Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:385.01 km (w terenie 58.50 km; 15.19%)
Czas w ruchu:18:42
Średnia prędkość:20.59 km/h
Maksymalna prędkość:52.74 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:64.17 km i 3h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
71.90 km 12.00 km teren
03:31 h 20.45 km/h:
Maks. pr.:47.14 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kryń i Rychnów

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 2

Ostatnio była fala bardzo intensywnych upałów, więc nie wybierałem się wtedy na wycieczki rowerowe. Teraz już się ochłodziło i zrobiło się przyjemnie, więc postanowiłem pojechać w trasę
Ogólnie wycieczka bardzo podobna do ostatniej. Jazda po lasach województwa zachodniopomorskiego i zaliczanie nowych miejscowości. Tym razem nowe miejscowości znajdują się w gminie Barlinek. Głównym celem był Kryń, o którym artykuł przeczytałem na stronie Polska Niezwykła.
Pogoda pozytywna, tylko wiatr trochę przeszkadzał.
Wyruszam w kierunku północnym, mijam Kłodawę i dojeżdżam do Łubianki.
Tam wbijam w teren i pojawiam się w lesie. Ostatnio przez 2 noce były burze, przez co drogi leśne stały się bardzo mokre, pełne ogromnych kałuż. Masakra. Kałuże były czasem niemożliwe do ominięcia.
Bardzo mokra droga leśna © PDX

I tak się męczę aż w końcu trafiam do pierwszej miejscowości - osada Słowicze. Nic tu ciekawego, 3 domy obok siebie po jednej stronie drogi.
Dalej trochę mniej wilgoci, ale nadal kałuże występowały.
Kolejna miejscowość to osada Więcław. 2 domy, w tym jeden w remoncie. O dziwo w tym samym powiecie istnieje miejscowość o tej samej nazwie - kolejny Więcław znajduje się obok Dębna.
Dojeżdżam do drogi asfaltowej prowadzącej do Karska. Znajduję drogowskaz, który ukazuje mi drogę do celu.
Drogowskazy © PDX

Tym razem droga w bardzo dobrym stanie, zero kałuż! Super.
Po pewnym czasie pojawiam się w Kryniu, przy leśniczówce Śródborów. Tam znajduję głaz poświęcony ludziom, którzy poświęcili życie lasom i ojczyźnie. Bardzo ciekawe wykonanie z orzełkiem nad napisem.
Głaz w Kryniu © PDX

Ku mojemu zdziwieniu, po drugiej stronie głazu jest umieszczona kolejna informacja i z której dowiedziałem się, że głaz został postawiony w 80. rocznicę Lasów Państwowych.
Głaz w Kryniu © PDX

W pobliżu głazu znalazłem drzewo o dość sporym obwodzie, który przykuło moją uwagę.
Kryń - drzewo o sporym obwodzie © PDX

Jadę dalej przez las, gdzie czeka na mnie droga z dużo większą ilością kałuż niż poprzednio oraz pokrzywy, na które bardzo łatwo można się nadziać. Jednak przeżyłem jakoś tą podróz przez wilgoć i krzaki i pojawiłem się na asfaltowej drodze, przy krzyżu. Po lewo miejscowość Rychnów, dość spora wieś. Pojechałem tam na chwilę by sprawdzić, czy znajdę tu coś ciekawego.
Jest i kościół. Robi wrażenie. Posiada tarczę zegarową, co bardzo podoba mi się w kościołach, a mało kościołów wiejskich posiadających taką tarczę znam.
Kościół w Rychnowie © PDX

Wracam się i jadę dalej asfaltem. Znów skręcam w las i czeka mnie przeprawa przez drogę brukową w miejscowości Brunki. Pojawiam się już w Moczkowie, na szosie Gorzów-Barlinek.
Jeszcze postój przy skręcie do Mszańca i droga powrotna taka sama.


