Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:210.08 km (w terenie 51.00 km; 24.28%)
Czas w ruchu:10:53
Średnia prędkość:19.30 km/h
Maksymalna prędkość:43.80 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:52.52 km i 2h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
54.25 km 24.00 km teren
02:42 h 20.09 km/h:
Maks. pr.:32.01 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Las/szosa/wał + nowa przepompownia

Środa, 29 kwietnia 2015 · dodano: 01.05.2015 | Komentarze 0

Pomyślałem, by sprawdzić, czy w końcu skończyli budować tą przepompownię koło Koszęcina. Miała zostać skończona w grudniu, a w styczniu roboty dalej trwały. By osiągnąć ten cel, zaplanowałem ciekawą trasę prowadzącą przez las, szosę i wał.
Niestety nie skorzystałem z okazji, by pojechać w krótkim rękawku i nadeszło ochłodzenie. 13 stopni, ale słonecznie. Wiatr odczuwalny, ale nie był jakoś bardzo dokuczliwy.
Do lasu miałem wjechać od strony Glinika, jednak tam pojawiły się roboty drogowe na całą szerokość drogi. Niestety musiałem zmienić przebieg trasy. Na szczęście mapa pod ręką, więc udało mi się ominąć budowy i wrócić do pozostałej części trasy - do lasu wjechałem korzystając z drogi serwisowej przy S3.
Las 1
  • Las 1 © PDX
Dalej jazda lasami, drogi leśne w dość dobrym stanie, są to szlaki wcześniej nie wykorzystane przez mnie.
Las 2 - pagórki leśne
  • Las 2 - pagórki leśne © PDX
Po pewnym czasie wbijam na szosę, droga krajowa nr 24. Ruch mały i utwardzona droga w dobrym stanie. Przyjemna jazda, lecz bardzo dłużąca się. O postoje nie trzeba się martwić, co jakiś czas można zobaczyć leśne wiaty odpoczynkowe. Skorzystałem z jednej z nich, by odpocząć i się posilić.
Szosa 1 - droga krajowa nr 24
  • Szosa 1 - droga krajowa nr 24 © PDX
Jazda się dłuży i pojawia się skrzyżowanie z DK22, gdzie zwiększa się natężenie ruchu samochodowego.
Szosa 1 - droga krajowa nr 22
  • Szosa 2 - droga krajowa nr 22 © PDX
Po długiej jeździe szosą w końcu odbijam w bok. Kawałek jazdy lasem i przez Brzozową dojeżdżam do Kołczyna. Tam wbijam na wał, ostatni etap dzisiejszej podróży.
Jazda z wiatrem bardzo przyjemna.
Wał 1 - za Kołczynem
  • Wał 1 - za Kołczynem © PDX
Na wysokości Koszęcina zniknęły znaki z zakazem wjazdu - oznaczać to musi, że budowa przepompowni musiała zostać skończona.
No i miałem rację.
Wał 2 - przepompownia
  • Wał 2 - przepompownia © PDX
Budynek nowiutki, bardzo ładny. Fajna odskocznia od monotonnego krajobrazu pól i wału.
Stacja Pomp Koszęcin
  • Stacja Pomp Koszęcin © PDX
Przez okna sprawdziłem, co znajduje się w środku. Znalazłem toaletę oraz inne puste pomieszczenie. Tyle udało mi się wypatrzyć.
Stacja Pomp Koszęcin
  • Stacja Pomp Koszęcin © PDX
Jadę dalej. Za Niwicą, przy granicy z Gorzowem zauważam maszyny budowlane. Okazuje się, że budowany jest tu nowy pas S3. Niezły syf się tu zrobił w związku z tym.
Budowa nowego pasa S3
  • Budowa nowego pasa S3 © PDX
Tunel
  • Tunel © PDX
Dalszy powrót standardowy.


