Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:378.65 km (w terenie 70.50 km; 18.62%)
Czas w ruchu:19:12
Średnia prędkość:19.72 km/h
Maksymalna prędkość:50.16 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:63.11 km i 3h 12m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
73.82 km 26.00 km teren
04:02 h 18.30 km/h:
Maks. pr.:48.82 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Geocaching - barlineckie lasy

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 1

Cel dzisiejszej wycieczki to 2 kesze ukryte blisko Barlinka, które planowałem znaleźć już wcześniej, ale to przełożyłem. Dużo jazdy po lasach dziś.
Pogoda już nie taka ponura jak w piątek, dziś słonecznie, jednak już nie tak ciepło jak tydzień temu, choć nadal jest spoko. Temperatura wahała się w granicach 16-20 stopni. Wiatr nieprzeszkadzający.
Dziś coś ogólny brak mocy. Raz mam takie dni, że nieźle popierdzielam, a raz takie, gdzie się przeważnie ślimaczę. Dziś raczej ten drugi typ, choć nie do końca, bo były szybsze momenty.
Zamiast jechać na Barlinek cały czas szosą, to na skrzyżowaniu Karsko-Okunie odbiłem w prawo i przemierzałem leśne drogi, w tym te niezbyt komfortowe, z kostki brukowej. Ogólnie to w lesie dość mokro, sporo kałuż.
Droga leśna o niezbyt komfortowej nawierzchni
  • Droga leśna o niezbyt komfortowej nawierzchni © PDX
Natknąłem się na kilka tablic, z których można się dowiedzieć ciekawostek o lesie.
Tablica informacyjna
  • Tablica informacyjna "Powalone drzewo" © PDX
Potem wjechałem w prawie kompletną dzicz, niby droga, ale leśny dukt ledwo co widoczny, sporo gęstych zarośli i dużo gałęzi.
Mimo tego, że cały czas korzystałem z GPS, to zdarzyło mi się raz zboczyć z drogi.
W lesie ciekawe widoki. Jedno z drzew szczególnie się wyróżniało spośród reszty.
Król lasu
  • Król lasu © PDX
Kawałek dalej trafiłem na paśnik dla zwierząt.
Paśnik w lesie
  • Paśnik w lesie © PDX
Trochę jazdy po lesie i trafiłem do przedmieść Barlinka. Jeszcze las, ale już zaczyna się jakiś ośrodek. Czas na szukanie keszy.
Podczas szukania  pierwszego zamiast wymacać kesza wymacałem... żabę. Sporo takich pełza po lesie. Trafiłem na właściwe miejsce i wygrzebanie skrzynki nie było trudne.
Czas na  drugą skrzynkę. Wskazówka sugerowała szukanie w pobliżu słupka. Sprawdziłem kilka i nic. Nie wpadłem początkowo na to, by wspiąć się na stromą górkę obok. Jednak GPS tam wskazywał, więc tam się wybrałem. Tam znalazłem jakieś małe ruiny i betonowy słupeczek. Kesz był na widoku, więc potem go trochę zamaskowałem. Szybki wpis i wymiana fantów.
Geocache
  • Geocache "OMTTK II" © PDX
Oba kesze sporo łączy. Zostały założone podczas podczas Ogólnopolskiego Młodziezowego Turnieju Turystyczno-Krajoznawczego odbywającego się w dniach 28 maja -1 czerwca 2014r w Barlinku. W każdym keszu można było znaleźć gadżety z tego wydarzenia - odblaski, smycze, plakietki. Ciekawe.
Powrót również lasem, ale trochę inaczej. Brukiem dojechałem do Moczydła przez Okno. Dalej byłem przekonany, że źle pojechałem, ale cały czas jechałem w dobrym kierunku. Dalej Lipy, gdzie zrobiłem sobie postój. Dalszy powrót przez Łośno, Wojcieszyce i Wawrów dobrze znanymi przeze mnie drogami. Średnia trochę niska, ale to przez dużą dawkę jazdy w dość wymagającym terenie.




