Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
90.46 km 10.00 km teren
04:30 h 20.10 km/h:
Maks. pr.:48.42 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

''Leżący słoń'', czyli największy głaz narzutowy w woj. lubuskim

Niedziela, 7 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 1

Celem dzisiejszej wycieczki był głaz narzutowy koło Bobrówka - ''Leżący słoń'', który jest największym głazem w Lubuskiem. Ma w obwodzie ok. 22m. W dodatku ukryty jest koło niego geocache.
Ostatnie dni nie sprzyjały wycieczkom rowerowym, było bardzo dużo deszczu. Dziś jednak wyszło słońce. Niestety dużo chłodniej niż ostatnio - 12 stopni i do tego dość silny wiatr.
Zaczynam od Kłodawy, Łośna, Lip... i docieram do Dankowa. Wyjeżdżam z wioski, jadę kawałek drogą wojewódzką i skręcam w leśną drogę. Po drodze mijam osadę Śródlesie. Słonko świeci, na niebie niegroźne chmury, a tu nagle... deszcz. Nie było żadnych ciemnych, czy szarych chmur, a pół nieba było czyste, więc trochę mnie ten deszcz zaskoczył.
Docieram do szukanego miejsca. Niedaleko głazu umieszczony jest nawet drogowskaz.
Głaz ''Leżący słoń'' - drogowskaz © PDX

Rower opieram przy drzewie i idę obejrzeć głaz. Tylko niewielka jego część znajduje się nad ziemią, więc nie wydaje się wcale wielki. Ale i tak robi trochę wrażenie.
Głaz ''Leżący słoń'' - okolice Bobrówka © PDX

Głaz ''Leżący słoń'' - okolice Bobrówka © PDX

Geocache ukryty był pod drzewem, przy którym oparłem rower. Wcześniej czytałem podpowiedź, że kesz związany jest z Pepsi. Wskazówka ta wydawała mi się bezsensem... Patrzę pod drzewem, i widzę nakrętkę od Pepsi. Pomyślałem więc, że butelka po Pepsi to maskowanie skrzynki. A tu wyciągam, i... nakrętka od Pepsi jest nakrętką od kesza, a żadnej butelki nie było. Ciekawy pomysł. W środku tylko ołówek i logbook, więc wpisałem się i ruszyłem w drogę powrotną.
Przez Bobrówko i Buszów wróciłem do Dankowa. Po drodze jeszcze kilka przelotnych deszczy, bardzo zmienna pogoda. W Zdroisku dopadła mnie porządna ulewa. Jechałem akurat szosą. Tak mocna ulewa, że ledwo co było widać. Chwilę później deszcz zanikł i wyszło słońce, które raziło prosto w twarz. Promienie słoneczne jeszcze się odbijały od świeżych, wielkich kałuż, więc widoczność też okropna.
To był na szczęście ostatni deszcz. Dalszy powrót przez Różanki i Wawrów. Tak jakoś mało dziś miałem mocy w nogach. Mało czasu teraz mam na długie wycieczki, w wakacje było całkiem inaczej :(



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wmawi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]