Dane wyjazdu:
69.86 km 10.00 km teren
03:28 h 20.15 km/h:
Maks. pr.:31.75 km/h
Temperatura:13.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ruiny młyna nad Postomią

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 20.04.2015 | Komentarze 1

Słoneczny dzień, więc trzeba jechać na rower. Niestety kończą się pomysły i trudno znaleźć jakiś plan na ciekawą wycieczkę. W planowaniu pomogła mi dawno nie odwiedzana Polska Niezwykła wraz ze swoim artykułem. Ruiny młyna w lesie pod Krzeszycami. Trzeba to sprawdzić.

Pogoda słoneczna, temperatura wahająca się miedzy 13 a 14 stopniami, może zimno nie jest, ale krótkiego rękawka niestety założyć nie można. Do tego wiatr, który ułatwiał dojazd i przeszkadzał w powrocie.
Dojazd do Krzeszyc standardowy, przyjemnie się jechało.
Krzeszyce
  • Krzeszyce © PDX
Dalej wjeżdżam do lasu. Początkowo pełno piachu, przez który bardzo trudno było przebrnąć. Był to jednak krótki odcinek. Dalsza część drogi leśnej była w przyzwoitym stanie.
Jadąc zgodnie z oznaczeniami szlaku rowerowego docieram do tablicy informacyjnej.
Postomskie młyny
  • Postomskie młyny © PDX
Z legendy wywnioskowałem, że niedaleko znajdują się ruiny młyna górnego. Kolejne ruiny młyna są umieszczone trochę dalej, bliżej Krzeszyc, ale nie chciało mi się już tam cofać.
Informacje o łęgach
  • Informacje o łęgach © PDX
Staw koło Postomii
  • Staw koło Postomii © PDX
Kolejna tablica informacyjna
  • Kolejna tablica informacyjna © PDX
Przy stawie zbudowano miejsce na postój. Można się nawet schronić przed deszczem.
Miejsce na postój
  • Miejsce na postój © PDX
Dalej idę sprawdzić Postomię i ruiny młyna.
Ruiny Młyna Górnego
  • Ruiny Młyna Górnego © PDX
Ruiny Młyna Górnego
  • Ruiny Młyna Górnego © PDX
Ruiny Młyna Górnego
  • Ruiny Młyna Górnego © PDX
Cała miejscówka naprawdę robi wrażenie, szkoda, że nie wiedziałem o niej wcześniej.
Piękno wód płynących
  • Piękno wód płynących © PDX
Ruiny Młyna Górnego przy Postomii
  • Ruiny Młyna Górnego przy Postomii © PDX
Postomia
  • Postomia © PDX
Powstała tu również ścieżka i schodki prowadzące do brzegu rzeki.
Punkt widokowy przy Postomii
  • Punkt widokowy przy Postomii © PDX
Ruiny Młyna Górnego przy Postomii
  • Ruiny Młyna Górnego przy Postomii © PDX
Ruiny Młyna Górnego przy Postomii
  • Ruiny Młyna Górnego przy Postomii © PDX
Po zbadaniu okolic rzeki robię sobie postój regeneracyjny, po czym ruszam w drogę powrotną, inną niż dojazd.
Lasami docieram do drogi krajowej nr 22, po czym, żeby skrócić sobie drogę, odbijam na wiochy. Dość kręty labirynt wsi należących do gminy Krzeszyce. Bez mapy trudno ogarnąć co i jak.
W Łukominie trafiam na kościół, o którego istnieniu nie miałem pojęcia. Według mnie wyróżnia się troszkę spośród typowych wiejskich kościołów.
Kościół w Łukominie
  • Kościół w Łukominie © PDX
Po przemierzeniu kilku wioch docieram do Kołczyna. Na mapie wypatrzyłem skrót do Rudnicy biegnący obok starych torów. Okazało się jednak, że droga, która mnie miała tam doprowadzić nie istnieje. Dziwne... coś nie tak z moją mapą? No nic, jadę do Rudnicy standardową drogą. Trochę walki z wiatrem.
Pod Rudnicą moją uwagę przykuwa wypas zwierząt - owce, kozły i pies. Ten pies był trochę aktywny i miło było popatrzeć na to, jak zaczepia owce.
Wypas zwierząt koło Rudnicy
  • Wypas zwierząt koło Rudnicy © PDX
Rudnica stała się popularna ze względu na ulicę Bieruta. Często z niej korzystam. Podjęto decyzję, by zmienić nazwę ulicy. Teraz jest to ulica Gorzowska, jednak stara tabliczka nadal widnieje.
Rudnica - była i aktualna nazwa ulicy
  • Rudnica - była i aktualna nazwa ulicy © PDX
Z Rudnicy do Kiełpina, dalej Bolemin i standardowy powrót. Nogi bolą i zmęczenie się pojawiło, w sumie to dawno nie zrobiłem trasy powyżej 50 km. Udaje mi się jednak bez problemów wrócić do domu.