Dane wyjazdu:
20.68 km 0.50 km teren
01:47 h 11.60 km/h:
Maks. pr.:31.50 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wrześniowa Masa Krytyczna

Piątek, 26 września 2014 · dodano: 27.09.2014 | Komentarze 0

Dziś odbyła się kolejna edycja Masy Krytycznej w Gorzowie. Jestem obecny na prawie każdej, więc na dzisiejszą też się wybrałem.
Dziś zbiórka wyjątkowo na gorzowskim "Kwadracie", a nie na Placu Katedralnym jak zwykle.  To dlatego, by wspomóc akcję "Kupuję na Chrobrego". 
Pogoda już niezbyt letnia, około 15 stopni, zachmurzenie całkowite, od czasu do czasu kropiło albo mżyło. Ale to mnie wcale nie zniechęciło.
Dojeżdżam na miejsce zbiórki. Udało się spotkać kilku znajomych, którzy bywają na prawie każdej masie. Na dzisiejszym miejscu zbiórki zorganizowano również zbiórkę nakrętek na pomoc dla chorej dziewczynki. Udało się zebrać kilka nakrętek przez ten tydzień, więc wziąłem je ze sobą. Wrzucając swoje 7 kawałków plastików do worków z nakrętkami zwróciłem uwagę mediów. Gorzowska telewizja przeprowadziła ze mną wywiad dotyczący tej akcji. 
Po udzieleniu wywiadu wziąłem też jedną z ankiet dotyczących aktywności rowerzystów i wypełniłem ją.
Zbiórka Masy Krytycznej na gorzowskim
  • Zbiórka Masy Krytycznej na gorzowskim "Kwadracie" © PDX
Trochę poczekaliśmy i Masa ruszyła. 
Wolne tempo 10 km/h trochę mnie nużyło i znaleźli się tacy, co nie mogli wytrzymać i wyprzedzili organizatorów. Bardzo często było słychać krzyk organizatora "Do tyłu!!!". Uwagę przyciągał również rowerzysta z psem rasy husky.
Co do trasy, to prowadziła przez "Kwadrat", Śródmieście, ul. Warszawską i Sikorskiego i osiedle Słoneczne. Czasami trochę mżyło. Trasa tym razem się kończyła w innym miejscu, przy budynku PWSZ przy ul. Chopina. To miejsce również zostało wybrane nie bez powodu, bo odbywał się tu festiwal "MULTIKULTI". Początek i koniec Masy sprzeczny z poprzednimi Masami, gdzie wszystko zaczynało się i kończyło na Placu Katedralnym.
Rowerowy Gorzów obiecał upominki dla tych, którzy będą obecni do końca Masy. Tymi upominkami okazały się opaski Rowerowego Gorzowa. Postanowiłem założyć opaskę na rower. Idealnym miejscem na opaskę okazała się rura nad widelcem.
Mały upominek od Rowerowego Gorzowa
  • Mały upominek od Rowerowego Gorzowa © PDX
Zaczęło się już ściemniać, więc czas na powrót. W końcu odpoczynek od ekstremalnie wolnego tempa. Bezpieczny powrót do domu.



Dane wyjazdu:
90.42 km 5.00 km teren
04:04 h 22.23 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Autocross Radachów

