Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:426.14 km (w terenie 53.50 km; 12.55%)
Czas w ruchu:20:44
Średnia prędkość:20.55 km/h
Maksymalna prędkość:59.68 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:60.88 km i 2h 57m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
47.15 km 5.00 km teren
02:21 h 20.06 km/h:
Maks. pr.:34.59 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Geocaching - Nowiny Wielkie

Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 1

Dziś udałem się do Nowin Wielkich w celu znalezienia geocache ukrytego przy parku dinozaurów. Planowałem znaleźć tą skrzynkę wcześniej, lecz sporo ludzi narzekało na jej brak, więc sobie odpuściłem. Teraz została jednak reaktywowana i powinna być na swoim miejscu.
Pogoda słoneczna, słaby wiatr, a temperaturę odczuwało się różnie - raz było chłodno, a raz gorąco.
By nie jechać tą samą drogą, postanowiłem pojechać przez Chróścik i lasami dojechać do Łupowa. Więc jazda przez gorzowski rezerwat przyrody, gdzie podjazd pełen piachu uniemożliwiający jazdę.
Po dojechaniu do Chróścika zauważyłem wóz strażacki. Kawałek dalej też. Po wyjechaniu z dzielnicy zauważyłem w oddali dym. Był pożar - zapaliło się coś w Zakładzie Utylizacji Odpadów. Wszędzie wozy strażackie. Strażacy działają. Trochę mnie zaskoczyła ta cała akcja strażacka. Tak więc przejazd przez Chróścik nie był taki nudny jak oczekiwałem wcześniej. Minąłem zadymiony zakład i wjechałem w las. Zjazd leśny, najpierw po bruku, potem w terenie. Dalej masakryczne ilości piachu. Nie dało się po tym jeździć, więc trzeba było prowadzić rower.
W końcu skończyły się piaszczyste drogi, a ja pojawiłem się przed tunelem pod torami kolejowymi.
Tunel w Łupowie © PDX

Za tunelem już Łupowo. Jazda ścieżką rowerową obok szosy aż do Nowin Wielkich. Tam szybkie sięgnięcie ręką i znalezienie skrzynki. Niestety wstęp do parku dinozaurów jest płatny, więc nie zrobiłem fotorelacji.
Dalej jazda przez Nowiny Wielkie, ulicą, którą jeszcze nie jechałem. Czytałem coś ostatnio o jakimś głazie i kościele w Nowinach Wielkich, ale nie udało mi się ich znaleźć. W sumie to rozległa wieś i ma dużo ulic, więc postanowiłem, że znajdę te rzeczy innym razem.
Powrót na ścieżkę rowerową obok szosy i standardowy powrót do domu.
Ostatnio zacząłem jeździć też rowerem do szkoły, ale nie dodaję wpisów, gdyż dodawanie tego samego ileśtam razy zrobiłoby spam na blogu. Takie wpisy byłyby za bardzo monotonne.


Dane wyjazdu:
65.07 km 14.00 km teren
03:02 h 21.45 km/h:
Maks. pr.:32.80 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Puszcza Notecka i Staw Goszczanowski

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 0

Dziś postanowiłem odwiedzić Staw Goszczanowski i dojechać tam lasami przez Puszczę Notecką.
Bardzo ciepło, słonecznie, słaby wiatr - pogoda idealna.
Wpierw przejazd przez Czechów, Santok i Stare Polichno, po czym wbijam w teren.
Po drodze mijam Jezierce, gdzie znajduje się niewielki cmentarz poniemiecki.
Jezierce - krzyżówka szlaków rowerowych © PDX

Jezierce - cmentarz poniemiecki © PDX

Po drogach leśnych jechało się nawet przyjemnie. Dojeżdżam nad Staw Goszczanowski, robię foty oraz krótki postój na ławeczce przybrzeżnej.
Staw Goszczanowski © PDX

Staw Goszczanowski i kościół © PDX

Staw Goszczanowski © PDX

Dalej asfaltowymi drogami przez Lipki Wielkie i Nowe Polichno i po pewnym czasie znów pojawiam się w Santoku.
W Czechowie przy końcu ścieżki rowerowej tuż przy torach rozglądam się i widzę coś przy brzegu Warty. Schodzę na dół i okazuje się, że to bunkier. Nigdy nie wiedziałem, że znajdę w tym miejscu bunkier. Z internetu wywnioskowałem, że jest to obiekt 2a (Zw 4a).
Bunkier w Czechowie © PDX