Dane wyjazdu:
61.61 km 8.00 km teren
03:01 h 20.42 km/h:
Maks. pr.:52.74 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Sołacz - pomniki przyrody

Wtorek, 23 lipca 2013 · dodano: 24.07.2013 | Komentarze 1

Celem wycieczki było zaliczenie kilku miejscowości (kolonii) w pobliżu Trzcinnej w województwie zachodniopomorskiej. Chciałem sprawdzić, czy znajdę tam coś ciekawego.
Ostatnio było bardzo gorąco, dlatego niezbyt chętnie wychodziłem na rower, a zwłaszcza po tym, co przeżyłem podczas męczącej wycieczki do Krześniczki. Jednak dziś zrobiło się mniej duszno, troszeczkę chłodniej (dalej gorąco, ale nie aż tak jak wcześniej), a słońce grzało. Wyruszyłem więc w trasę.
Zaczynam od jazdy starą trójką. Było dość gorąco, ale jechałem pod wiatr, co trochę chłodziło.
Droga do Jastrzębca pod S3 © PDX

Za Smolarami skręcam w kierunku pierwszej miejscowości - Smólska. Mijałem tablicę miejscowości przy bocznej drodze wiele razy, ale nigdy nie wjechałem na teren tej miejscowości. Jednak gdy postanowiłem odwiedzić tą miejscowość, to tablica miejscowości niespodziewanie znikła.
Wioska to jakieś 3 domki wśród pól. Dojeżdżam do Trzcinnej.
Smólsko - pola © PDX

Jadę mostem nad S3 i pojawiam się w kolejnej kolonii - Rataje. Trochę większa miejscowość od Smólska. Tam znalazłem krzyż z miejscami odpoczynku - ławeczkami. To mnie zainteresowało, bo rzadko kiedy widuję ławeczki przy krzyżach.
Krzyż z ławeczkami w Ratajach © PDX

Dziś o dziwo miałem jakąś fazę na temat fotografowania tablic nowo odwiedzonych miejscowości.
Rataje © PDX

Dalej wjeżdżam w las i polnymi drogami dojeżdżam do Sołacza. Drogowskaz do tej miejscowości widziałem wielokrotnie przy starej trójce i nareszcie udało mi się tu dotrzeć.
Sołacz - widoczne pomniki przyrody © PDX

A teraz czas na fotorelację drzew. Zwykle nie robię zdjęć drzewom, ale w Sołaczu jest dużo pomników przyrody, które mnie zainteresowały. Co mnie zdziwiło jest tu aż 5 pomników przyrody - drzew pod rząd w jednej linii! A kawałek dalej jeszcze jeden pomnik przyrody.
Sołacz - pomnik przyrody © PDX

Sołacz - drzewo - pomnik przyrody © PDX

3 drzewa posiadają tabliczkę z informacją o nazwie drzewa, jego wieku, obwodzie i wysokości. Pierwsze drzewo to 400-letni dąb szypułkowy.
Sołacz - dąb szypułkowy © PDX

Następnie klon pospolity.
Sołacz - klon pospolity © PDX

Sołacz - klon pospolity © PDX

Jest też jesion wyniosły.
Sołacz - jesion wyniosły © PDX

Przy drzewach znajduje się leśniczówka. Wyjeżdżam z Sołacza i jadę dalej w las. Według map i Wikipedii miałem trafić do osady Trzciniec, ale okazało się, że w tym miejscu absolutnie nic nie ma... no ale kolejna miejscowość zaliczona.
Dalej jazda po bruku. Trafiłem do łowiska Rybakówka, przed którym znajdują się 2 stawy.
Staw - okolice łowiska Rybakówka © PDX

Staw - okolice łowiska Rybakówka © PDX

Za łowiskiem jest jeszcze jezioro Gołębie (nazwę jeziora wywnioskowałem na podstawie mapy na stronie gminy Kłodawa). Zrobiłem mu również zdjęcie.
Jezioro Gołębie © PDX

Następnie podjazd, który dał w kość. Potrójne połączenie podjazdu, upału i brukowanej drogi mocno wymęczyło.
Dalej jazda przez las i trafiłem do znajomego skrzyżowania. Skręciłem i pojechałem w kierunku Mironic.
W Mironicach postój przy ruinach kościoła. Batonik z guaraną dał mi kopa energii na drogę powrotną.
Dalszy powrót standardowy przez Kłodawę. Ogólnie bardzo przyjemnie się jechało, a wycieczka wyszła nawet ciekawa.