Sobota, 20 września 2014 · dodano: 20.09.2014 | Komentarze 2

Na ten weekend długo czekałem, bo odbywają się ciekawe imprezy, które warto odwiedzić rowerem. Niestety wyszło tak, że 2 są tego samego dnia, więc niestety trzeba wybierać. Początkowo nastawiłem się na zlot cyklistów w Sulęcinie. Popisałem trochę o tym z Adrianem, który był na zlocie rok temu i stwierdził, że jak się nie startuje w jakichś zawodach to nudno jest. Więc tym roku na zlot się nie wybierał. Trochę więc się zastanowiłem, czy warto jechać na ten zlot. Druga impreza to Autocross w Radachowie koło Ośna Lubuskiego. Są to wyścigi charakterystycznych samochodów po specjalnym torze. Ciekawie to wygląda. Myślałem, co wybrać i padło na Autocross. Chciałem się umówić na to z Adrianem, ale zbyt późno podjąłem decyzję i już nie było czasu na komunikację.
Pogoda bez większych zmian, również ciepło, lekki wiatr, tylko od czasu do czasu na niebie pojawiło się trochę chmur. Ale słońca i tak było pod dostatkiem.
Impreza rozpoczyna się o godzinie 13, więc wyjechałem o 11, by być tam tak mniej więcej o 13.
Droga dojazdowa taka sama, jak ta, którą jechałem  w sierpniu do Ośna. Póki co jeszcze jest ciepło, ale drzewa już powoli zaczynają zmieniać barwę...
Motylewo - początki jesieni
  • Motylewo - początki jesieni © PDX
Wjeżdżając do Krzeszyc zauważam plakat dotyczący Autocrossa na tablicy ogłoszeń.
Plakat reklamujący Autocross
  • Plakat reklamujący Autocross © PDX
Radachów coraz bliżej, a ja nie mam pojęcia, w którym miejscu skręcić. W końcu z daleka widzę, że samochody odbijają w bok w polną drogę. Po dojechanie do skrzyżowania z tą drogą trafiam na tablicę związaną z Autocrossem. Więc to ta droga powinna mnie tam doprowadzić.
Autocross - tablica w Radachowie
  • Autocross - tablica w Radachowie © PDX
Droga dojazdowa prosta jak drut, prowadzi przez pola, jednak niestety jest sporo piachu. Ruch na polnej dróżce dość spory ze względu na imprezę.
Po niedługim czasie trafiam na miejsce. Znajduję parking i z daleka widzę tor. Kilka minut się spóźniłem, ale i tak nic się jeszcze nie działo.
Autocross - linia mety
  • Autocross - linia mety © PDX
Czas sprawdzić, co się znajduje dookoła toru. Widać sprzęt nagłaśniający i DJ-a oraz jedno stanowisko żywnościowe, gdzie można było kupić kiełbasę i piwo. Ludzi trochę się zebrało, ale tłumów nie było.
Idę kawałek prowadząc rower i trafiam na pojazdy biorące udział w zawodach. Trzeba się im dokładnie przyjrzeć zanim zobaczy się je w akcji.
Chudy 210
  • Chudy 210 © PDX
Kolejne ciekawe auto
  • Kolejne ciekawe auto © PDX
Jeden z samochodów biorących udział w Autocrossie
  • Jeden z samochodów biorących udział w Autocrossie © PDX
Niebieski byk
  • Niebieski byk © PDX
Auto z ciekawym wejściem
  • Auto z ciekawym wejściem © PDX

  • "Żółty" rusza © PDX
Trochę moro
  • Trochę moro © PDX
Mazurek 36
  • Mazurek 36 © PDX
Auta biorące udział w Autocrossie
  • Auta biorące udział w Autocrossie © PDX
Wszystkie auta robią wrażenie, ale najbardziej spodobał mi się czerwony pojazd, z naklejonymi logami wielu marek motoryzacyjnych.
Obdarzony logami wielu marek
  • Obdarzony logami wielu marek © PDX
Chwilę później można go było zobaczyć jak driftował.
Autocross - Radachów
  • Autocross - Radachów © PDX
Niektóre auta trochę brudne, trochę powyginane, można powiedzieć, że "złomy". Sporo przyciąga uwagę ciekawymi dekoracjami. Ciekawe maszyny.
Tuż za samochodami z daleka widzę Adriana siedzącego sobie przy pompie. Jakoś miałem przeczucie, że skoro odpuścił sobie Sulęcin, to spotkam go tutaj. Przywitanie i trochę pogaduszek. Jest już trzeci raz na tutejszej imprezie. Akurat nie bez powodu wybrał to miejsce, tuż przy pompie jest doskonały widok na zakręt i można sporo zobaczyć.
Miejscówka tuż przy uprawach rolniczych
  • Miejscówka tuż przy uprawach rolniczych © PDX
Czekamy na start. Wszystko się opóźniało. Po pierwsze ze względu na bardzo dużą liczebność zawodników. Po drugie był problem z komunikacją między organizatorami, a zawodnikami.
Spiker coś tam gada, gada, czekamy kilkanaście minut. Bryki przygotowane do startu i po chwili  zaczęły ostrą jazdę. Szykujemy aparaty.
Pierwsze drifty
  • Pierwsze drifty © PDX
Trochę się zakurzyło
  • Trochę się zakurzyło © PDX
Sporo kurzu. Pojazdy pędziły niesamowicie.
Wyścig autocrossowy
  • Wyścig autocrossowy © PDX
Zawodnik ze Słońska
  • Zawodnik ze Słońska © PDX

  • "Rolnik" zalicza niezły zakręt © PDX
Niestety już na trzecim okrążeniu jednemu z zawodników padł silnik i przyjechał traktor, by go odholować.
Awaria i odholowanie
  • Awaria i odholowanie © PDX
Nasza miejscówka była umiejscowiona tuż przy zjeździe z toru, więc można było zobaczyć przejazdy pojazdów po poszczególnychwyścigach.

