Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:424.10 km (w terenie 50.50 km; 11.91%)
Czas w ruchu:21:39
Średnia prędkość:19.59 km/h
Maksymalna prędkość:46.73 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:60.59 km i 3h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.71 km 2.00 km teren
01:58 h 16.12 km/h:
Maks. pr.:39.02 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przejażdżka po gminie Deszczno

Piątek, 30 sierpnia 2013 · dodano: 30.08.2013 | Komentarze 0

Lajtowa przejażdżka z dwoma kumplami po okolicy. Tempo powolne i rekreacyjne. Pogoda sprzyjała. Odwiedziliśmy ''Złote Piaski'' w Dzierżowie oraz zalew w Karninie. Przy tych zbiornikach wodnych robiliśmy sobie dłuższe postoje.
W Karninie widać postęp w budowie drogi ekspresowej S3.
Budowa drogi S3 - Karnin © PDX

Z Karnina od razu odbiliśmy na Gorzów i szybka droga powrotna.

Dane wyjazdu:
49.28 km 2.00 km teren
02:15 h 21.90 km/h:
Maks. pr.:46.73 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kościół w Lubczynie

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 1

Ostatnia wycieczka do Słońska była naprawdę męcząca, więc postanowiłem pojechać na krótszy dystans, na luźniejszą trasę.
Ciepło, zachmurzenie umiarkowane, wiatr nie dokuczał.
Jadę przez Santocko, Marwice do Baczyny. Stąd do Racławia, gdzie czeka na mnie ulubiony zjazd. W Łupowie odbijam na południe w kierunku południowych terenów gminy Bogdaniec.
Jadę przez Lubczyno i z daleka dostrzegam kościół, którego kilka lat temu nie mogłem znaleźć. By dotrzeć do kościoła musiałem się cofnąć i trochę zmienić trasę.
Okazało się, że kościół ten był głównym celem dzisiejszej wycieczki.
Sam kościół bardzo ładny, brązowo-żółty. Nad drzwiami budowli widoczny jest daszek i małe drewniane figurki pod nim.
Kościół w Lubczynie © PDX

Kościół w Lubczynie © PDX

Kościół w Lubczynie © PDX

Wbiłem na teren kościoła i zauważyłem pewien głaz opisujący współpracę polsko-niemiecką.
Głaz w Lubczynie - świerk Benedykta XVI © PDX

Przy głazie posadzony jest świerk Benedykta XVI.
Lubczyno - świerk Benedykta XVI © PDX

Tuż przy głazie i świerku znajduje się dzwon.
Dzwon w Lubczynie © PDX

Opuściłem teren kościoła i udałem się w drogę powrotną. Droga powrotna bez ciekawostek, wracałem przez Jasiniec, Jeżyki i Wieprzyce Dolne.


Dane wyjazdu:
90.22 km 30.00 km teren
04:38 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:30.14 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Słońsk i cmentarz poniemiecki w Świętojańsku

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 0

Cel dzisiejszej wycieczki to Słońsk. Byłem tu już rowerem 2 lata temu, przed założeniem bloga na bikestats i odkryłem tutejszy kościół i ruiny zamku. Ostatnio sprawdziłem Słońsk i okazało się, że jest tu jeszcze kilka innych atrakcji turystycznych, które przegapiłem będąc tu ostatnio. Jest to lapidarium z pomnikiem oraz cmentarz jeńców. Postanowiłem więc tu pojechać.
Pchał mnie dość silny wiatr, więc dojazd był dość łatwy. Poza tym ciepło i dużo słońca.
Tuż przy wjeździe do Łupowa, dowiedziałem się, że dziś w Bogdańcu odbywa się XVIII Lubuskie Święto Chleba. Po drodze widziałem liczne ozdoby związane z tym świętem, zbudowane głównie z siana, owoców i warzyw.
W Bogdańcu przy drodze w kierunku Gostkowic zauważyłem już zbieraninę ludzi, niektórzy byli ubrani w jakieś stroje, obecny był też jeden radiowóz policyjny. Z tablicy informacyjnej znalezionej kawałek dalej opisującej przebieg imprezy dowiedziałem się, że w tym miejscu zbierał się korowód dożynkowy.
Dalej luźna jazda z wiatrem. Odbijam w lewo, jadę przez Nowiny Wielkie i Świerkocin, za mostem skręcam w prawo i dojeżdżam do Kłopotowa, gdzie znajduje się prom rzeczny.
Tam wbijam na drogę polną prosto do Słońska. Droga jest poprowadzona tuż obok granicy z parkiem narodowym ''Ujście Warty''.
Park Narodowy ''Ujście Warty'' © PDX

