Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2014

Dystans całkowity:49.73 km (w terenie 8.00 km; 16.09%)
Czas w ruchu:02:53
Średnia prędkość:17.25 km/h
Maksymalna prędkość:32.28 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:24.87 km i 1h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.46 km 2.00 km teren
00:53 h 14.11 km/h:
Maks. pr.:32.28 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Troszkę po mieście

Sobota, 15 listopada 2014 · dodano: 15.11.2014 | Komentarze 0

W środę zaniosłem rower do serwisu, by została naprawiona usterka, która przydarzyła mi się w niedzielę. Okazało się, że trzeba wymienić mostek. Mówili, że trzeba czekać do 2 tygodni, a o dziwo rower do odbioru już po 2 dniach. Przy okazji zrobiłem tam przegląd roweru.
No więc dziś odbiór roweru z WIN-sportu przy ul. Słonecznej. Wszystko elegancko działa. Przy okazji krótka przejażdżka z kumplem Erykiem, który akurat mieszka niedaleko tutejszego serwisu rowerowego.
Spokojna, raczej wolna przejażdżka. Odwiedziliśmy Nova Park i wały na Zawarciu. Po rozstaniu się miałem zamiar zdobyć kesza przy stoczni na Wale Okrężnym, jednak zrezygnowałem z tego pomysłu ze względu na dużą ilość rybaków.
Zimno, ponuro i pochmurno dzisiaj było. Pogoda więc byle jaka.
To tyle na dziś.

Dane wyjazdu:
37.27 km 6.00 km teren
02:00 h 18.64 km/h:
Maks. pr.:28.15 km/h
Temperatura:7.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Czatownia, stary cmentarz i niespodziewana mgła

Niedziela, 9 listopada 2014 · dodano: 09.11.2014 | Komentarze 1

Prawie 3 tygodnie bez jazdy zaliczyłem, po prostu jakoś nie miałem ochoty na rower. Krótki dzień, brak ciekawych wydarzeń i keszy w pobliżu do zaliczenia, po prostu nie chciało mi się jeździć. Jednak w końcu zacząłem tęsknić za rowerem. Niedługo zima, więc trzeba wykorzystać te ostatnie dni jesieni...
Dzisiejsza wycieczka zawiera sporo odniesień do wcześniejszej, która odbyła się w maju. Otóż z daleka wypatrzyłem wtedy chatkę, która jest czatownią do obserwacji ptaków. Obiecałem sobie, że ją sprawdzę podczas jakiejś krótkiej wycieczki, jednak odwlekałem to i odwlekałem ciągle. Więc wybrałem się tam.
Zimno, pochmurno i wietrznie niestety. Wyjechałem z domu tuż po zniknięciu mgły. Początkowo drżałem z zimna, jednak już po 5 minutach rozgrzałem się i jechało się spoko.
Pojawiła się w Gorzowie pewna nowość. Na skrzyżowaniu ulic Spichrzowej i Łazienki pojawił się głaz. Jest na nim napis "synagoga" po polsku i hebrajsku, żydowska gwiazda i daty wybudowania i zburzenia obiektu. Mniej więcej w tym miejscu stała kiedyś gorzowska synagoga żydowska.
Głaz pamiątkowy dotyczący gorzowskiej synagogi
  • Głaz pamiątkowy dotyczący gorzowskiej synagogi © PDX
Dalsza jazda bezproblemowa, jechałem z wiatrem i przyjemnie się jechało. Wszędzie pełno ogłoszeń wyborczych zamiast zwykłych reklam - szału można dostać. Nawet po wyjechaniu z Gorzowa ogłoszenia wyborcze dalej były widoczne, tyle że dotyczące gminy Bogdaniec.
Docieram do Bogdańca, skręcam w ul. Leśną, korzystam ze ścieżki rowerowej i kawałek za jej końcem skręcam w las. Dość szybko i łatwo znajduję czatownię. Jednak w rzeczywistości jest mniejsza niż mi się na początku wydawało.
Czatownia - okolice Bogdańca
  • Czatownia - okolice Bogdańca © PDX
Ptaków niestety żadnych nie wypatrzyłem.
Informacja o czatowni
  • Informacja o czatowni © PDX
Z okienek jest widok na podmokły teren.
Bagno w pobliżu czatowni
  • Bagno w pobliżu czatowni © PDX
Dwa okienka są nawet zamykane - w sumie chyba tylko dla ozdoby, bo ten patent wydaje mi się trochę bez sensu w tym przypadku.
Czatownia - okolice Bogdańca
  • Czatownia - okolice Bogdańca © PDX
Po zwiedzeniu chatki, jadę dalej w głąb lasu. Prowadzi tędy kilka szlaków rowerowych, pieszych i nordic walking. W lesie wilgotno i jedzie się tak sobie, poza tym nic po drodze ciekawego nie zauważyłem, więc odbiłem w pewnym momencie bok i trafiłem na asfaltową drogę prowadzącą do Stanowic.
Odnośnie majowej wycieczki, warto też wspomnieć o terenie cmentarza niemieckiego, na który wtedy zwróciłem uwagę. Wtedy było gorąco i nie chciałem wbijać w krzaki w krótkich spodenkach. Poza tym wtedy nie mogłem nic zauważyć. Obecnie jednak ze względu na ubogą roślinność można zauważyć dużo więcej rzeczy niż w wiosnę i lato. Udało mi się wypatrzeć kilka nagrobków, więc postanowiłem je sprawdzić.
Cmentarz poniemiecki koło Stanowic
  • Cmentarz poniemiecki koło Stanowic © PDX
Ostatecznie udało mi się znaleźć 2 nagrobki, z których dało się cokolwiek wyczytać. Na każdym poniemieckim cmentarzu w okolicy zawsze znajdzie się nagrobek w miarę dobrym stanie.
Poniemiecki nagrobek
  • Poniemiecki nagrobek © PDX
Poniemiecki nagrobek
  • Poniemiecki nagrobek © PDX
Po zwiedzeniu pozostałości po niemieckim cmentarzu ruszam dalej w kierunku Stanowic. Tu zdziwienie bo w Stanowicach cały czas grasuje gęsta mgła. Aż dziwne bo wcześniej cały czas podczas jazdy zero mgły. To mnie oczywiście skłoniło do zrobienia kilku fotek.
Zamglone Stanowice
  • Zamglone Stanowice © PDX
Ciekawe, tajemnicze, mistyczne krajobrazy...
Droga donikąd
  • Droga donikąd © PDX
Drzewa we mgle
  • Drzewa we mgle © PDX
Dalej jadę w kierunku Racławia zamgloną drogą... Ciekawie to wygląda, jak podczas jazdy droga powoli wyłania się z mgły...
W Racławiu już słabsza mgła a dalej już zero mgły. Dalej wbijam w las. Jechałem tą drogą z Chróścika do Racławia raz. Jednak dziś trochę zabłądziłem i gdy się skapłem, nie było sensu już się cofać. Zamiast do Chróścika jechałem w kierunku Łupowa.
Gdy już dojechałem do Łupowa zauważyłem, że jest coś nie tak z kierownicą. Coś tak lata lekko na boki, nie chce trzymać się w miejscu. Zatrzymuję się, dokręcam śrubki, jednak gdy ruszyłem dalej zauważyłem, że nic to nie dało... Patrzę na kierownicę i zauważam pęknięcie. Ta kierownica najbardziej mnie wkurza w tym rowerze, zawodzi mnie już któryś raz... niestety trzeba będzie to jakoś naprawić. Dalszy powrót standardowy.