Zjeżdżający z toru
  • Zjeżdżający z toru © PDX
Zjeżdżający z toru
  • Zjeżdżający z toru © PDX
Kolejny z pędzących
  • Kolejny z pędzących © PDX

  • "Czerwony" szaleje © PDX
Ostra rywalizacja
  • Ostra rywalizacja © PDX
Piach się sypał i trzeba było od czasu do czasu się trochę oddalać.
Trochę ziemi się posypało
  • Trochę ziemi się posypało © PDX
Fan Stali Gorzów wyjeżdża z toru
  • Fan Stali Gorzów wyjeżdża z toru © PDX
Szaleństwa trają
  • Szaleństwa trają © PDX
Następny wyjazd z toru
  • Następny wyjazd z toru © PDX
Blisko siebie
  • Blisko siebie © PDX
Podjazd na zakręcie
  • Podjazd na zakręcie © PDX
Piach się sypie
  • Piach się sypie © PDX
Samotny
  • Samotny "Żółty" © PDX
Rywalizacja toczy się dalej
  • Rywalizacja toczy się dalej © PDX
Ostro skręcający
  • Ostro skręcający © PDX
Jednak przyszło do nas dwóch strażaków i kazali nam się przenieść. W sumie racja, bo to nie jest zbyt bezpieczne miejsce. Niestety akurat dla widoków to było jedno z najlepszych miejsc i trochę szkoda, że musieliśmy się stąd wynieść. Zbliżamy się więc do startu.
Widok na tor z innego miejsca
  • Widok na tor z innego miejsca © PDX
Rozpędzający się
  • Rozpędzający się © PDX
Jeden z zawodników poleciał ostro w górę i wykonał w powietrzu niezły obrót. Wywołało tu u mnie wielkie "ŁO!". Szkoda, że nie udało mi się tego momentu uwiecznić na zdjęciu. Jednak mimo wszystko zawodnik wylądował na czterech kołach.
Ten zaliczył niezłą akrobację w powietrzu
  • Ten zaliczył niezłą akrobację w powietrzu © PDX
Przepychanka
  • Przepychanka © PDX
Widownia obserwuje wyścig
  • Widownia obserwuje wyścig © PDX
Linia startu
  • Linia startu © PDX
Całe zawody były oczywiście zabezpieczone przez straż pożarną i ratowników medycznych.
Start i ratownicy medyczni
  • Start i ratownicy medyczni © PDX
Nakręciłem też kilka filmików. W sumie wyszły nawet spoko. Akurat Autocross to idealna okazja na nakręcenie video. Pozłączałem wszystko w kupę i dodałem muzykę w tle. Zapraszam do oglądania.
 
Potem chwila przerwy na nawodnienie toru. Widok z tego miejsca słaby niestety. Zaczęło nam się już powoli nudzić. Poczekaliśmy na start, pooglądaliśmy i zaczęliśmy się zbierać. Trochę kropiło. Impreza całkiem spoko, podobała mi się. Możliwe, że jeszcze pojawię się na następnych edycjach. Droga powrotna taka sama jak dojazd. Po szosach jazda dość szybka, a na ścieżkach rowerowych troszkę spokojniej. Adrian narzekał na muchy, które od czasu do czasu  przeszkadzały mu w jeździe. Rozstajemy się w Jeninie i spokojnym tempem wracam do Gorzowa. 90 kilometrów wpadło jakoś lekko, bez przemęczenia.


