Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2014

Dystans całkowity:89.01 km (w terenie 20.00 km; 22.47%)
Czas w ruchu:05:18
Średnia prędkość:16.79 km/h
Maksymalna prędkość:42.22 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:29.67 km i 1h 46m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.33 km 17.00 km teren
01:36 h 18.96 km/h:
Maks. pr.:25.61 km/h
Temperatura:-0.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Santockie Zakole w zimowej odsłonie

Wtorek, 30 grudnia 2014 · dodano: 30.12.2014 | Komentarze 1

Za bardzo chęci do jazdy nie miałem, ale zauważyłem, że brakuje mi jakieś 6 km do 3000 km przebiegu rocznego. Trzeba więc to nadrobić. Jednak wycieczka 6-kilometrowa w ogóle nie zadowala, więc dzisiejsza przejażdżka trochę dłuższa. 

Pogoda dzisiejsza mroźna, jednak minimalnie mroźna, temperatura oscylowała między -1 a 0 stopni. Śniegu śladowe ilości, ale w niektórych miejscach upiększał zimowy krajobraz. Postanowiłem odwiedzić rezerwat przyrody Santockie Zakole.
Dojazd wałem. W terenie się jechało dość przyjemnie. Mimo mrozu ani razu nie wpadłem w poślizg. Krajobrazy zimowe były jednak dość dobrze widoczne.
Zamarznięty zbiornik wodny
  • Zamarznięty zbiornik wodny © PDX
Wał Śluzy i starorzecza Warty
  • Wał Śluzy i starorzecza Warty © PDX
Zimowe krajobrazy
  • Zimowe krajobrazy © PDX
Dojeżdżam do rezerwatu przyrody. Śniegu może i mało, ale krajobraz zupełnie inny niż w inne pory roku.
Santockie Zakole w zimowej odsłonie
  • Santockie Zakole w zimowej odsłonie © PDX
Postanawiam skorzystać z drogi prowadzącej przez rezerwat i dojechać do brzegu Warty.
Zaśnieżone pole
  • Zaśnieżone pole © PDX
Zamarznięte bagno
  • Zamarznięte bagno © PDX
Dojeżdżam do Warty. Po drugiej stronie Santok. Rzadko kiedy widzę tą miejscowość z tego brzegu Warty.
Santok widoczny z południowego brzegu Warty
  • Santok widoczny z południowego brzegu Warty © PDX
Zabudowania i wzniesienia santockie
  • Zabudowania i wzniesienia santockie © PDX
Czas się zbierać, bo dzień krótki i za godzinę zrobi się ciemno. Poza tym zaczynam marznąć.
Docieram do Borka. Tam satysfakcja, bo po prawie dwudziestu przejechanych kilometrach w terenie trafiam na piękny, równy, czarny asfalt. Satysfakcja z jazdy niesamowita.
Główna szosa w Borku
  • Główna szosa w Borku © PDX
Dalej spokojna jazda asfaltowymi drogami przez Borek, Ciecierzyce i Osiedle Poznańskie.
W Gorzowie zauważam, że został przedłużony ciąg pieszo-rowerowy przy ulicy Kobylogórskiej. Może i krótkie przedłużenie, ale zawsze coś.
Gorzów Wlkp. - ścieżka rowerowa przy ul. Kobylogórskiej
  • Gorzów Wlkp. - ścieżka rowerowa przy ul. Kobylogórskiej © PDX
Dalszy powrót standardowy. To już ostatnia wycieczka rowerowa w tym roku.


Dane wyjazdu:
21.21 km 1.00 km teren
01:47 h 11.89 km/h:
Maks. pr.:37.92 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mikołajkowa Masa Rowerowa i powrót w ulewie