Po dość długiej jeździe drogą polną w końcu dojeżdżam do Słońska. Docieram do kościoła, którego wieża jest dobrze widoczna z drogi polnej, którą tu dotarłem.
Kościół w Słońsku © PDX

Lapidarium niestety nie udało mi się znaleźć. W centrum Słońska znajduje się pomnik z niewidoczną na zdjęciu czerwoną gwiazdą na górze.
Pomnik w Słońsku © PDX

Dalej zaczynam szukać cmentarza jenieckiego. Wiem, że znajduje się przy ulicy Kolejowej. Jakoś udało mi się znaleźć właściwą ulicę, gdzie znalazłem drogowskaz, dzięki któremu dowiedziałem się, że jadę w dobrym kierunku.
Słońsk - drogowskaz do cmentarza jenieckiego © PDX

Docieram do cmentarza. Jest on ogrodzony bramą i drutem kolczastym. Bardzo przypomina cmentarz radziecki w Międzyrzeczu, ale jest bardziej ubogi.
Cmentarz Jeniecki w Słońsku © PDX

Znajduje się pomnik w kształcie krzyża, z napisami w języku polskim, niemieckim i francuskim. Można się dowiedzieć, że spoczywają tu ofiary obozu koncentracyjnego funkcjonującego w Słońsku w czasie wojny.
Cmentarz Jeniecki w Słońsku - pomnik © PDX

Wracam na główną drogę i już zaczynam jechać w kierunku Gorzowa. Po drodze odbijam w bok według drogowskazu do muzeum i znajduję ciekawy pomnik.
Słońsk - pomnik poświęcony ofiarom hitlerowskiego faszyzmu © PDX

Obok pomnika znajduje się muzeum martyrologii więźniów. Sam budynek brzydki, ale na ścianie umieszczona jest informacja związana z obiektem.
Muzeum martyrologii więźniów w Słońsku - informacja © PDX

Dalej postój na przystanku autobusowym koło stadionu. Trzeba się przygotować na walkę z silnym wiatrem.
Stadion w Słońsku © PDX

No i zaczyna się jazda pod wiatr drogą nr 22. Bardzo ciężko się jechało, brak mocy i sporo podjazdów. Jakoś dojeżdżam do Krzeszyc. Po minięciu ze wsi myślę nad zmianą trasy i pojechaniem przez wioski. Tak też zrobiłem. Odbiłem na Świętojańsko. W krzakach znajduję jakiś stary betonowy mur. Przypomniałem sobie, że byłem tu rok temu i bezskutecznie szukałem tu cmentarza. Minąłem mur i wszedłem w gęste krzaki. A tu niespodzianka - poniemiecki cmentarz! Jest dość spory, więc robi wrażenie.
Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku - ogrodzenie © PDX

Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku - ogrodzenie © PDX

Oprócz Niemców pochowany tu też został jeden Polak.
Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku - polski nagrobek © PDX

Robiłem foty starego cmentarza, choć nie było to zbyt przyjemne ze względu na ilość krzaków.
Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku - nagrobek © PDX

Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku - ogrodzenie © PDX

Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku - ogrodzenie © PDX

Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku © PDX

Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku - nagrobek © PDX

Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku © PDX

Cmentarz poniemiecki w Świętojańsku © PDX

Po zwiedzeniu cmentarza wróciłem na drogę i udałem się w kierunku Kołczyna. Dojechałem tam przez Krasnołęg, Łukomin i Krzemów. W Kołczynie wbiłem na wał i prosto do Gorzowa. Wiatr dalej był silny i przeszkadzał jak cholera.
W pewnym momencie spostrzegłem jakieś budowy przy stacji pomp w Niwicy. Myślałem, że będę musiał się cofnąć, ale roboty nie były rozległe i udało mi się je jakoś ominąć.
Końcówka trasy już w Gorzowie, przy Kanale Ulgi, bardzo trudna ze względu na wspomniany wcześniej wiatr i drogę polną w dość złym stanie, po której jechało się do dupy. Chwila męki, i dotarłem do bazy.