Dane wyjazdu:
83.01 km 0.50 km teren
03:54 h 21.28 km/h:
Maks. pr.:31.44 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Krześniczka

Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 19.07.2013 | Komentarze 1

Celem wycieczki było zrobienie dość długiej trasy i znalezienie magazynu amunicji wybudowanego w 1914 r. w Krześniczce - jest to Ostróg Forteczny Twierdzy Kostrzyn. Dowiedziałem się o tym na tej stronie.
Słonecznie, ale gorąco i duszno. Pogoda bardzo męcząca i nie jechało się zbyt przyjemnie. Mało miałem mocy.
Droga standardowa, ścieżkami rowerowymi obok szosy. W Witnicy znajduję browar, którego ściana została ciekawie odnowiona. Widoczny jest rysunek beczki oraz piwny kolor wokół.
Browar w Witnicy © PDX

Dalej przez Mościczki i Kamień Mały. Dojechałem do Krześniczki i skierowałem się w kierunku współrzędnych ze strony. Minąłem gospodarstwo pełne krzaków i pojawiłem się w lesie pełnym krzaków i komarów. Współrzędne jednak nie były dokładne, tylko orientacyjne. Szukałem, szukałem, zostałem mocno pogryziony przez komary. Niestety po dość długim przejrzeniu okolicy poszukiwania nie udały się. Spędziłem tu sporo czasu, po czym wróciłem do domu tą samą drogą.
Ścieżka rowerowa Mościczki-Witnica © PDX


Było gorąco i duszno, przez co jazda była dość męcząca. Jeszcze postój w Mościczkach, po czym standardowy powrót do domu.
Dystans może i dobry, ale ogólnie wycieczka nieciekawa.

Dane wyjazdu:
43.32 km 9.00 km teren
02:01 h 21.48 km/h:
Maks. pr.:41.89 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rzeczka Srebrna - geocaching oraz okolice Marwic

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 2

W końcu powrót do Gorzowa i mogę pojeździć na swoim rowerku po dobrze znanych terenach. Dzisiejsza, krótka wycieczka miała 2 cele:
- znaleźć skrzynkę ukrytą przy rzeczce Srebrnej (dopływ Kłodawki) i umieścić w niej geokreta znalezionego w Swarzewie;
- skorzystać z nowej, wyremontowanej drogi w Marwicach.
Pogoda pochmurna, temperatura przyjemna, wiatr czasem przeszkadzał.
Jadę w kierunku Kłodawy, lecz tuż przed wsią skręcam w lewo w ulicę Srebrną w Gorzowie. Wcześniej nie wiedziałem, że ulica Srebrna prowadzi aż do okolic Kłodawy. Jadę drogami polnymi, potem leśnymi w kierunku skrzynki. Po krótkim czasie pojawiam się tuż przy mostku w okolicy rzeki Srebrnej.
Rzeczka Srebrna © PDX

Rzeczka Srebrna © PDX

Rzeczka Srebrna © PDX

Rzeczka Srebrna - pod mostkiem © PDX

Zaczynam szukać skrzynki, co nie było bardzo łatwe. Bardzo ciekawe miejsce ukrycia. Poszukiwania skrzynki spowodowały, że dość mocno się ubrudziłem. Ale w końcu znalazłem. Wymiana fantów i wrzuciłem wyżej opisanego geokreta. Schowałem skrzynkę i pojechałem dalej wzdłuż ścieżki.
Pojawiłem się na jakiejś ulicy w Kłodawie, którą jeszcze nigdy nie jeździłem. Sama droga w bardzo dobrym stanie i przyjemnie się jechało. Minąłem jezioro Kłodawskie i dalej pojechałem przez kolejne miejscowości: Mironice i Santocko.
Dalej jadę przez Marwice. Dostrzegam nową drogę, która jest w idealnym stanie. Jedzie się po niej bardzo przyjemnie. Sama droga powstała we współpracy z Niemcami.
Wyremontowana droga w Marwicach © PDX

Wyremontowana droga w Marwicach © PDX

Dalej jadę przez Baczynę i postanowiłem dla odmiany wrócić przez Chróścik.
Wbiłem na zielony szlak rowerowy, przeciąłem S3 i dalej zjazd leśny. Niestety nie było tak, jak tego oczekiwałem, ponieważ na środku zjazdu pojawił się piach, który całkowicie wyhamował rower.
Pojawiłem się na ulicy Dobrej. Stąd powrót standardowy.