Dane wyjazdu:
38.02 km 2.00 km teren
01:47 h 21.32 km/h:
Maks. pr.:35.83 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wieża widokowa - geocaching

Czwartek, 18 września 2014 · dodano: 19.09.2014 | Komentarze 1

Dzisiejszy cel to geocache ukryty przez Adriana (Robak88). Za pierwszym razem w lutym nie udało się znaleźć skrzynki, jednak dziś uzbroiłem się w podpowiedzi i przydatne zdjęcia, więc musi się udać.
Pogoda super, ciepło, słonecznie. Wiatr od czasu do czasu trochę dmuchał.
Początkowo jechało mi się rewelacyjnie, miałem sporo mocy. Minąłem Łupowo, Jenin, Bogdaniec, Motylewo i w odpowiednim miejscu skręciłem w kierunku wieży.
Teraz czas na spacer z rowerem po schodach na stromym terenie. Nie było lekko. Jednak w miejscu, gdzie las się kończy już nie jest tak stromo i nie idzie się ciężko.
Doszedłem do wieży. Czas keszować.
Początkowo znów nie miałem pomysłu, gdzie skrzynka może się znajdować. W końcu jednak wyciągnąłem kawałek ziemi z trawą i znalazłem w zagłębieniu skrzynkę. Naprawdę fajne miejsce ukrycia. Zupełnie się nie wyróżnia, więc jej zlokalizowanie nie jest oczywiste. 
Wymiana fantów i szybki wpis.
Geocache
  • Geocache "Wieża widokowa - Nowiny Wielkie" © PDX
Oczywiście musiałem wejść na wieżę, by po raz kolejny podziwiać widoki. Lubię to miejsce. Zdjęć nie robiłem, bo już zamieściłem zdjęcia tego miejsca w poprzednich wpisach, a nie chciałem się powtarzać. Zainteresowanych zdjęciami zapraszam tutu.
Krajobraz przyleśny
  • Krajobraz przyleśny © PDX
Zjeżdżam ze wzgórza leśną drogą prowadzącą przez rezerwat przyrody "Morenowy Las".
Droga leśna - okolice Motylewa
  • Droga leśna - okolice Motylewa © PDX
Droga doprowadza mnie do drogi wojewódzkiej, tuż obok Motylewo. Stąd standardowy powrót do domu.




Dane wyjazdu:
77.52 km 26.00 km teren
03:50 h 20.22 km/h:
Maks. pr.:50.16 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Templewo i Nowa Wieś