Dane wyjazdu:
46.83 km 9.00 km teren
02:19 h 20.21 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nowość w Bukach Zdroiskich

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 13.04.2015 | Komentarze 0

W rezerwacie przyrody "Buki Zdroiskie" pojawił się nowy obiekt, o którym dowiedziałem się z wpisu Adriana. Jest to drewniana platforma widokowa. Postanowiłem więc sprawdzić jak prezentuje się widok i sama platforma. Poza tym dawno nie kręciłem po tym rezerwacie, a bardzo go lubię.
Mimo niewielkiego spadku temperatury i wzrostu siły wiatru pogoda nadal przyjemna. Słonecznie.
Początek wycieczki do kierunek wschód przez Czechów i Santok. Wiatr dmuchał w plecy i szybko się jechało.
Stan dróg w Santoku niestety uległ pogorszeniu ze względu na prace robocze związane z kanalizacją wsi. Pełno piachu na drogach.
Zapiaszczona droga w Santoku
  • Zapiaszczona droga w Santoku © PDX
Dalej Płomykowo, po czym wjeżdżam w las. Zwykle jeżdżę tędy w kierunku Górek Noteckich, jednak zdarza mi się odbić w bok, w kierunku rezerwatu. Poprowadzony jest tam szlak rowerowy.
Niestety nie jechało się zbyt przyjemnie. Pełno luźnych gałęzi i liści. Nigdy jednak nie jechałem po terenie moim Authorem. Viperem się jakoś lepiej jechało. Można więc dojść do wniosku, że grubsze opony lepiej sobie radzą w takim terenie, a Author ma dość cienkie i sobie średnio radzi. No ale mimo wszystko udało się bez problemu przejść ten etap wycieczki.
Jazda przez rezerwat. W pewnym momencie docieram do podjazdu i kawałek dalej trafiam na szukaną platformę.
Buki Zdroiskie - platforma widokowa
  • Buki Zdroiskie - platforma widokowa © PDX
Od razu można dojść do wniosku, że to nowość - całość pachnie świeżutkim drewnem.
Widok z platformy robi wrażenie - widoczny jest zakręt rzeki Santocznej. Bardzo ciekawy widok.
Zakręcająca Santoczna - rezerwat przyrody
  • Zakręcająca Santoczna - rezerwat przyrody "Buki Zdroiskie" © PDX
Santoczna - rezerwat przyrody
  • Santoczna - rezerwat przyrody "Buki Zdroiskie" © PDX
Po obczajeniu widoków wracam na szlak rowerowy, który doprowadza mnie do Zdroiska.
Mimo jazdy pod wiatr droga powrotna była w miarę znośna.
W Różankach przypominam sobie o mieszkającym tu kumplu ze szkoły. Dzwonię więc do niego i słuchając jego wskazówek docieram do jego domostwa. Korzystam z jego gościnności i spędzam godzinę na odpoczynku i pogaduszkach.
Po rozstaniu z kumplem dalsza droga powrotna poszła bardzo gładko. W Wawrowie nadal ruch wahadłowy, co jest już wkurzające, bo trwa to już kilka miesięcy.
Dalszy powrót standardowy.