Dane wyjazdu:
32.70 km 3.00 km teren
02:02 h 16.08 km/h:
Maks. pr.:31.97 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Czechów i Santok

Wtorek, 20 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 0

Lajtowa przejażdżka na Santok z kolegą Łukaszem, który towarzyszył mi podczas dwóch ostatnich mas krytycznych. Żadnych nowości, bo jazda po dobrze mi znanych terenach.
Pochmurno i niezbyt ciepło.
Tempo wolne, rekreacyjne. Najpierw kolega pokazał mi ciekawą trasę MTB w pobliżu Czechowa.
Potem sprawdziliśmy bunkry przy trasie Czechów-Santok.
Następnie pokazałem kumplowi basztę w Santoku. Wracając ze wzgórza, odkryliśmy skrót do baszty.
Po zjechaniu na dół sprawdziliśmy jeszcze prom i wróciliśmy do Gorzowa.

Dane wyjazdu:
100.69 km 0.50 km teren
04:43 h 21.35 km/h:
Maks. pr.:41.51 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dębno

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 2

Cel dzisiejszej wycieczki to Dębno. Wycieczkę tą planowałem już 2 lata temu, ale jakoś nie miałem ochoty jej zrealizować.
Pogoda przyjemna, ciepło, słaby wiatr, dużo słońca. Idealnie.
Najpierw dojeżdżam do Witnicy standardową drogą. Potem odbijam na północ w kierunku Mosiny. Znajduję jakiś głaz, napis jest słabo czytelny, ale można wywnioskować, że jest poniemiecki.
Głaz w Mosinie © PDX

Jest też tablica informacyjna przedstawiająca mapę wsi.
Mosina - tablica informacyjna © PDX

Jest tu też kościół, ale mało ciekawy - to pewnie dlatego, że nie posiada wieży.
Kościół w Mosinie © PDX

Dalej dość długa jazda drogą asfaltową przez las. Dojeżdżam do Mostna, ale nic ciekawego tu nie ma. Za Mostnem droga z kostki. Jazda po tej drodze nie była zbyt komfortowa. Ale dałem radę i jakoś dojechałem do Dębna.
Przy wjeździe do miasta dość ciekawy obiekt - stadion sportowy im. Henryka Witkowskiego.
Dość szybko docieram do centrum Dębna. Znajduję sporo atrakcji, więc fotorelacja z dzisiejszej wycieczki będzie duża.
Moją uwagę przykuł pewien budynek z wieżą.
Budynek w Dębnie © PDX

Kawałek dalej ciekawe ozdobienie ściany budynku.
Dębno - stolica polskiego maratonu © PDX

Znalazłem też kalendarz kwietny, pokazujący aktualną datę za pomocą roślin. Bardzo ciekawy pomysł.
Kalendarz kwietny w Dębnie - informacja © PDX

Kalendarz kwietny w Dębnie © PDX

Kawałek dalej głaz poświęcony byłemu burmistrzowi Dębna.
Dębno - głaz poświęcony byłemu burmistrzowi Dębna © PDX

Znajduję też bibliotekę - bardzo ładny budynek z umieszczonym herbem miasta.
Biblioteka w Dębnie © PDX

Znajduję jakąś ścieżkę rowerową prowadzącą przez park i dostrzegam rzekę Kosę.
Dębno - rzeka Kosa © PDX

Kawałek dalej kapliczka.
Kapliczka Matki Boskiej w Dębnie - informacja © PDX

Kapliczka Matki Boskiej w Dębnie © PDX

Dalej dostrzegam dość ciekawy pomnik z trzema twarzami. Z tablicy obok dowiaduje się, że jest to Kurhan Żołnierzy Radzieckich.
Dębno - Kurhan Żołnierzy Radzieckich © PDX

Dębno - Kurhan Żołnierzy Radzieckich © PDX

Dębno - Kurhan Żołnierzy Radzieckich - informacja © PDX

Architektura miasteczka również przykuła moją uwagę.
Poczta w Dębnie © PDX

Następnie znajduję Pomnik Orła Białego, który umieszczony jest na pustym placu.
Dębno - Pomnik Orła Białego © PDX

Na tablicy obok pomnika umieszczone są daty wydarzeń z historii Polski.
Dębno - Pomnik Orła Białego - informacja © PDX

Na końcu placu dostrzegam kościół. Robi wrażenie. Bardzo podobają mi się kolumny na wieży.
Kościół w Dębnie © PDX

