Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:22.49 km (w terenie 0.50 km; 2.22%)
Czas w ruchu:01:08
Średnia prędkość:19.84 km/h
Maksymalna prędkość:42.28 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:22.49 km i 1h 08m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.49 km 0.50 km teren
01:08 h 19.84 km/h:
Maks. pr.:42.28 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

2012 - pierwsze km, pierwsze wioski, pierwsza wycieczka i ...pierwsza gleba...

Niedziela, 15 stycznia 2012 · dodano: 15.01.2012 | Komentarze 3

Trasa:Gorzów->Kłodawa->Chwalęcice->Gorzów
Dzisiaj zimno. Tylko 2 stopnie. Ale za to było słonecznie. Tym razem robiłem zdjęcia aparatem zamiast komórką. Wziąłem też nowiutkie okulary przeciwsłoneczne, które dostałem pod choinkę. O niebo lepsze od poprzednich.
Celem pierwszej mojej wycieczki w 2012r. była Kłodawa i Chwalęcice.
Mimo niskiej temperatury widziałem dziś dość sporo bikerów.
Do Kłodawy dojechałem dość wygodną ścieżką rowerową. Miałem trochę pod wiatr, ale był on słabszy niż podczas wycieczki na Złote Piaski.
Ścieżka rowerowa z Gorzowa Wlkp. do Kłodawy © PDX

W Kłodawie odpocząłem chwilkę nad jeziorem Kłodawskim.
Jezioro Kłodawskie © PDX

Jezioro w Kłodawie © PDX

Do Gorzowa wróciłem przez Chwalęcice. Ostatni raz byłem tam rowerem w 2010 roku...
Kościół w Chwalęcicach © PDX

Gorzów przywitał mnie wygodniutką, asfaltową ścieżką rowerową(asfaltowe ścieżki w Gorzowie to rzadkość). Niestety cała wycieczka nie była tak fajna... Gdy zjeżdżałem z górki na ul. Głowackiego i chciałem wjechać na ścieżkę rowerową, zaliczyłem glebę... Krawężnik był niski(cholernie niski, prawie niewidoczny), ale niestety bardzo złośliwy. Wjechałem na niego pod złym kątem i poleciałem na ziemię. Uderzyłem kaskiem w chodnik. Kask troszeczkę się porysował z boku ale jest ok. Ja jednak miałem chwilowy ból głowy i przez moment nie wiedziałem, co ja tutaj robię(taka jakby chwilowa ''amnezja''. Jednak po chwili wszystko wróciło do normy. Niestety rower został poszkodowany... Zepsuł się tylny hamulec, przez co tylne koło było cały czas w miejscu. Do tego zerwał się łańcuch, jak próbowałem pojechać. Ściągnąłem więc licznik i prowadziłem rower, na szczęście nie miałem daleko do domu. Dlatego dane dotyczą tylko okresu od wyjazdu do wypadku. Czeka mnie wizyta w serwisie rowerowym. Mam nadzieję, że nie będę się musiał zbyt często zmagać z pechem. Pozdrower