Dane wyjazdu:
39.14 km 8.00 km teren
02:24 h 16.31 km/h:
Maks. pr.:43.80 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Marzęcin i Harpagan Dirt

Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 0

Ostatnia przerwa w jeździe spowodowana była początkowo fatalną pogodą, a następnie złapałem jakieś choróbsko. Jednak wszystko w końcu się ustabilizowało, więc trzeba ruszać w trasę. Dzień już długi, więc ściemnia się dopiero późną porą, co zachęca do robienia dłuższych tras po południu. Pogoda rewelacyjna, prawie 20 stopni, bezwietrznie i słonecznie. W końcu można było się lżej ubrać.
Na rower chciał ze mną jechać Łukasz, rzucił hasło "kierunek Kłodawa" i wpadłem na pomysł, by pokazać mu Marzęcin, bo to bardzo ciekawa miejscówka.
Początkowo w jeździe towarzyszył nam również Eryk, jednak rozstał się z nami na Górczynie, by załatwić jakąś pilną sprawę.
Do Kłodawy postanowiliśmy pojechać inną drogą. Jechałem nią już kiedyś. Pola i lasy. Przy okazji przypomniałem sobie o keszu, który jest po drodze. Łukasz wpisał się, dokonał wymiany fantów, a ja znalazłem swój wpis sprzed 2 lat.
Docieramy do Kłodawy, stąd kierunek Mironice i wbijamy na brukowaną drogę. Towarzysz narzeka na stan drogi i długość trasy. Udaje nam się jednak w końcu dotrzeć do celu.
Łukasz w Marzęcinie
  • Łukasz w Marzęcinie © PDX
Następnie zmierzamy w kierunku lapidarium.
Lapidarium w Marzęcinie
  • Lapidarium w Marzęcinie © PDX
Następnie wchodzimy na zabagniony obszar, gdzie niegdyś było pełno wody. Dziś przez ten teren przepływa tylko mała rzeczka.
Wyschnięty zbiornik wodny w Marzęcinie
  • Wyschnięty zbiornik wodny w Marzęcinie © PDX
Pokazuję Łukaszowi pozostałe atrakcje Marzęcina, czyli źródło Marii i głaz poświęcony Erice Sommerfeld. Następnie obmyślamy drogę powrotną. Nie mamy zamiaru jechać po tej brukowanej drodze, więc początkowo korzystamy z zielonego szlaku rowerowego, a następnie odbijamy w kierunku Santocka.
W pobliżu tutejszego sklepu robimy sobie odpoczynek - zaopatrujemy się w prowiant i spożywamy go na ławeczce obok sklepu.
Naszą uwagę przykuł kręcący się koło sklepu kot, który w pysku ciągle trzymał martwego wróbla.
Po postoju zaczynamy drogę powrotną, jednak przypominam sobie o Harpagan Dirt, trzeba to miejsce dokładnie zbadać, bo gdy tam byłem ostatnio, to nie chciałem przeszkadzać szalejącej tam młodzieży. Jedziemy więc tam.
Miejsce robi wrażenie.
Harpagan Dirt
  • Harpagan Dirt © PDX
Wrak samochodu
  • Wrak samochodu © PDX
Zainteresowało nas również miękkie miejsce do lądowania.
Przytulna miejscówka
  • Przytulna miejscówka © PDX
Miejsce na odpoczynek
  • Miejsce na odpoczynek © PDX
Wchodzimy na najwyższy punkt, a tam doskonały widok na całość tego obiektu.
Harpagan Dirt - widok z najwyższego punktu zjazdowego
  • Harpagan Dirt - widok z najwyższego punktu zjazdowego © PDX
Poza atrakcjami dla miłośników BMX, znajduje się tu również miejsce na grilla i małe boisko do siatkówki. Miejscówka rewelacyjna.
Trzeba jednak ruszać w drogę powrotną, bo robi się coraz ciemniej i zimniej. Z Santocka prosto w kierunku Gorzowa, a my rozstajemy się koło Katedry i każdy rusza w swoją stronę.