Przy ścianie obok kościoła umieszczone są różne tablice informacyjne.
Dębno - trasa turystyczna © PDX

Dębno - informacja o zabytkowych dzwonach © PDX

Jest też pomnik przedstawiający Maryję.
Dębno - pomnik Maryi © PDX

Na jeden z ławek robię postój. Jem batona i napełniam bidon. Sprawdzam jeszcze mapę przy kościele, by dowiedzieć się jak dojechać do jeziora w Dębnie, po czym ruszam dalej.
Wracam na główną drogę i odbijam w kierunku jeziora Lipowo.
Dębno - jezioro Lipowo © PDX

Mostek przy jeziorze Lipowo - Dębno © PDX

Zaczynam drogę powrotną. Po drodze znajduję czerwoną tarczę z lwem przypominającego tego z herbu Dębna.
Lew z herbu Dębna © PDX

Znajduję kolejny park, a w centrum jakiś głaz. Zbliżam się do niego.
Głaz w Dębnie © PDX

Tuż przy głazie znajduje się bardzo ciekawy poniemiecki pomnik. Niemieckie napisy są rozmieszczone na każdej ze stron pomnika, dlatego zrobiłem obiektowi kilka zdjęć.
Poniemiecki pomnik w Dębnie © PDX

Poniemiecki pomnik w Dębnie © PDX

Poniemiecki pomnik w Dębnie © PDX

Wracam na główną drogę i wyjeżdżam z Dębna.
Miasto Dębno © PDX

Droga powrotna inna niż dojazd. Drogą krajową nr 23 dojeżdżam do Barnówka. Po stawie pływa jakiś dziwny statek z głową zwierzęcia.
Staw w Barnówku © PDX

Nogi zaczynają boleć, przed Tarnowem robię postój, po którym trochę spada mój poziom zmęczenia. Drogą wojewódzką jadę dalej przez Tarnów, Wysoką i Baczynę i pojawiam się w końcu w Gorzowie. I wyszła kolejna setka. Stówka trzasła na liczniku przy kiosku obok stadionu żużlowego. No i super.
Wycieczka bardzo ciekawa, Dębno miało dużo więcej miejsc do fotografowania niż się spodziewałem.


Dane wyjazdu:
82.54 km 12.00 km teren
04:14 h 19.50 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Goruńsko - mauzoleum rodziny Büttnerów

Piątek, 9 sierpnia 2013 · dodano: 09.08.2013 | Komentarze 0

Cel dzisiejszej wycieczki to to samo, co podczas wycieczki zrobionej w październiku zeszłego roku. Nie znalazłem wtedy grobowca w Goruńsku, a dziś zdecydowałem się pojechać tam jeszcze raz, by znaleźć obiekt. Znalazłem trochę informacji w internecie o mauzoleum i udało się wyłapać współrzędne geograficzne, co bardzo pomogło w poszukiwaniach.
Pogoda nareszcie zmieniła się i to zdecydowanie. Temperatura poszła w dół o jakieś 10 stopni i zamiast okolic 30 stopni, są okolice 20 stopni. Pochmurno, na początku trochę przejaśnień, a potem trochę przelotnych deszczy. Deszcze jednak nie przeszkadzały podczas wycieczki, bo były bardzo słabe i przeważnie krótkie.
Jadę w kierunku Starego Dworku przez Deszczno, Brzozowiec i Trzebiszewo. Korzystam z drogi leśnej, gdzie z niewiadomo jakiego powodu usunięto miejsce postojowe tuż przy wjeździe na szosę.
Dojeżdżam do Starego Dworku. Zauważyłem nowy asfalt przy moście nad Obrą. Był tu jakiś remont.
Stary Dworek - most © PDX

Wjeżdżam do lasu i zgodnie z oznaczeniami wjeżdżam na szlak rowerowy prowadzący do Bledzewa. Dużo kamieni na początku, więc nie jechało się zbyt dobrze.
Szlak dobrze oznaczony, tablice pokazują odległości do najbliższych miejscowości, co jest bardzo przydatne.
Krzyżówka szlaków rowerowych - gmina Bledzew © PDX