Sobota, 20 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 0

Dziś odbyła się kolejna Masa. Tym razem organizatorzy odeszli od nazwy "Masa Krytyczna" zastępując ją "Masą Rowerową". Powodem jest to, że pierwsza nazwa ma więcej wspólnego z fizyką, niż z rowerami.
Masy zwykle nie są organizowane w miesiącach zimowych, ale tym razem pojawiło się wydarzenie podobne do tego 2 lata temu, czyli krótka Masa w czapkach mikołajowych.  Właśnie pierwsza Masa, na której kiedykolwiek byłem, to masa tego typu. Wziąłem czapkę św. Mikołaja i wybrałem się na miejsce zbiórki, czyli tradycyjnie Plac Katedralny.
Pogoda właściwie do zimy nie podobna, temperatura w okolicach 7 stopni, ale bardzo silny wiatr.
Na miejscu zbiórki spotykam kumpla którego widuję na prawie każdej masie - Eryka. Przyjechały oczywiście media, czyli radio i telewizja. Dużo ludzi nie było. Tym razem jechaliśmy bez obstawy policji, więc stosowaliśmy się do zasad ruchu drogowego.
Trasa była krótka ze względu na porę zimową. Główne ulice to Warszawska i Sikorskiego oraz okolice tych ulic. Spokojny przejazd, szybko zleciał, nic szczególnego się nie wydarzyło, trasa dość krótka, czułem niedosyt.
Po Masie odprowadziłem kumpla na os. Słoneczne. Eryk nie miał zbytnio ochoty jechać pod wiatr, więc dużą część trasy przeszliśmy na pieszo, dlatego taka niska średnia.
Po odprowadzeniu towarzysza czułem pewien niedosyt. Postanowiłem wrócić do domu okrężną drogą.
Podjazd - ul. Olimpijska i dojechałem do okolic Tesco na Myśliborskiej. Dalej zjazd w kierunku Słowianki. Początkowo lekko kropiło, ale chwila moment i zaskoczyła mnie niespodziewanie ostra ulewa. Masakra.
Dalszy powrót to Al. Odrodzenia i Most Lubuski. Ostro przemokłem, a ciuchy i rower trochę się ubłociły. Ale ogólnie wycieczka udana.


Dane wyjazdu:
37.47 km 2.00 km teren
01:55 h 19.55 km/h:
Maks. pr.:42.22 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Płomykowo i Santok

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 08.12.2014 | Komentarze 1

Coś dawno nie jeździłem. Nadeszła zima, jest zimno, szaro, ponuro. Na szczęście jednak sucho, bez śniegu, więc trzeba wykorzystać tą okazję, póki nie ma zasp ani chlapy. Nie lubię zbytnio w tym okresie jeździć, ale czasami za bardzo tęsknię za rowerem i po prostu muszę pojeździć. 
Trasa to standardowa pętelka przez Santok. Temperatura około 3 stopni. 
Wpierw Wawrów, Janczewo, Gralewo. Zimno, ale przynajmniej wiatr nie był dokuczliwy.
Kilka koni
  • Kilka koni © PDX
Następnie z Gralewa zjechałem do Płomykowa. Tam narodził się pomysł, by odwiedzić polną drogę łączącą Santok i Górki Noteckie. Jednakże skręciłem w złym miejscu, przez co trafiłem na jakieś dzikie pole. Krowy się na mnie dziwnie patrzą. W sumie mógłbym stąd przejść do szukanej drogi, ale nie miałem zamiaru przedzierać się przez bezdroża.
Torowisko
  • Torowisko © PDX
Akurat z daleka widziałem szynobus zmierzający w kierunku Kostrzyna. Chciałem zrobić dobrą fotę, jednak nie zdążyłem i uchwyciłem pojazd od tyłu.
W kierunku Kostrzyna
  • W kierunku Kostrzyna © PDX
Chwilę później nadjeżdża kolejny szynobus z drugiej strony.
W kierunku Krzyża
  • W kierunku Krzyża © PDX
Podczas powrotu na asfaltową drogę, doczepiły się do mnie 2 burki, goniły ostro za mną.
Następnie kierunek Santok. Skręciłem w kierunku wybrzeża rzeki. Okazało się, że pojawiło się tu kilka nowości.
Zauważyłem tablicę dotyczącą Trasy Rowerowej Warty-Noteć. Trafiłem na jej oznaczenie w tym roku gdy jechałem po wale niedaleko Chwałowic.
Santok - tablica trasy rowerowej Warta-Noteć
  • Santok - tablica trasy rowerowej Warta-Noteć © PDX
Tuż obok Santoka ma się pojawić wieża widokowa. Prześledziłem palcem przebieg trasy. Ma prowadzić m. in. przez tereny na południe od Witnicy i Bogdańca, czyli okolice PN "Ujście Warty". Ciekawy projekt.
Postój związany z czytaniem tablicy i mapy sprawił, że zacząłem marznąć. Trzeba więc ruszać.
Kawałek dalej dostrzegłem plenerową siłownię. Sporo urządzeń do treningu. Oczywiście musiałem wypróbować 3 najbliższe sprzęty.
Plenerowa siłownia w Santoku
  • Plenerowa siłownia w Santoku © PDX
Dalszy powrót standardowy.