Dane wyjazdu:
76.10 km 14.00 km teren
03:45 h 20.29 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kapliczka Matki Boskiej w Swarzewie

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0

Kolejna wycieczka obejmująca Półwysep Helski. Kolejny raz wypożyczyłem rower - ten sam, co ostatnio. Dziś postanowiłem pojechać trochę dalej, przejechać przez cały półwysep i dotrzeć do Swarzewa - wsi przy drodze do Pucka. Wypatrzyłem tu sobie pewną skrzynkę geocache.
Z Helu wyjeżdżam ścieżką rowerową tuż obok szosy. Przejeżdżam przez Jastarnię. W Kuźnicy kupuję jakąś zabawkę w kulce za 2 zł, by mieć co włożyć do skrzynki geocache.
Kawałek dalej za Kuźnicą kolejna miejscowość - Chałupy. Dość niewygodna ścieżka rowerowa, ale widoki dość ładne.
Chałupy - wybrzeże Zatoki Puckiej © PDX

Dojeżdżam do Władysławowa, gdzie Półwysep Helski się kończy. W sumie to nic ciekawego tam nie było, więc zdjęć nie robiłem i pojechałem dalej.
Za Władysławowem wbijam na ścieżkę rowerową prowadzącą do Swarzewa. Ścieżka umieszczona jest z dala od drogi, na spokojnym pustym polu. Nareszcie mogłem odpocząć od dużych ilości pieszych i rowerzystów oraz od hałasu samochodów.
Nadmorski park krajobrazowy © PDX

Jadąc wpadłem na oznaczenia dwóch szlaków rowerowych - międzynarodowy R10 oraz Pierścień Zatoki Puckiej.
Krzyżówka szlaków rowerowych - okolice Swarzewa © PDX

Dojeżdżam do wioski i znajduję tablicę informacyjną.
Swarzewo - tablica informacyjna © PDX

Przy zatoce znajduje się niewielki port.
Swarzewo - port © PDX

Swarzewo - widok na Półwysep Helski © PDX

Swarzewo - tablice obszaru natura 2000 © PDX

Wspinam się na podjazd. Znajduję kościół.
Kościół w Swarzewie © PDX

Zaczynam szukać kapliczki. W poszukiwaniach wjeżdżam w jedną z bocznych dróg, ale nie było tam obiektu. Z daleka dostrzegam kapliczkę przy drodze podjazdowej, z której niedawno korzystałem. Jadąc tędy tak po prostu minąłem obiekt. Jest sporo zarośli tutaj, więc dlatego nie zauważyłem kapliczki wcześniej.
Kapliczka w Swarzewie © PDX

Wchodzę do wnętrza. Tam figurka Matki Boskiej Swarzewskiej.
Figura Matki Boskiej - kapliczka w Swarzewie © PDX

Znajduje się tu też studzienka z ''cudowną wodą'', która podobno ma uzdrawiającą moc.
''Cudowna woda'' - kapliczka w Swarzewie © PDX

Jest tu też informacja o Matce Boskiej Swarzewskiej napisana pismem ręcznym. W informacji miałem znaleźć hasło do skrzynki geocache, ale okazało się, że nie jest ono potrzebne. Niestety zdjęcie nie wyszło w najlepszej jakości.
Swarzewo - informacja o Matce Boskiej Swarzewskiej © PDX

Wyszedłem z kapliczki. Nagle przyszła grupka turystów, więc nie mogłem zacząć szukania skrzynki. Usiadłem na ławeczce i zrobiłem postój, konsumując sezamki. Po chwili poszli. Na terenie kapliczki dostrzegłem kotwicę.
Swarzewo - kotwica © PDX

Wszedłem na górę w poszukiwaniu skrzynki. Bardzo szybko znalazłem pojemnik. Wymiana fantów, włożyłem zabawkę kupioną w Kuźnicy, wyjąłem figurkę oraz geokret - samolot. Geokret to rzecz, którą przenosi się ze skrzynki do skrzynki i w internecie rejestruje się jej podróż. Dość ciekawa sprawa. Geokret, którego znalazłem, odwiedził nawet Śląsk. Włożę go gdzieś do skrzynki w okolicy Gorzowa jak wrócę.
Droga powrotna taka sama. Niestety w Helu przebiłem dętkę. Ale na szczęście miałem blisko do domku, więc kawałek się przeszedłem. Ogólnie wycieczka udana.