Tuż przed Bledzewem czekał na mnie zupełnie nieprzejezdny leśny podjazd. Nie dało się go normalnie pokonać ze względu na ogromne ilości piachu.
Dojeżdżam do Bledzewa i czeka mnie zjazd. Przy drodze kościół, ale nie chciało mi się zatrzymywać i go focić, bo osiągnąłem dość dobrą prędkość.
Z Bledzewa prostą drogą do Goruńska. Gdy już tam jestem, szukam drogi dojazdowej do współrzędnych pobranych ze strony wymienionej wyżej.
Początkowo chciałem odbić w bok, w krzaki, ale nie było to możliwe ze względu na domy.
Trochę szukam odpowiedniej drogi, której nie udało mi się znaleźć. Wbijam więc na jedną z dróg i przebijam się przez pola do widocznej z daleka gęstwiny leśnej.
Po przeprowadzeniu roweru przez pole znajduję ścieżkę. Jadę wzdłuż niej i przed moimi oczyma nareszcie ukazuje się mauzoleum rodziny Büttnerów. Robi wrażenie. Choć na zdjęciach grobowiec wyglądał na większy od tego w rzeczywistości.
Szczególnie ładnie prezentują się kolumny.
Mauzoleum w Goruńsku © PDX

Mauzoleum w Goruńsku © PDX

W grobowcu znajdują się okna, a za wejściem zgaszona świeczka.
Mauzoleum w Goruńsku © PDX

Widać nawet pozostałości po żółto-czarnej podłodze.
Mauzoleum w Goruńsku © PDX

Niestety wyczerpała mi się bateria w aparacie. Jednak już nic ciekawego do focenia nie było. Grobowiec z boku i z tyłu nie wygląda aż tak niesamowicie, jak z przodu.
Wracam się ścieżką przez las. Okazało się, że doprowadziła mnie ona prosto do Goruńska. Nie korzystałem z niej wcześniej, bo wyglądała na drogę prowadzącą prosto do gospodarstwa. Ale przekonałem się, że jest inaczej i to po prostu zwykła droga.
Brukiem dojeżdżam do Sokolej Dąbrowy. Dalej asfaltem przez Osiecko dojeżdżam do Lubniewic. Przed skrzyżowaniem z drogą krajową krótki postój. Dalszy powrót standardowy.


Dane wyjazdu:
36.96 km 1.00 km teren
01:49 h 20.34 km/h:
Maks. pr.:44.76 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Geocaching Santok

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 0

Ostatnio tak z ciekawości wszedłem na oryginalną anglojęzyczną stronę geocachingu geocaching.com i zauważyłem nową skrzynkę w okolicy. Znajduje się ona w Santoku i jest związana ze Szlakiem Bocianich Gniazd. Więcej szczegółów o keszu tutaj. Postanowiłem więc, że przejadę się tam, poza tym nie miałem ochoty jechać na długi dystans ze względu na upał.
Gorąco, upalnie, temperatura powyżej 30 stopni, zero wiatru i mało chmur.
Do Santoka dojeżdżam przez Czechów. Znajduję się na miejscu. Początkowo poszukiwania nie udały się, więc pokręciłem się trochę po wiosce. Skorzystałem z mostu w Santoku, by dotrzeć do dość wysokiego krzyża leżącego tuż przy miejscu zetknięcia się Warty z Notecią.
Krzyż w pobliżu Santoka © PDX

Znów wróciłem do Santoka i udało mi się znaleźć poszukiwane miejsce. Skrzynka mikro z ołówkiem i logbookiem ukryta była w krzakach przy urzędzie miasta. Wpisałem się i schowałem skrzynkę.
Droga powrotna trochę inna, bo nie chciało mi się wracać tą samą drogą. Ominąłem ruchliwą drogę do Gralewa i dojechałem do Płomykowa, stąd odbiłem na boczną drogę. Dość stromy podjazd, upał dawał się we znaki. Ale jak już wjechałem na górę to zauważyłem ładne widoki. Z daleka można było dostrzec wśród lasów kościół w Górkach Noteckich.
Krajobraz - okolice Płomykowa © PDX

Dojechałem do Gralewa i postanowiłem sprawdzić okolicę kościoła. Sam kościół bardzo ładny.
Kościół w Gralewie © PDX

Jest też ładnie ozdobiona kapliczka.
Kapliczka w Gralewie © PDX

Nic więcej ciekawego przy kościele nie było, więc ruszyłem dalej.
Minąłem Janczewo, Wawrów i pojawiłem się w Gorzowie. Skorzystałem ze zjazdu na ul. Sybriaków i pojawiłem się na ul. Warszawskiej. Dalszy powrót standardowy.