Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PDX z miasta Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 12294.62 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. Opencaching PL - Statystyka dla PDX
symbole na metkachStatystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PDX.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
32.46 km 1.00 km teren
01:42 h 19.09 km/h:
Maks. pr.:41.11 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pętelka przez Santocko

Piątek, 4 marca 2016 · dodano: 18.03.2016 | Komentarze 0

Wiosna coraz bliżej, ale jeszcze zima. Dni podobne do wiosennych zdarzają się, jednak bardzo rzadko. Każdy taki dzień jednak trzeba koniecznie wykorzystać. Taki dzień to dziś. Słonecznie, okolice 10 stopni, słaby wiatr. Perfect. W taką pogodę aż ciągnie na rower.
W ten dzień chciałem rozpocząć sezon geocachingowy. Za cel upatrzyłem sobie kesza schowanego przy poniemieckim cmentarzu z XIX w. w Santocku.
Jako iż ciepło i słonecznie to jechało się bardzo przyjemnie. Początkowo jechałem z wiatrem. Mimo dość rzadkiego jeżdżenia, to mocy trochę dziś miałem.
Wpierw podjazd ulicą Dobrą, ścieżką rowerową zdecydowanie lepiej się jedzie niż kiedyś jezdnią po tych dziurach. Następnie ulica Mironicka - czyli asfaltem przez pola. Docieram do lasu, a to oznacza, że Santocko już rzut beretem.
Wjazd do gminy Kłodawa - Santocko
  • Wjazd do gminy Kłodawa - Santocko © PDX
Docieram do cmentarza i zaczynam szukać skrzynki. Powinna być magnetyczna, więc szukanie wydaje się łatwe, gdyż jest ograniczone do metalowych elementów. Niestety po szczegółowym sprawdzeniu wszystkich potencjalnych miejsc na ukrycie nie udało się namierzyć skrzynki. 
Cmentarz poniemiecki w Santocku
  • Cmentarz poniemiecki w Santocku © PDX
No nic, czas na powrót. Kierunek Mironice. Zaczyna się jazda pod wiatr. Nie był zbyt silny, ale poczułem, że brakuje mi mocy. Trzeba odnowić formę...
Odpoczynek w Mironicach na miejscu postojowym przy ruinach kościoła i jadę dalej.
Dalej Kłodawa, dojeżdżam do Gorzowa. Postanawiam pojechać inną trasą niż zwykle. Jakoś chciałem urozmaicić moją wycieczkę. Poza tym, chciałem uniknąć podjazdu przy Castoramie.
Trochę jazdy w terenie, ostry zjazd i zaraz podjazd, więc można było bez problemu podjechać.
Dalej przeprawa przez Manhattan, potem trochę ścieżek rowerowych i pojawiam się na Podmiejskiej. Most Lubuski, po czym bezpieczny powrót do domu.
Co do kesza, to okazało się, że był na miejscu, ale magnes był zbyt słaby i pojemnik ukrył się w trawie. Takie info od założyciela.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esciu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]