Próbuję wejść to bunkra i znajduję stalowe, czerwone zamknięte drzwi. Wyglądają na nowsze od samego bunkra, więc bunkier musiał być trochę odrestaurowany.
Wejście do bunkra w Czechowie © PDX

Do bunkra wejść nie mogę, ale udaje mi się zrobić zdjęcia jego wnętrza dzięki małym okienkom. Można zauważyć kilka rzeczy znajdujących się w środku (wiadra, beczki) oraz niemieckie napisy na ścianach.
Wnętrze bunkra w Czechowie © PDX

Bunkier w Czechowie © PDX

Wnętrze bunkra w Czechowie © PDX

Ten bunkier chyba najlepiej zachował się spośród schronów w okolicy Czechowa i Santoka, przez co zrobił na mnie wrażenie.
Dalszy powrót standardowy.


Dane wyjazdu:
63.64 km 12.00 km teren
03:09 h 20.20 km/h:
Maks. pr.:50.73 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jezioro Duże Wełmino

Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 17.05.2013 | Komentarze 0

Cel wycieczki to jezioro Duże Wełmino w pobliżu Zdroiska. Plan wpadł podczas zwykłego przeglądania map i szukania jezior, których jeszcze nie odwiedziłem.
Na dworze gorąco, ale wiał też silny wiatr, który trochę chłodził. Początek wycieczki nawet szybki dzięki jeździe z wiatrem.
Dojeżdżam do Kłodawy, a stąd do Santoczna. Na drodze leśnej zauważyłem naturalne ''rondo'' co przykuło moją uwagę. Niestety zauważyłem, że w moim aparacie nie ma baterii (wyjąłem ją by naładować i widocznie zapomniałem wsadzić ją z powrotem w aparat), więc zdjęcia robione komórką.
Leśne ''rondo'' © PDX

Dalej jazda przez Santoczno, potem kawałek brukiem i dojazd do Przyłęgu. Dalej jadę drogą krajową nr 22. Mijam wieś Wełmin, której jeszcze nigdy nie odwiedziłem rowerem. Nic ciekawego w tej miejscowości - zajazd, kilka domków i koniec wsi.
Kawałek dalej odbijam w lewo i zauważam ośrodek wypoczynkowy. Jest obecnie zamknięty. Doszedłem do brzegu jeziora Wełmino Duże.
Jezioro Duże Wełmino © PDX

Dalej do Zdroiska. Za miejscowością odbijam w lewo w teren. Mijam jezioro Przycięte.
Jezioro Przycięte (Grzybno) © PDX

Leśnymi, trochę piaszczystymi drogami dojeżdżam do Janczewa. Tam zauważyłem nowość - obszar, gdzie znajdowała się mała scena z rozmieszczonymi wokół ławkami - jakaś inwestycja UE. Zrobiłem sobie tutaj postój.
Scena w Janczewie © PDX

Dalszy powrót przez Wawrów.
Znów trasa podzielona na 2 części, bowiem w pewnym momencie przypadkowo wyłączyłem aplikację GPS.



Dane wyjazdu:
74.82 km 7.00 km teren
03:42 h 20.22 km/h:
Maks. pr.:59.68 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lubniewice i Glisno

Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 12.05.2013 | Komentarze 1

Celem dzisiejszej wycieczki był grobowiec w Gliśnie niedaleko Lubniewic.
Ciepło, ale trochę pochmurno. Wiatr raczej słaby.
Do Lubniewic dojeżdżam tradycyjnie przez Bolemin i Rudnicę. Stąd do Glisna ul. Harcerską. Spory, męczący podjazd.
W Gliśnie dojeżdżam do pałacu, gdzie trwało jakieś przyjęcie i trochę ludzi było.
Szukam grobowca w małym lesie przy pałacu. Niestety nie udaje mi się go znaleźć na początku, ale po czasie uradowany widzę z daleka grobowiec. Dojeżdżam z nadzieją zrobienia obszernej, ciekawej fotorelacji, a tu niestety siedziała grupka meneli z psem... pomyślałem, że lepiej się tu nie zbliżać. Nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia :( Spróbowałem zrobić zdjęcie grobowca z daleka, ale nie wyszło, ze względu na spore ilości krzaków na zdjęciu. No cóż, nici z eksploracji obiektu...
Wróciłem tą samą drogą, rozpędzając się dobrze na wyjeździe z Glisna (ostry zjazd). W Lubniewicach przystaję na chwilę przy jeziorze Krajnik.
Jezioro Krajnik - Lubniewice © PDX

I jeszcze ciekawa tablica przy wjeździe do miasteczka.
Lubniewice - wędkarskie El Dorado © PDX

Dalszy powrót standardowy. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze na spokojnie odwiedzić grobowiec w Gliśnie...