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 1

Tak sobie patrzałem na mapie, gdzie by tu pojechać. Wypatrzyłem 3 wioski w pobliżu Bledzewa, w których jeszcze nie byłem i postanowiłem je odwiedzić. Dawno nie kręciłem po tych terenach. Najbardziej zainteresowała mnie Nowa Wieś, bo znajduje się tam ciekawie wyglądający pałac. Dwie pozostałe miejscowości to Kleszczewo i Templewo. 
Pogoda pozytywna. Umiarkowane zachmurzenie, odpowiednia temperatura, wiatr nie przeszkadzał.
Pasy rowerowe na ulicy Koniawskiej zostały ładnie oznaczone i postawione zostały znaki drogowe informujące o nich. Rewelacja. Kilka machnięć białą farbą i od razu przyjemniej się jedzie.
Gorzów Wlkp. - pasy rowerowe na ul. Koniawskiej
  • Gorzów Wlkp. - pasy rowerowe na ul. Koniawskiej © PDX
S3 spowodowała spory spadek ruchu drogowego, więc nawet miło jedzie się po "starej trójce".
W Deszcznie postawiono telebim, który przykuł moją uwagę.
Telebim w Deszcznie
  • Telebim w Deszcznie © PDX
Taka tam spokojna jazda. Za Trzebiszewem przejeżdżam nad nowiutką ekspresówką. Ciekawy widok.
Droga ekspresowa S3 w pobliżu Trzebiszewa
  • Droga ekspresowa S3 w pobliżu Trzebiszewa © PDX
Dalej wjeżdżam w las. Sporo grzybiarzy w lesie, w końcu wielkimi krokami nadchodzi jesień.
Lasem dojeżdżam do Starego Dworka, tam znowu skręcam w las i podążam prosto do Bledzewa.
Z Bledzewa jadę jedną z moich dość dobrze znanych dróg do Goruńska. Znajduje się tu dość ciekawy grobowiec.
Za Goruńskiem zaczynają się tereny zupełnie mi nieznane. Mijam jakieś łowisko, a za nim dość spory podjazd. Ciężko było go pokonać, ale nagrodą za jego pokonanie był ostry zjazd.
Zaczyna się kolejna miejscowość - Kleszczewo. Bardzo mała osada, kilka bloków i to tyle. Ładne wiejskie widoki.
Krajobrazy Kleszczewa
  • Krajobrazy Kleszczewa © PDX
Kawałek dalej zaczyna się Templewo. Przez tą miejscowość jej poprowadzony międzynarodowy szlak rowerowy R1 z Francji do Rosji.
Skręt do Nowej Wsi jest blisko, ale ja jadę w kierunku centrum Templewa, by sprawdzić, co jest ciekawego w tej wiosce.
Drogowskazy wiejskie
  • Drogowskazy wiejskie © PDX
Sporo ludzi się kręci. Dojeżdżam do kościoła. Niestety ze względu na drzewo nie udaje mi się uchwycić dobrego kadru.
Kościół w Templewie
  • Kościół w Templewie © PDX
Na teren kościoła nie można wejść, bo są tu robione jakieś prace związane z gazem. Coś nawet czułem sprzed bramy, więc nawet się nie zbliżałem.
Dezynsekcja gazowa w Templewie
  • Dezynsekcja gazowa w Templewie © PDX
Żadnych innych wiejskich atrakcji nie znajduję, więc cofam się, by pojechać w kierunku Nowej Wsi.
Dojeżdżam do miejscowości. Z daleka wyróżnia się już pałac, który wygląda niesamowicie. Zbliżam się do niego.
Pałac z XIX w. w Nowej Wsi
  • Pałac z XIX w. w Nowej Wsi © PDX
Pałac naprawdę ładny, aż wywołał we mnie szok gdy go zauważyłem z daleka.
We wsi znajduję ozdoby dożynkowe. Akurat dożynki były dzień wcześniej. Cholera jasna, szkoda, że nie pojechałem wzoraj.
Jedna z ozdób dożynkowych przedstawia typową polską rodzinę wiejską.
Nowa Wieś - dożynkowa rodzinka
  • Nowa Wieś - dożynkowa rodzinka © PDX
Pałacyk wygląda jeszcze ciekawiej od boku.
Pałac z XIX w. w Nowej Wsi
  • Pałac z XIX w. w Nowej Wsi © PDX
Oczywiście we wsi znajduje się kościół. Przypomina mi Katedrę Gorzowską  ze względu na element na górze.
Kościół w Nowej Wsi
  • Kościół w Nowej Wsi © PDX
Tuż obok zauważam ciekawie ozdobiony budynek.
Gospodarstwo w Nowej Wsi
  • Gospodarstwo w Nowej Wsi © PDX
Wyjeżdżając ze wsi trafiam na kolejną ozdobę dożynkową przyciągającą uwagę. Jest to traktor.
Nowa Wieś - dożynkowy traktor
  • Nowa Wieś - dożynkowy traktor © PDX
To co miałem zaliczyć zostało zaliczone. Czas na drogę powrotną.
Trafiam do Sokolej Dąbrowy. Stąd niedaleko do Lubniewic.
Kościół w Sokolej Dąbrowie
  • Kościół w Sokolej Dąbrowie © PDX
Patrzę na mapkę i postanawiam wrócić leśnymi i polnymi drogami. Tuż za wyjazdem ze wsi stary pomnik z małym krzyżem na górze.
Pomnik w Sokolej Dąbrowie
  • Pomnik w Sokolej Dąbrowie © PDX
W Sokolej Dąbrowie jakoś nie mogłem znaleźć miejsca, gdzie miałbym usiąść, więc zrobiłem sobie postój w dziczy. Wafel na uzupełnienie energii i musiałem pokręcić śrubami, bo coś kierownica mi się przesuwała.
Zgodnie z mapą jadę drogami polnymi. Początkowo niezbyt przyjemnie się nimi jedzie.
Gdy wjeżdżam do lasu, zauważam, że coś mi się do roweru przyczepiło.
Pasażer na gapę
  • Pasażer na gapę © PDX
Droga zmieniła się na trochę lepszą. Ciągle jechałem drogą pożarową nr 10. Początkowo jechało się rewelacyjnie, potem trochę gorzej, ale nawet OK.
Trafiam na użytek ekologiczny, którego nazwa wywołała uśmiech na mojej twarzy. Ach te skojarzenia...
Użytek ekologiczny Przy Rowie
  • Użytek ekologiczny Przy Rowie © PDX
Grzybiarzy można spotkać nawet w kompletnej dziczy. Jeden czekał na transport i pytał się mnie o drogę.
Przecinam drogę krajową nr 24. Leśna droga pożarowa doprowadza mnie prosto do Glinika. Stamtąd jadę do Maszewa, a tam wbijam na drogę serwisową obok S3 i jadę prosto do Gorzowa.



