodą (nie kąpałem się, tylko się trochę ochlapałem), przez co od razu poczułem się lepiej. Pozwoliłem też sobie na chwilkę relaksu w tym spokojnym miejscu i położyłem się na chwilę na pomoście.
Jadąc dalej wzdłuż brzegu jeziora zauważam tablicę informacyjną.
Jezioro Ciche - tablica informacyjna © PDX

Znowu miałem potrzebę schłodzenia się, tym razem ochlapałem się wodą trochę bardziej.
Jezioro Ciche - pomost © PDX

Wracam na drogę leśną i dojeżdżam do małej miejscowości Ławin, w której wcześniej nie byłem. Miejscowość to kilka domków jednorodzinnych i leśniczówka.
Ławin © PDX

Dalej jeszcze kawałek jazdy w terenie po lesie i w końcu dostrzegam drogę asfaltową. Słońce praży niemiłosiernie, a chłodząca wilgoć przestała już działać. Przez Golin dojechałem do Trzcinnej. W Trzcinnej postój, a przy stacji benzynowej jakiś kierowca chwalił się swoimi driftami.
Dalszy powrót starą trójką. Ta wycieczka trochę mnie zmęczyła, głównie przez zbyt wysoką temperaturę.

Dane wyjazdu:
34.10 km 5.00 km teren
01:55 h 17.79 km/h:
Maks. pr.:29.84 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Santok - poszukiwanie bunkrów

Wtorek, 4 czerwca 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 5

Ostatnio jakoś zainteresowałem się bunkrami znajdującymi się w okolicach Czechowa i Santoka. Sprawdziłem stronę o fortyfikacjach, gdzie znajdują się opisy wielu schronów i wskazówki, jak do nich dojść. Kilka bunkrów udało mi się znaleźć podczas poprzednich wycieczek i postanowiłem uzupełnić kolekcję znalezionych bunkrów.
Ostatnio nie jeździłem ze względu na deszczowo-burzową pogodę, ale dziś wyszło słońce, pogoda dopisała, więc wybrałem się w trasę.
Pierwszy bunkier, który miałem znaleźć to schron nr 1 na odcinku Czechów. Wyczytałem, że znajduje się on na szczycie wzgórza tuż przed zwartą zabudową wsi i obok stoi samotne drzewo. Wspiąłem się na górę przemierzając wysokie zarośla i znalazłem drogę polną. Rozglądałem się za bunkrem. Wspiąłem się na jeden z pagórków, gdzie nawet było charakterystyczne drzewo, ale ani śladu fortyfikacji. No cóż, odpuściłem to sobie i pojechałem dalej, na Santok.
Próbowałem znaleźć obiekt nr 7, ale znów na próżno. Wspiąłem się z trudem na pierwszy pagórek, potem na drugi. Na drugim zgodnie z opisem z lewej strony miałem gęste zarośla, ale nie znalazłem wśród nich ścieżki prowadzącej do bunkra. Zarośla naprawdę gęste i bardzo utrudniały przechodzenie. Nic nie wypatrzyłem. Ale strona zapewniała, że to właśnie w okolicach lata najtrudniej wypatrzyć bunkier ze względu na zazieleniałe zarośla i drzewa. Więc stwierdziłem, że takich obiektów najlepiej szukać późną jesienią/zimą/wczesną wiosną, gdy nie ma zieleni. Wtedy postaram się znaleźć obiekty, których dzisiaj nie znalazłem. Mimo tego, że wspinaczka na pagórki była dość ciężka, to można było zobaczyć wspaniałe krajobrazy.
Santockie pagórki © PDX

Santockie wzgórza - krajobraz © PDX

Widok na Wartę i tory kolejowe ze wzgórza - Santok © PDX

Santok - widok ze wzgórza © PDX

Szukanie bunkrów na pagórkach już sobie odpuściłem i ich kolejne szukanie przełożyłem na jesień. Jadę przez Santok w poszukiwaniu łatwiejszych do znalezienia schronów o numerach 9 i 16.
Bunkier nr 9 znajduje się przy ulicy Wodnej, kilka razy go minąłem podczas wcześniejszych wycieczek przez Santok, ale nigdy na niego nie zwróciłem uwagi.
Santok - bunkier nr 9 © PDX

Kawałek za skrzyżowaniem z drogą wojewódzką skręciłem i dostrzegłem bunkier nr 16. Robi trochę wrażenie. Bardzo łatwo go znaleźć, dlatego niestety jest bardzo zaśmiecony..
Santok - bunkier nr 16 © PDX

Santok - bunkier nr 16 © PDX

Santok - bunkier nr 16 © PDX

Santok - bunkier nr 16 © PDX

Santok - bunkier nr 16 © PDX

Po obejrzeniu obiektu wyruszyłem w drogę powrotną.
W Czechowie coś znów mnie ciągnęło, by znaleźć bunkier nr 1, ale wjechałem w złą drogę, trochę się zgubiłem i odpuściłem już sobie całkowicie szukanie bunkrów na dzisiaj. Wróciłem na główną drogę i kierunek Gorzów.