Dane wyjazdu:
54.58 km 10.00 km teren
02:54 h 18.82 km/h:
Maks. pr.:42.67 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Geocaching - Panzerwerk 861

Środa, 8 maja 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 1

Dziś postanowiłem po raz pierwszy w tym roku znaleźć jakieś skrzynki geocache. Postanowiłem pojechać w kierunku bunkrów niedaleko Skwierzyny, bo są to bardzo ciekawe tereny i jest tu dość sporo ukrytych skrzynek geocache. Wybrałem sobie 3 i obiecałem sobie, że znajdę chociaż jedną z nich.
Dość gorąco, ale i wietrznie. Słońce grzało bardzo mocno. Śmigające obok mnie tiry powodowały mocne, ale chwilowe wichury.
Dojazd do bunkrowych lasów przez Deszczno, Brzozowiec i Trzebiszewo.
Mój pierwszy cel to Ringstand 58c. Dojechałem leśnymi drogami nad brzeg Obry i zacząłem szukać schronu. Niestety nie udało mi się go znaleźć mimo tego, że korzystałem z GPS'a w telefonie. Przeszukałem brzegi Obry oraz pobliskie wzgórze, gdzie znalazłem mały wąwóz - ale nic z tego. Rower zostawiłem i samego obiektu szukałem dość długo. Mocno się przez to spociłem, do tego jeszcze dochodzi wysoka temperatura i duchota. Po pierwszej próbie spróbowałem jeszcze raz znaleźć ten schron i przeszukać okolice wąwozu, ale znów mi się nie udało. To sobie jednak odpuściłem, bo dużo czasu na tym zmarnowałem.
Postanowiłem więc znaleźć kolejną skrzynkę -Panzerwerk 861.
Obiekt udało mi się szybko znaleźć, bo wyróżniał się w tle. Spory bunkier, który robi wrażenie.
Panzerwerk 861 © PDX

Panzerwerk 861 © PDX

Panzerwerk 861 © PDX

Panzerwerk 861 © PDX

Udaje mi się znaleźć skrzyneczkę. I tu niespodzianka. W pojemniczku była kartka informująca o kolejnym etapie. Miałem znaleźć jakiś schron typu ringstand w pobliżu bunkra przy wąwozie. I to mnie wkurzyło, bo myślałem, że nie znajdę tego tak jak w przypadku poprzedniej skrzynki. Ale udało się. Podszedłem do schronu i wykopałem skrzynkę. Szybka wymiana fantów, zdobyłem certyfikat pierwszego znalazcy :D i schowałem skrzynkę. Zadowolony porobiłem jeszcze zdjęcia obiektu, w pobliżu którego jest ukryty drugi etap kesza.
Schron w pobliżu Panzerwerka 861 © PDX

Schron w pobliżu Panzerwerka 861 © PDX

Schron w pobliżu Panzerwerka 861 © PDX

Bardzo dużo czasu zeszło na tych dwóch skrzynkach, więc odpuściłem sobie już szukanie trzeciej skrzynki i zacząłem się wracać. Średnia prędkość bardzo spadła ze względu na powolne szwendanie się po bezdrożach z rowerem. Droga powrotna taka sama jak dojazd. Pogoda się popsuła i złapała mnie silna ulewa, na szczęście trwała krótko i dzięki niej przestało być duszno.
Niestety po powrocie do domu przypomniałem sobie, że musiałem zapamiętać hasło do tej skrzynki, o którym podczas szukania nawet nie pomyślałem. No trudno. Na pewno tu jeszcze wrócę - po hasło i po kolejne skrzynki. Tereny te są naprawdę ciekawe.