Dane wyjazdu:
78.19 km 11.00 km teren
03:42 h 21.13 km/h:
Maks. pr.:30.93 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jezioro Solecko

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 0

Celem dzisiejszej wycieczki był kesz ukryty przy jeziorze Solecko niedaleko Gościmia. Podjąłem się znalezienia tej skrzynki już 3 lata temu, jednak nie udało mi się jej znaleźć. Byłem wtedy początkującym geocacherem, a obecnie podczas geocachingu korzystam z lepszych technik szukania niż wcześniej, zawsze ze sobą biorę wydruk ze wskazówkami i pomocnym zdjęciem. 
Pogoda rewelacyjna, zupełnie inna od sierpniowego chłodu. Ciepło, słonecznie, wiatr nie przeszkadzał. Obawiałem się jednak burz, które były zapowiedziane. Jednak przez większą część trasy zachmurzenie było niewielkie.
Początek trasy przez Czechów, Santok. Wjazd do miejscowości nieźle rozkopany...
Rozkopy w Santoku
  • Rozkopy w Santoku © PDX
Cały czas miałem wrażenie, że czegoś zapomniałem. I było to słuszne. Za Santokiem skapnąłem się, że nie wziąłem kartki ze zdjęciem spoilerowym! Na szczęście można również skorzystać z telefonu. Trzeba jakoś wykorzystać pakiet internetowy. Jednak zrobię to później, podczas jakiegoś postoju na odpoczynek.
Droga podobna do tej jak na Trzebicz Nowy, jednak zamiast jechać przez Stare Polichno, to skorzystałem ze skrótu przez Nowe Polichno.
Za Goszczanowem zatrzymałem się na postoju leśnym, by szybko ogarnąć wskazówki do kesza.
Kawałek jazdy szosą i skręcam w las.
Obszar Natura 2000 Jeziora Gościmskie
  • Obszar Natura 2000 Jeziora Gościmskie © PDX
Dojazd drogą leśną w dość dobrym stanie. Po drodze mijam leśniczówkę Kościelec.
Dojeżdżam do brzegu jeziora. Dookoła jeziora prowadzi bardzo wąska ścieżka. Ścieżka w dość kiepskim stanie, więc wolałem prowadzić rower - w sumie to miałem tylko niecałe 100 metrów do kesza.
Ścieżka leśna dookoła jeziora Solecko
  • Ścieżka leśna dookoła jeziora Solecko © PDX
Przy jeziorze bardzo dużo powalonych drzew, co urozmaica nudny leśny krajobraz.
Kraina powalonych drzew
  • Kraina powalonych drzew © PDX
Ściągnięte zdjęcie bardzo pomaga w poszukiwaniach. Kesz wyciągnąłem bardzo szybko, w sumie to nawet nie był na widoku. Fajnie zapakowany w worek w kolorach moro.
Geocache
  • Geocache "Jezioro Solecko" © PDX
Chwila spokojnego postoju przy brzegu jeziora, uzupełnianie cukrów.
Jezioro Solecko
  • Jezioro Solecko © PDX
Między jeziorem, a ścieżką jest spory spadek terenu, więc dość trudno jest się po tym obszarze poruszać. 
Jezioro Solecko
  • Jezioro Solecko © PDX
Wróciłem do roweru. Zauważyłem, że po prawie 3 latach użytkowania pokazuje się wskaźnik słabej baterii.
Słaba bateria po prawie 3 latach użytkowania
  • Słaba bateria po prawie 3 latach użytkowania © PDX
Próbowałem wrócić do drogi, którą przyjechałem trochę inaczej, korzystając z leśnych bezdroży.
Droga powrotna taka sama. Po drodze spotkałem mężczyznę z mapą który pytał się, jak dojechać nad jezioro Gostomie. Coś tam mu wytłumaczyłem.
W drodze powrotnej zauważyłem coś nietypowego w drodze do Czechowa.
Nietypowe znaki
  • Nietypowe znaki © PDX
Cały czas piękna pogoda, jednak gdy dojeżdżałem do Gorzowa, usłyszałem grzmoty i dość sporą chmurę kawałek dalej. Na szczęście żaden deszcz mnie nie dopadł. Bezpieczny powrót do domu.