Dane wyjazdu:
49.07 km 15.00 km teren
02:30 h 19.63 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kręcenie po Półwyspie Helskim

Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 2

Dzisiejsza wycieczka trochę inna niż zwykle.
Wyjechałem na 2 tygodnie z rodziną na Hel. Podczas wczasów zajrzałem do wypożyczalni i wypożyczyłem rower - wykorzystałem tą okazję do zrobienia wycieczki z fotorelacją. Byłem tu nawet ze swoim rowerem 2 lata temu, ale w tym roku uchwyt samochodowy na rower uległ awarii, przez co nie mogłem wziąć swojego roweru.
Rower dość ciężki, trekkingowy, posiada nawet amortyzację przednią. W sumie to lepszy niż myślałem na początku.
Pogoda dość przyjemna, pochmurno, ale bez wiatru i przyjemna temperatura.
Wypatrzyłem sobie geocache ukrytego wewnątrz jednej z helskich fortyfikacji - jest to Główny Punkt Kierowania Ogniem - BAS 3.
Wjechałem w las i kierowałem się wzdłuż niebieskiego szlaku. Jazda wypożyczonym rowerem po dość trudnym terenie nie była zbyt łatwa.
Po pewnym czasie dojeżdżam do torów kolejowych i w pobliskim lesie wypatruję szukaną fortyfikację. Zostawiam rower i zbliżam się do obiektu. Robi wrażenie.
Główny Punkt Kierowania Ogniem - BAS 3 © PDX

Główny Punkt Kierowania Ogniem - BAS 3 © PDX

Wszedłem do wnętrza i zacząłem szukać skrzynki. Niestety mimo dokładnego szukania w odpowiednim pomieszczeniu nie udało mi się nic znaleźć.
Główny Punkt Kierowania Ogniem - BAS 3 - wnętrze © PDX

Główny Punkt Kierowania Ogniem - BAS 3 - wnętrze © PDX

Główny Punkt Kierowania Ogniem - BAS 3 - wnętrze © PDX

Pokręciłem się jeszcze trochę po leśnych drogach i dojechałem do ścieżki rowerowej obok szosy, korzystałem z tej ścieżki 2 lata temu. Postanowiłem pojechać trochę dalej wzdłuż Półwyspu Helskiego.
Ścieżka rowerowa prowadzi obok szosy przez las, jest sporo podjazdów i zjazdów, więc na pewno poleciłbym ją miłośnikom MTB.
Dojechałem do Juraty, tam niestety nie ma żadnej ścieżki rowerowej. Najlepszą metodą jest jazda po boczych uliczkach. Dojechałem do brzegu zatoki, gdzie widoczne jest molo w miejscowości.
Molo w Juracie © PDX

Za Juratą zaczyna się kolejna ścieżka rowerowa, również przez las, ale nawierzchnia jest utwardzona. Dojeżdżam do Jastarnii.
Port w Jastarnii © PDX

Przejeżdżam przez miejscowość. Ścieżka rowerowa jest wyraźnie oddzielona od chodnika, co jest bardzo ciekawe.
Wyjeżdżam z miejscowości. Dalej wiedzie kolejna część ścieżki rowerowej. Jej duża część znajduje się tuż przy brzegu Zatoki Puckiej, co daje ładne widoki.
Ścieżka rowerowa Jastarnia-Kuźnica © PDX

Dojeżdżam do Kuźnicy - w tej miejscowości Półwysep Helski jest najwęższy. Robię zdjęcia tutejszego małego portu.
Kuźnica - port © PDX

Kuźnica - port © PDX

Pojechałbym jeszcze dalej do Władysławowa, ale straciłem sporo czasu na zwiedzaniu wcześniej opisanej fortyfikacji helskiej, więc zacząłem się wracać.
Po dłuższej jeździe na wypożyczonym rowerze czuć dyskomfort. Jakoś trudno mi się do niego przyzwyczaić.
Przed Jastarnią znalazłem tabliczkę informującą o ścieżce przyrodniczej.
Ścieżka przyrodnicza ''Torfowe Kłyle'' © PDX

Zwiedziłem też centrum Jastarnii i trafiłem na kościół.
Kościół w Jastarnii © PDX

Dalszy powrót na Hel ścieżkami rowerowymi obok szosy. W pewnym momencie zaczęło kropić, ale szybko przestało.
Kilometry z aplikacji GPS na telefonie, więc nie ma tu dokładności licznika rowerowego.