Dane wyjazdu:
57.73 km 5.00 km teren
02:36 h 22.20 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Murzynowo i Gościnowo

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 04.05.2013 | Komentarze 1

Cel wycieczki dość podobny do pewnej wycieczki zrealizowanej w zeszłym roku, czyli przyjechać rowerem na grilla do ciotki w Murzynowie. Postanowiłem też zahaczyć o Gościnowo, gdzie znajduje się kilka atrakcji turystycznych: obelisk pierwszowojenny, dąb - pomnik przyrody o obwodzie 6,5 m oraz lapidarium poniemieckie.
Pogoda poprawiła się, dużo słońca, mało chmur i bardzo ciepło - mogłem pojechać w krótkim rękawku.
Dojazd do Murzynowa asfaltami przez Czechów, Santok, Stare Polichno i Dobrojewo.
Po 2-godzinnej przerwie na grilla ruszyłem w drogę powrotną. Pokręciłem się jeszcze po Murzynowie i zahaczyłem o okolice cmentarza. Znajdują się tutaj resztki starego cmentarza poniemieckiego, a kawałek dalej w samotności stoi duży betonowy krzyż, który robi wrażenie.
Betonowy krzyż w Murzynowie © PDX

Betonowy krzyż w Murzynowie - detal © PDX

Dalej wjechałem na drogę do Gościnowa. Po pewnym czasie pojawiłem się w wiosce. Znalazłem cmentarz, a w jego okolicy obelisk pierwszowojenny oraz pomnik przyrody - dąb. Robią wrażenie.
Obelisk pierwszowojenny w Gościnowie © PDX

Obelisk pierwszowojenny w Gościnowie © PDX

Dąb - pomnik przyrody w gościnowie © PDX

Gościnowo - tablica informacyjna © PDX

Lapidarium w Gościnowie © PDX

Nagrobek poniemiecki w Gościnowie © PDX

Kawałek dalej znajduję tabliczkę informującą o cmentarzu poniemieckim.
Niedaleko tablicy znajduję niewielkie lapidarium.
Dalej droga powrotna kawałek asfaltem, a potem zaczynał się bruk. Na szczęście obok brukowanej drogi było terenowe pobocze.
Dojechałem do Starego Polichna, stąd do Santoka i dalszy powrót standardowy.
W Murzynowie przypadkowo wyłączyłem aplikację GPS w telefonie, dlatego trasę podzieliłem na 2 części.



Dane wyjazdu:
63.15 km 0.50 km teren
03:00 h 21.05 km/h:
Maks. pr.:41.13 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pętla przez Witnicę i okolice

Piątek, 3 maja 2013 · dodano: 03.05.2013 | Komentarze 3

Dziś postanowiłem odwiedzić Witnicę. Znam dwie drogi dojazdowe do tego miasteczka - jedna obok drogi wojewódzkiej przez ścieżkę rowerową, a druga przez drogi o uspokojonym ruchu przez Lubno, Stare Dzieduszyce i Sosny. W zeszłym roku ani razu nie dojechałem do Witnicy drogą nr 2, więc postanowiłem to nadrobić - a lubię kręcić po tych terenach.
Pogoda trochę ponura, ciągle całkowite zachmurzenie, ani skrawka błękitnego nieba... ale na szczęście nie padało.
Przez Baczynę i Lubno dojechałem do Starych Dzieduszyc, gdzie znajduje się dość ciekawie wyglądający kościół.
Kościół w Starych Dzieduszycach © PDX

Dalej jadę przez miejscowość Sosny, gdzie znajduje się mały ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem Długie. Też zahaczyłem o to jezioro, znajdując małą plażę. Jeziorko ładne, lecz niestety sporo syfu i śmieci w pobliżu akwenu...
Jezioro Długie - Sosny © PDX

Jezioro Długie - Sosny © PDX

Dojeżdżam do Witnicy, jadę przez obrzeża miasteczka i zaczynam drogę powrotną.
W Białczu przy drodze urządzenie pokazujące temperaturę jezdni i powietrza.
Termometr przy drodze wyjazdowej z białcza © PDX

Kawałek za Białczem odpoczynek na parkingu leśnym. Sporo mrówek łaziło tutaj, okazało się, że zrobiły mrowisko tak duże, że wchłonęło kawałek drewnianej ławki przy stoliku.
Dalszy powrót ścieżką rowerową przez Bogdaniec.